***Kira***
Spałam sobie wygodnie kiedy drzwi do sypialni którą dzieliłam z Samem otworzyły się gwałtownie i z hukiem walnęły w ścianę budząc nas, tak że w osobę która wtargnęła do pomieszczenia celowały dwa odbezpieczone pistolety, wyciągnięte naprędce z pod poduszki.-Dean ty głupi debilu- to były moje pierwsze słowa po przebudzeniu
-Wstawać a nie się lenicie!-wykrzyknął łowca stojący w drzwiach.
-No chyba śnisz...-mruknął Sammy przewracając się na drugi bok
-Mam placek...-na dowód pomachał mi wypiekiem przed twarzą
-To zmienia postać rzeczy.-natychmiast podniosłam się zabrałam i placek nim Dean zdążył z nim uciec.-To teraz mi powiedz Co od nas chcesz...-powiedziałam napychając usta ciastem.
-Za pół godziny i placek później wyjeżdżamy.
-Kto jedzie?-zapytał Sammy
-Ja, ty, Kira, Julita, i ten psychopata. -oczywiście miał na myśli Sherlocka.
- A co z Charlie Meg i Cassem?
- Z Megstielem spotkamy się na miejscu- wyjaśnił niższy z Winchesterów. A Charlie zaraz wyjeżdża. Dostała propozycje pracy jako hakerka służb specjalnych, po tym jak kilkakrotnie zostawiła "list motywacyjny" na ich serwerze.
-To chodźmy się pożegnać-powiedział Sammy podnosząc się i przechodząc koło brata na palcach
-Poczuj się nisko Dean- zaśmiałam się idąc za młodszym Winchesterem uciekając plackiem poza zasięg jego dłoni. Poszliśmy na parter do sali głównej gdzie czekała już Charlie z walizką, u której, pomimo łez w oczach, pojawił się uśmiech na twarzy. Z jednej strony cieszyła się z nowej pracy, z drugiej nie chciała opuszczać przyjaciół. Obok Charlie stała Juli która smutno się uśmiechając żegnała się z rudą.
-Po wkurzaj za mnie Deana...
-Tak jest sir! -zasalutowała jej Julita. Później reszta z nas się pożegnała pełnymi docinków przytulasami. Nawet Sherlock przyszedł na chwile by skinąć głową i rzucić krótkie "do widzenia".
Chciałby już wracać do siebie ale ta zamknęła go w szczelnym uścisku. Nie żeby to mu się podobało. Jednak Charlie nic sobie z tego nie robiła i kiedy pożegnała się ze wszystkimi, ruszyła do wyjścia po czym zniknęła za drzwiami.
-Chodźmy naszykować się do wyjazdu. -powiedziałam ciągnąc Sama za sobą. Kiedy znaleźliśmy się już w sypialni zaczęłam pakowanie moich najpotrzebniejszych rzeczy. Jakieś ubrania, pistolet, naboje na sól, słuchawki, telefon, spray do malowania pułapek... W pewnym momencie Sammy stanął za mną opierając głowę na mojej i obejmując mnie w talii przyglądał się moim poczynaniom
- Nie myśl sobie że Ciebie też spakuję Winchester.- mruknęłam kując go w bok tak by odsunął się i nie przeszkadzał mi w pakowaniu. Kiedy spakowaliśmy najpotrzebniejsze rzeczy zeszliśmy na parking gdzie czekała cała reszta. Wsiedliśmy do pięknego klasycznego samochodu, jakim była Impala Deana, z zamiarem jak najszybszego wyruszenia do Nowego Jorku. Sam chciał usiąść na miejscu pasażera jednak został powstrzymany przez zazdrosnego Deana, który stwierdził ze dzisiaj to miejsce Julity. Pierwszy na tyły wpakował się detektyw, później ja a na końcu sam. Juli zasnęła po dziesięciu minutach. Sama też jakimś cudem lekko przysnęłam na ramieniu Sama.* Po jakimś czasie zostałam obudzona przez szturchnięcie w ramie.
-Jesteśmy na miejscu- szepnął mi do ucha Sam.
