Rozdział 6 - Mrok naprawdę powrócił

2.5K 223 40
                                    

- Mrok. – szepnęłam przerażona.

Jack wyciągnął rękę za siebie i objął nią moją dłoń.

- Znasz mnie dziewczynko? – spytał z wrednym uśmiechem Mrok.

- Czego tu chcesz?! – krzyknęła wściekle Zębuszka.

Zanim zdążyła podlecieć do Czarnego Pana, Zając złapał ją za łokieć.

- Jaka bojowo nastawiona! Już się boję! – zaszydził Mrok, po czym przeniósł wzrok na mnie. – Ty jesteś nową strażniczką?

Jack jeszcze bardziej mnie zasłonił z zatroskaną miną. Bałam się, ale nie o siebie. Bałam się, że moim nowym przyjaciołom coś się stanie. Bałam się, że nie zdążę zasłonić Jacka tak, jak we śnie. Nie mogłam się powstrzymać i spojrzałam na niego z lękiem. Nie mogłam go stracić. Nie jego! Moje obawy przerwał śmiech Mroka.

- No tego to ja bym się nie spodziewał! – jego śmiech przybierał na sile. – Księżyc wybrał śmiertelniczkę, która nie posiada żadnych mocy! Na dodatek ta śmiertelniczka jest zakoch...

- Zamknij się! – warknęłam groźnie i błyskawicznie wysunęłam się zza Jacka.

Mogłam się go bać, mógł mnie mieć za nikogo, ale nie miał prawa mówić na głos o moich uczuciach!

- Waleczna! – krzyknął z entuzjazmem Mrok.

- Czego chcesz?! – krzyknął wreszcie North, odwracając uwagę wroga ode mnie.

Jack ponownie wysunął się przede mnie. Tym razem nie protestowałam.

- Och... chciałem się tylko przywitać! Nie tęskniliście za mną?! To takie przykre...

Piasek aż zatrząsł się z gniewu.

- Lepiej spadaj, koleś, zanim któreś z nas wybiję ci kolejnego zęba. – mruknął ostrzegawczo Zając, znacząco patrząc na Zębuszkę.

Mrok tylko machnął dłonią, a w jego ręku pojawił się grosik. Obracał nim między palcami.

- Ach tak... Zębowa Wróżka i te jej grosiki...

Strażnikom powoli kończyła się cierpliwość.

- Myślisz kanalio, że wygrasz?! – krzyknęła Zębuszka. – Ostatnim razem byłeś taki pewny siebie i cię pokonaliśmy! Nigdy z nami nie wygrasz! Dopóki choć jedno dziecko w nas wierzy...

- Tak, tak... - przerwał jej znudzony Mrok. – Dopóki choć jedno dziecko w was wierzy, wy będzie walczyć, bla, bla, bla... Tylko tym razem sporo się zmieniło! Nie jestem sam! A wy lepiej pogódźcie się z nadchodzącą porażką! Nikt wam nie pomoże, tym bardziej słaba śmiertelniczka. Kim ona jest? Jest nikim!

Jack stracił panowanie nad sobą. Uderzył swoim kijem w ziemię, a ku Mrokowi wystrzeliły spiczaste szpikulce. Czarny Pan zniknął. Nie widzieliśmy go, ale jeszcze usłyszeliśmy:

- Pamiętajcie... strach i cień nigdy nie śpią. A lód zawsze można stopić ogniem.

Odszedł. Zostawił nas samych. Strażnicy bynajmniej się nie rozluźnili.

- Jak on śmiał tu ponownie wejść! – krzyknęła Zębuszka. – Po tym, co zrobił ostatnio!

North, Tooth, Piasek i Zając zaczęli gorączkowo krzyczeć z oburzenia i złości. Ja patrzyłam tylko w miejsce, gdzie przed chwilą stał Mrok. ,,A lód zawsze można stopić ogniem"... te słowa nie dawały mi spokoju. Miałam dziwne wrażenie, że wkrótce spotkam się z Mrokiem sam na sam. Jack złapał mnie w talii.

- Zabiorę cię do domu. – mruknął.

