25.Bita śmietana

87 14 3
                                    

Obudził mnie rano Sammy, a właściwie jego komórka. Która zadzwoniła o takiej nieludzkiej porze jaką jest... jedenasta? Sammy z pewnością wstał co najmniej trzy godziny temu..

-Tak?-odebrał komórkę jednocześnie podnosząc się z łóżka na którym siedział z laptopem na kolanach- Cześć Charlie..- Ciekawe po co... Aaa.. miała poduczyć Julitę.. Wyleciało mi to z głowy.- Nie, nie zdążymy jesteśmy dwadzieścia godzin drogi od bunkru.. Ale poczekaj... jak przyjedziesz to Cass może wpuścić cię do środka.. Tak..To Pa..

-Co tam?-zapytałam wygrzebując się z pościeli

-Wieczorem Charlie będzie już w Lawrence... Muszę przypomnieć Meg że razem z chłopakami mieli wrócić do bunkra, no i oczywiście muszę też uprzedzić Cassa o przyjeździe Charlie.. 

-To ja w tym czasie pójdę obudzić Deana i Juli... może już wytrzeźwieli.. Ale wcześniej skocze po kawę - sięgnęłam po torbę z moimi ubraniami i ruszyłam w stronę łazienki.

-Chyba szybciej będzie jak ja po nią pójdę- zaproponował Winchester

-Okej- pocałowałam go krótko, zanim zamknęłam się w łazience. Akurat kiedy wyszłam, już przebrana i naszykowana do pokoju przyszedł Sammy z dwoma kubkami parującej latte. Po opróżnieniu kubków wyszliśmy na korytarz po czym Sammy skierował się w prawo a ja w lewo. Bez pukania weszłam do pokoju Julity i Dean'a a widok który zastałam zdziwił mnie jak cholera. Dean i Juli spali wtuleni w siebie w jednym z łóżek...na szczęście w ubraniach.

Zakradłam się po cichu koło łózka -Hej! Pobudka!- krzyknęłam a Juli natychmiast odskoczyła od Winchestera i spadła na podłogę- Widzę że noc była udana...-uśmiechnęłam się ,a ona próbowała mnie zabić wzrokiem. Dean ciągle siedząc na łóżku głupio się uśmiechał- Wieczorem Charlie będzie już w Lawrence.. Cass ją wpuści  do bunkra ale...

-To Brygada RR jest już w bunkrze?- przerwał mi Dean ze zdziwieniem

-Sam właśnie jest u nich w pokoju... może Meg jest już całkiem trzeźwa i da radę ich tam przenieść... no ale tak czy inaczej powinniśmy już wracać...

-Są tu jeszcze?-zapytała Juli

-Nie wiem... a co?

-Nie chce mi się jechać... a poza tym jeszcze nigdy się nie przenosiłam... -jej oczy się zaświeciły 

-Może jeszcze...- zaczęłam ale przerwało mi otwieranie się drzwi

-Placek!!- krzyknął Sammy wchodząc do pokoju

-Jaki placek?- krzyknęłam jednocześnie z Deanem przez co pozostała dwójka zaczęła się śmiać 

-Serio Kira? Serio?-popatrzyła na mnie przyjaciółka nadal się śmiejąc 

-Tak, serio..- odpowiedziałam z uśmiechem- Przykro mi Dean... ale ten placek jest mój - zaprałam Samowi pakunek z ręki i wyszczerzyłam się do starszego z braci

-A wiesz że możecie się podzielić..? -zaczął młodszy z braci

-Nie- odpowiedzieliśmy synchronicznie z Deanem po czym ze śmiechem wybiegłam z pokoju. Nie pobiegłam za daleko bo chwilę później Winchester mnie dogonił 

-Dasz mi ten placek po dobroci?- zapytał próbując się nie śmiać

-Nie. - stwierdziłam po czym razem ze spowalniającym mnie nieco wypiekiem pobiegłam do pokoju w którym nadal znajdowała się Juli i Sammy. Ledwo wpadłam za drzwi a Dean poszedł w moje ślady- Nadal chcesz ten placek?- zapytałam. Dean przytaknął- To chodź..-Dean się zbliżył do pachnącego wypieku, ale nie przewidział jednego... Placek, prawie od razu kiedy chłopak znalazł się w moim zasięgu, rozciapciał  się na jego twarzy.

-Powiem ci Dean że wyjątkowo słodko wyglądasz- stwierdziła Juli

-Muszę jej przyznać rację..- powiedział Sammy, ze śmiechem przypatrując się jak bita śmietana skapywała z czubka nosa Deana. Juli zgarnęła palcem trochę kremu z jego policzka i spróbowała.

-Mmm.. wiśniowy-stwierdziła- Dobra a teraz zmyj z siebie to ciasto i jedziemy

-Ej! Jeszcze nie... skoro jeszcze jesteśmy w Las Vegas to przed wyjazdem trzeba iść trochę zarobić..- powiedział zcierając ręcznikiem z twarzy lepką masę-Zmarnowałaś całkiem dobre ciasto! - zarzucił mi Dean

-Trudno Winchester-wzruszyłam ramionami- A teraz zabieram Sama i idziemy się spakować- chwyciłam sporo wyższego ode mnie i zaciągnęłam do pokoju, gdzie spakowaliśmy nasze rzeczy po czym zanieśliśmy je do impali.

______________________

Uprzedzam iż z powodu braku weny i czasu (muszę kiedyś spać xD ) rozdziały będą pojawiały się rzadziej i będą raczej krótkie...

Placek! :D


Ten nasz Supernaturalny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz