"Wspomnienia są jak ciche anioły, które szepczą ci do ucha twoją własną historię." ~ by me
Moja krew syczy na weglach. Podchodzę do mojej nowej frakcji, a wszyscy krzyczą i klepią mnie po plecach. Z uśmiechem staję na końcu Nieustraszonych. Czuję się wolna. Łapię wzrok Dylana, który bezgłośnie ze smutnym uśmiechem mówi: "Zaopiekuje się nią, kocham cię."
Odwzajemniam uśmiech i odpowiadam w ten sam sposób. "Ja ciebie też."
Do mis podszedł Peter. Zrecznie przeciął sobie dłoń i krew spłynęła na.... węgle! Uderzył we mne dziwny chłód. To jest jakis żart? A jeśli będę musiała się z nim bić?! I jeszcze ranking! Wszyscy Nieustraszeni zerwali się z miejsc i ruszyli do schodów. Zaczęłam z nimi biec ze śmiechem. Obok mnie pojawiła się dziewczyna o ciemnej karnacji i czarnych włosach, ładna.
-Jestem Christina. -przekrzykiwała tłum.
-Su...-nie chce tego imienia, ta frakcja daje mi nie tylko wolność, daje też nadzieję. -Hope! -odkrzykuję.
Wybiegamy z budynku i pędzimy z wiatrem. Ja wiem, że do pociągu. Kiedy słyszę jego gwizd wyprzedzam wszystkich i staje koło jakiegoś chłopaka. Przed skokiem zdejmuję wielką szarą szatę i zostaję w samej koszulce na ramiączka i jeansach. Chłopak po prawej od tego pierwszego. To Zeke, Jena dobrze go opisywała.
-Cześć, a więc ty jesteś tym sławnym Zekiem. -uśmiechnęłam się, a on popatrzył na mnie zdziwiony.
-Skąd ty? Zaraz, zaraz slawnym? -uniósł brwi, a ja parsknęłam śmiechem.
Podałam rękę chłopakowi koło niego.
-A ty pewnie jesteś Uriah?
-Tak a ty?
-Hope, siostra Jeny -mówię z uśmiechem.
Uriah chce coś powiedzieć, ale ludzie już wskakują do pociagu. Zaczynam biec i wślizguję się do niego. Staję pewnie na nogach i widzę jakiegoś chłopaka z Erudycji. Podaje mu rękę i pomagam mu wskoczyć.
-Dzięki. -mówi sapiąc. -gdzieś ty się tego nauczyłaś?!
Uśmiechnęłam się tajemniczo. Przyszła do nas Christina.
-Świetnie sobie poradziłaś. -mówię do niej, a ona mi dziękuje.
-Wyskakują! -ktoś krzyknął, a Chris podbiegła do otworu wagonu.
Ustawiłam się do skoku i wiele nie myśląc po prostu to zrobiłam. Przebiegłam kilka kroków i utrzymałam równowagę. Na gzymsie stał Erick. Jena idealnie go opisała. Jednak wcale nie wydawał mi się głupim pacanem.
Stanęłam z resztą grupy i czekałam...-----------------------
PROSZĘ O KOMENTARZE I GWIAZDKI!
Pozdrawiam cieplutko.
Little_Kittyxx
CZYTASZ
Niezgodna Nadzieja • 📝 EDYCJA
FanficHISTORIA JEST NA ETAPIE DIAMETRALNEJ KOREKTY!!! (czytasz na własną odpowiedzialność!) NASZE WYBORY NIGDY NAS NIE ZMIENIĄ... A może jednak? Wyobraźcie sobie, że Beatrice się nie urodziła, że Tris w ogóle nie istniała. Co by się stało, gdyby ktoś inn...