Zanim zdążył wbić się w powietrze, North zawołał do niego:

- Jack, jak skończysz to wpadnij na chwilę do bazy. Musimy pogadać.

Białowłosy tylko skinął głową i już lecieliśmy. Czułam, że jest spięty. Nie miałam pojęcia, co o tym wszystkim myśleć. Mrok musi mieć jakieś podstawy, skoro twierdzi, że wygra. Dlaczego Księżyc wybrał akurat mnie?! Ja im się nie przydam! Nie mam mocy, więc jak ich ochronię w razie niebezpieczeństwa? Będę tylko ciężarem. Wreszcie dolecieliśmy do mojego domu. Jack wleciał przez okno do pokoju i postawił mnie obok łóżka.

- Jak się czujesz? – spytał.

- Zmęczona. – mruknęłam zgodnie z prawdą.

Pokiwał głową ze zrozumieniem. Staliśmy przez chwilę w ciszy.

- Amy, bardzo cię przepraszam. – powiedział w końcu.

- Za co? – spytałam zdziwiona.

- Za ten wypadek na saniach. Ja... nie pomyślałem! Masz rację, jestem idiotą!

- Hej, nic się nie stało! – zaprzeczyłam stanowczo. – Muszę przyznać, że to było całkiem zabawne.

- Zabawne?! O mało się nie zabiłaś!

- Po pierwsze: złapałeś mnie. Po drugie: ile razy w życiu będę mogła jeszcze sobie polatać bez czyjejkolwiek pomocy?! Czułam się jak ptak!

Moja bzdurna gadanina tylko go rozbawiła. Parsknął śmiechem. Po chwili jednak się uspokoił i zamyślił.

- Powiedz... o co chodziło Mrokowi? Nie pozwoliłaś mu dokończyć. Co tak bardzo cię wkurzyło?

O-o... I jak mam teraz wybrnąć? Na szczęście udawanie zawsze przychodziło mi z łatwością.

- Nie wiem jak ty, ale ja nie lubię, kiedy ktoś mi mówi, że jestem bezwartościowa.

Uśmiechnął się.

- Nie jesteś bezwartościowa. Jesteś świetną przyjaciółką. Kto inny śmiałby się z faktu, że prawie rozpłaszczył się na ziemi z mojej winy?

Zaśmiałam się.

- Następnym razem po prostu cię wypchnę z tych sań. Wtedy będziemy kwita.

Spojrzeliśmy na siebie i wybuchliśmy śmiechem. Po kilku dobrych minutach się uspokoiliśmy.

- Muszę lecieć. – mruknął Jack. – Mam sporo pracy, a North chciał jeszcze pogadać.

- W porządku.

Z jego miny wywnioskowałam, że bał się mnie zostawić samą.

- Hej... dla Mroka jestem warta tyle, co nic. Nie martw się.

Przewrócił oczami. Zanim wyszedł przytulił mnie. To było cudowne uczucie, ale i raniące. Jestem dla niego tylko przyjaciółką. Westchnęłam. Odsunęliśmy się od siebie.

- To do jutra? – spytał.

Pokręciłam głową, przypominając sobie o...

- Jutro umówiłam się z kolegą ze szkoły do kawiarni. – jęknęłam.

Moja reakcja go rozbawiła.

- Aż tak źle?

- Nie jest zły, ale trochę mnie irytuję. – przyznałam.

Jack zamyślił się.

- Jeśli chcesz mogę go zmienić w bałwana.

- Sam jesteś jak ten bałwan. – odpowiedziałam.

Zaśmiał się i wyskoczył przez okno. Spojrzałam a zegarek. Za dwadzieścia dziewiąta wieczorem. Wzięłam prysznic i pochłonięta myślami o Jacku zasnęłam.


Hej, witam wszystkich :)

A więc Mrok powrócił. Jak myślicie, czy ma szanse wygrać? I dlaczego Księżyc wybrał akurat Amy? Mam nadzieję, że ,,Serce z lodu" Wam się podoba. Dziękuję wszystkim za komentarze i gwiazdeczki - to naprawdę motywuję.

Pozdrawiam Was cieplutko! <3


<3 AniLa <3



Serce z lodu [zawieszone - napisane od nowa w ,,It's just a dream&quot;]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz