29.Tabliczka

108 11 3
                                    

-Ej! Ja opowiadam.-spiorunowała go wzrokiem- Ty i tak prawie nic nie pamiętasz... Tak czy inaczej wycieczka była... ciekawa...Przypomniałaś mi o czymś-zniknęła a po chwili pojawiła się z czymś zawiniętym w gruby materiał na rękach.-Chciałam wam to pokazać jak już będziemy wszyscy...-Położyła prostokątne zawiniątko na stole po czym odwinęła materiał.

To była tabliczka.

Tak, cholerna Tabliczka.

Taka sama jak ta demonów czy anielska....

Ale jednak jakaś inna.

Czy to...-zaczął Dean ale Gabe mu przerwał

-Nie, to nie jest jedna z tabliczek Meta-dupka- musnął palcami powierzchnie kamiennej płyty, która pod jego dotykiem zalśniła złotym blaskiem. -To napisał Michael

-Skąd to wiesz?- zapytał Sammy

-Bo się podpisał-Popatrzył się na niego jak na idiotę archanioł wskazał na znak przypominający duże "E" w dolnym rogu tablicy- To jest "M" M-jak Michael. Podpisał się enochiańską literą. Nie musi używać pieczęci... z resztą tak jak ja czy Uriel. Plusy wysokiego stanowiska-uśmiechnął się-Moje "G" wygląda jak zakręcone łacińskie "J" napisane w drugą stronę

-A wracając do tematu...-przerwała mu Juli- Wiemy już kto ją napisał.. ale skoro nie jest to jedna z tamtych tabliczek to co to jest?

-Ja chyba wiem.-powiedziałam wszyscy się na mnie popatrzyli - wygląda to jak notatki... no wiecie przecież przez sporo czasu rządził niebem, może zapisywał niektóre rzeczy... ale nie jestem pewna. Zobaczcie!-Wskazałam na symbole. Już gdzieś je kiedyś widziałam...Wiem!-Chłopaki co tu pisze?-spojrzałam na skrzydlatych-Bo jeszcze u mnie krucho z enochią-przyznałam się . 

- No..-przyjżał sią napisom- To nic nie znaczący zlepek przypadkowych liter...te słowa nic nie znaczą- stwierdził Gabe

-Dlaczego nie spytacie Michaela?-zapytała Charlie

-Bo Michałek i Lucuś są na wakacjach w ostatnim krążku królestwa Crowleya... albo Abbadon... Z resztą co za różnica czyjego... Michael i tak dostał bilet w jedną stronę

-A uwalniając jednego jest ryzyko wypuszczenia na wolność tego drugiego...-wtrącił Sam

-Gości raczej nie przyjmują..-stwierdził Dean-więc nawet nie próbujcie myśleć o schodzeniu tam na dół!-popatrzył na groźnie na brata

-Tym bardziej że trwa tam teraz wojna o władzę...-dopowiedział Castiel-demony są bardziej czujne i na pewno zauważą naszą obecność...

-Gabe-zwróciłam się do jednego z pierzastych kumpli- Spróbuj to może przeczytać literka po literce-zaproponowałam-Tylko nie za szybko...

-Ger-van-un-tal__van-gisg__don-graph-ged-gon-van-fam__un-ur-un-fam-czytał wolno spoglądając na nas co chwile- czytanie po literce nie zamienia tego bełkotu w coś sensownego -stwierdził w końcu.

-Gabriel ma rację. To jest zlepek przypadkowych liter...-zawtórował mu Cass

-Albo szyfr-zasugerowała Charlie

- A mogli byście przetłumaczyć te litery na nasze?-zapytałam z nadzieją nadal w głosie

-Z łatwością- stwierdził Cass po czym przeczytał- Quam ut Regius alas

-Wiedziałam! - krzyknęłam z radości i aż wskoczyłam na Sama i pocałowałam w czubek nosa, po czym zeskoczyłam i mimo tego że reszta myślała że mam coś nie tak z głową powiedziałam- Ten tytuł to łacina idioci... tyle że napisana po enochiańsku...-Dean zrobił faceplam 

-To znaczy...-zaczął Dean ale zamyślił się, ale że myślenie nie jest jego mocną stroną dodał-Właśnie... Sammy co to znaczy?-Jednak młodszemu z Winchesterów nie dane było się wysłowić bo mówić zaczął Cass

-Quam ut Regius alas czyli...-zaczął Cass ale Gabe mu przerwał

-Ta tabliczka mówi o tym...- temu z kolei usta ręką zakrył Sammy który chciał się pochwalić biegłą znajomością języka łacińskiego

-Jak odzyskać skrzydła

___________________ 

*Quam ut Regius alas -z łaciny: jak odzyskać skrzydła [tłumacz google :3 ]

W komentarzach znajdziecie link do dzieła DariaPiotrowicz czyli: Cass pirat i Cass żółw  xD

Ten nasz Supernaturalny ŚwiatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz