Wylądowałam boleśnie na tyłku. Uch, jak ja nienawidzę zajęczych tuneli! Rozejrzałam się dookoła. Nie miałam pojęcia, gdzie byłam. Wszędzie panowała ciemność. Szybko wstałam, próbując coś dostrzec. Czułam się jak w trumnie. Tylko czekałam na bolesny cios. Za plecami usłyszałam szmer. Podskoczyłam w miejscu. Gdzie ja jestem?! I gdzie są Strażnicy?! A Jack?! Czyżbym nie zdążyła?! Nagle światło się zapaliło, tym samym oślepiając mnie. Usłyszałam chóralny krzyk znajomych głosów:
- NIESPODZIANKA!
Odetchnęłam z ulgą i odczekałam kilka sekund, aż moje oczy wreszcie przyzwyczają się do światła. To, co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Byłam w bazie Northa, ale wszystko wyglądało inaczej. Na wysokim suficie porozwieszane były lśniące łańcuchy i szyldy z napisami: WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO, AMY! Zewsząd zniknęły meble, ukazując wielki parkiet taneczny. Tylko w rogu stał wielki stół zastawiony różnymi przysmakami. Wreszcie mój wzrok spoczął na strażnikach. Przyznam, że wyglądali świetnie! North miał na sobie czerwono-biały garnitur, Piasek stworzył sobie złotą marynarkę, Zając zarzuconą miał czarną kamizelkę, a Zębuszka ubrana była w olśniewającą sukienkę z pór. Ale najbardziej zaskoczył mnie Jack. Miał na sobie czarny smoking, który idealnie kontrastował z jego białymi włosami i jasną cerą. Wstrzymałam oddech. Zauważyłam, że on również nie oddychał i wielkimi oczami lustrował mnie od stóp do głów. Miał otwarte usta. Pewnie moglibyśmy wpatrywać się tak w siebie jeszcze z godzinę, ale przerwało nam rozbawione chrząknięcie Zająca. Natychmiast wróciliśmy do rzeczywistości. Jack uśmiechnął się zakłopotany, a ja (oczywiście) przybrałam kolor dojrzałego pomidora. Kochana Zębuszka w ułamku sekundy znalazła się przy mnie. Chwilę potem byłam w jej ramionach.
- Wszystkiego najlepszego! – zawołała. – Spełnienia marzeń i białych zębów!
Zaśmiałam się i odwzajemniłam uścisk.
- Dziękuję!
Potem zostałam uściskana przez Northa, który życzył mi wiele prezentów pod choinką i Piaska. Ten drugi po prostu się uśmiechnął i złączył ręce w ten sposób, że przypominały serce, na co przewróciłam oczami. Potem nadeszła kolej na Zająca. Poklepał mnie niezręcznie po ramieniu i szepnął do ucha:
- Wytrwałości z tym śnieżnym pajacem.
Zarumieniłam się, co wywołało u niego wybuch śmiechu. Jack trzymał się na uboczu. Nie wiedziałam, dlaczego, ale czułam się z tego powodu trochę nieswojo. Czyżby wstydziłby się przy wszystkich pokazać, że jesteśmy parą? Ja i moi przyjaciele usiedliśmy przy stole. Tym razem (skaczę ze szczęścia!) białowłosy zajął miejsce obok mnie.
- I jak ci się podobała nasza niespodzianka? – zagadnął North.
- Szczerze? Na początku myślałam, że to sprawka Mroka. Tylko czekałam na cios.
Wszyscy się uśmiechnęli, a Zębuszka posłała Mikołajowi krzywe spojrzenie.
- Mówiłam ci, że to nie był najlepszy pomysł. – mruknęła.
- Ale niespodzianka się udała! – zaprzeczył Zając, po czym zwrócił się do mnie: - Żałuj, że nie widziałaś swojej miny!
- Też byś taką miał, kangurze. – mruknęłam podirytowana, ale zaraz rzuciłam mu przepraszający uśmiech.
Jack dalej siedział cicho i wpatrywał się w swój talerz. O co chodzi?! Jedzenie było naprawdę pyszne, ale niestety nie mogłam w siebie wiele wcisnąć, ponieważ napchałam się już tortem od Kat i Jeremiego. Niespodziewanie w Wielkiej Sali rozbrzmiała znajoma mi piosenka. North poprosił Tooth do tańca. Piasek wyczarował sobie złotą kukłę i porwał ją do tańca. Zając tylko zakrył się uszami, mrucząc coś, że nienawidzi tańców. Nagle poczułam chłodną rękę Jacka na mojej dłoni. Podniosłam wzrok na jego twarz. Nie mogłam wyczytać z niej żadnych emocji. Jego wspaniałe oczy lśniły blaskiem odbitym przez światło.
CZYTASZ
Serce z lodu [zawieszone - napisane od nowa w ,,It's just a dream"]
FanfictionUWAGA! To opowiadanie zostało zawieszone i napisane OD NOWA, jako ,,It's just a dream". Dziękuję za uwagę *.* 17-letnia Amy po śmierci rodziców, wraz z bratem, przeprowadza się do małego miasteczka - Snowtown. Dziewczyna, by uchronić się przed szarą...