-Mhm..-odpowiedziałam przekręcając się na drugi bok.
-Wstawaj!-Usłyszałam krzyk Juli która siłą wyciągnęła mnie za nogę tak że wylądowałam na betonie przed nią i Winchesterami. Sammy tłumiąc śmiech pomógł mi wstać. Rozejrzałam się w poszukiwaniu detektywa, który jak się okazało nieprzychylnie komentował współczesną architekturę. Wynajęliśmy pokój w jednym z moteli. W sumie Sam i ja moglibyśmy mieć oddzielny ale nie wiedzieliśmy czy Dean będąc sam z Holmesem w pokoju przypadkiem go nie udusi. Tak wiec dla ogólnego bezpieczeństwa wszyscy kisiliśmy się w jednym.
Kiedy tylko odrzuciliśmy torby na bok, zaczęliśmy planować.
Według informacji z internetu muzeum nie jest duże ani wysokobudżetowe wiec nie ma zbyt wielkich zabezpieczeń.
Postanowiliśmy dzisiaj je zwiedzić. Okazało się ze nasz cel jest łatwy do osiągnięcia. Artefakt uznano za mało ważny czy wartościowy przez co ukryty jest za szyba a jedynym co go chroni to zwykła czujka ruchu zamieszczona w rogu pomieszczenia.Według planu:
Ja i Julita jako najmniejsze miałyśmy niczym na filmach przeczołgać się szybem wentylacyjnym.
Sherlock miał rozbroić alarm po czym zwinąć się do motelu.
Dean miał podstawić samochód zaś Sam otworzyć nam szyb a później drzwi wyjściowe, których nie możemy użyć wcześniej bo zaalarmowało by to kustosza muzeum.
Wszystko szło dobrze...
Zgodnie z planem...
Do czasu.
Okazało się ze drzwi są dodatkowo zabezpieczone. Rozległ się alarm a obie z Juli utknęłyśmy .Nie było czasu na rozbrajanie kolejnego alarmu policja pewnie była już w drodze. Nie źle. Przez znajomość z Winchesterami zostałam prawdziwym łowcą. Łowca brzmi lepiej niż zabójca, włamywacz i złodziej nie?Ale tu waza się losy świata... No dobra nie całego... Tylko leniwej Gabryśki zajadającej się pewnie w tej chwili słodyczami
-Zaraz to otworze-krzyknął Sam siłując się z zamkiem.-Jest alarm...
-Dlatego próbuje go otworzyć
-Uciekaj idioto - krzyknęłam słysząc pierwsze syreny policyjne- my się wydostaniemy -rzuciłam-Mam plan zaufaj mi.
-Do zobaczenia Kira-rzucił po czym posłuchał mojej rady i pobiegł do Deana.
-Serio masz plan zapytała Julita gdy biegłyśmy jak najgłębiej w muzeum, żeby się gdzieś schować i zyskać na czasie.
-Nie... Chociaż... Tak. Mam.Szukaj lustra, szyby,cokolwiek!-nakazałam gdy znaleźliśmy się w jakimś schowku albo magazynie. Wkrótce znalazłyśmy lustro. Naprędce namalowałyśmy znaki a w chwili gdy do pomieszczenia wtargnęła ochrona zniknęłyśmy w portalu zabierając swoją zdobycz ze sobą. Wracamy do domu.
-*-*-*-*-*-*-*-*-*-*
HELLO! Wiem że dawno nic nie dodałam [Tak, jeszcze żyje] ale dopadł mnie "brakuswenus" i "niechcemisienicus" oraz poprawa wszystkiego co się da przed końcem roku szkolnego. Nie wiem kiedy dodam następny rozdział... Ale mam świetną motywacje. Prawie 3K wyświetleń!
* Jak to brzmi?! xD
CZYTASZ
Ten nasz Supernaturalny Świat
FanfictionFF z uniwersum "Supernatural" . Chwilowo zawieszone. . . . . . . ( Opis był dłuższy ale wattpad mi go z jakiegoś powodu usunął )