Rozdział 1

996 89 7
                                    

*Narrator*

Pewien wysoki blondyn o oczach błękitnych jak czysty ocean, wrócił do domu o czwartej nad ranem, w dodatku pod wpływem alkoholu. Jego rodzice nie mogli nic na to poradzić. Chłopak nie chciał z nimi rozmawiać. Nigdy nie zwierzał się o swoich problemach. Nawet tych najgorszych. Rodzice tłumaczyli sobie że to przez dziewczynę, lecz prawda była inna.

Luke nigdy w swoim dziewiętnastoletnim życiu nie miał dziewczyny na stałe. Zawsze dziewczyny na jedną noc. Smutna prawda była taka, że Luke, chcąc nie chcąc, żył tak żeby przypodobać się swoim tak zwanym przyjaciołom. Nie ważne czy był środek tygodnia czy weekend on był na zawołanie znajomych. Pił, palił, a czasem nawet ćpał.

Liz i Andrew postanowili, że chłopak przeprowadzi się do swojej jedynej babci. Jack i Ben wreszcie mieli nadzieję, że ich młodszy brat zmądrzeje.

Luke sam był szczęśliwy, ponieważ nie pasowało do niego takie życie. Zwłaszcza, że nie podniecał go widok nagiej kobiety. Zastanawiał się dlaczego tak jest. Co się z nim dzieję- Zadawał takie pytania przy każdym bliższym spotkaniu z kobietą. Któregoś dnia zdał sobie sprawę co jest nie tak. Po rozmowie ze swoim jedynym "normalnym" przyjacielem, wreszcie, znalazł odpowiedź na pytanie, które tak często zdarza mu się zadawać. Lubi chłopaków. Lubi, interesuje się nimi, podniecają go. Nie raz miał brudne myśli o sobie z mężczyzną. Może wydawać się to abstrakcyjne, ale tak właśnie było.

Chłopak przed wyjazdem do Perth spędził noc z pewnym chłopakiem w jego wieku. Wtedy już wiedział że może się nazywać gejem. Nie wiedział czy jego rodzice lub rodzeństwo są tolerancyjni. Nigdy się jakoś z tym nie afiszowali. Blondyn uznał, że lepiej będzie jak dowiedzą się w swoim czasie.

Luke siedział na fotelu samolotowym między starym, chrapiącym facetem,a młodą dziewczyną, która nieumiejętnie go podrywała. Chłopak delikatnie starał się jej wytłumaczyć, że nie jest nią zainteresowany, niestety bezskutecznie. Po kilku godzinnym locie blondyn wreszcie był już w Perth. Na lotnisku czekała Lucy ze swoją drugą wnuczką Zoe. Luke i Zoe znali się od małego, choć nie zamienili ze sobą ani słowa od trzech lat, ufali sobie.

Cała trójka wyszła z lotniska, aby dostać się do samochodu Zoe. Wyjechali na drogę do nie małego mieszkania nad kawiarnią, Lucy.

-------------------------------------------

łał drugi rozdział.
Klaudia szalejesz
Następne rozdziały będą z perspektywy Luke'a lub Michael'a.
Do następnego
Klaudia xx

[1] you're perfect for me · muke✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz