[1] you're perfect for me · muke✔

Rozdział 10

*Michael*

Trochę mnie zaskoczyło, że Luke martwił się o mnie.

Zoe, Jake i Lucy też, ale ciii.

Naprawdę, nie spodziewałem się go tutaj. Nie wyglądał jakby miał na mnie nakrzyczeć. Wręcz przeciwnie. Był miły, łagodny i słychać było skruchę w jego głosie.

Martwił się, definitywnie się bał, że coś mi się stało. Może Luke wcale nie jest takim bezuczuciowym dupkiem za jakiego próbuje uchodzić. Dalej nie mogę zrozumieć jak on mógł aż tak omamić się swoim kumplem. Jak on mógł wykorzystywać te wszystkie niewinne dziewczyny. Poczułem dziwną ulgę, gdy odpowiedziałem mu o rodzicach i innych problemach. Sam blondyn wyglądał, jakby zszedł mu ciężar z placów wraz z opowiedzeniem o swoich nie miłych zdarzeń.

Od tego czasu minęły trzy tygodnie. Od tych dwudziestu jeden dni przez cały mój czas siedzę u Ellie. Jeszcze się nie obudziła, a lekarze mówią, że jej ciało musi się zregenerować.

Boję się, strasznie się boję, że moja mała siostrzyczka się nie obudzi i sam będę musiał się zmierzyć z szarą rzeczywistością. Mimo, że jest nieprzytomna, lekarze mówią, że Ellie słyszy co się do niej mówi. Ja..ja ciągle, gdy zostaję sam na sam z blondynką, mówię do niej. Głaszczę jej rękę, włosy, przytulam się do niej, aż do zaśnięcia.

W sali postawili drugie łóżko, dla mnie. Pielęgniarki, gdy zobaczyły, że śpię na fotelu zaproponowały załatwienie czegoś bardziej wygodnego. Lekarze nie mieli nic przeciwko, przez co strasznie się ucieszyłem.

Przez ten czas, który spędziłem w szpitalu, odwiedzili mnie wszyscy. Jak nie Zoe i Jake to Lucy albo Luke. Zwłaszcza że ten ostatni bardzo często przychodzi niż inni. Jest mi strasznie miło, że tak się o mnie troszczą. Fajnie jest wiedzieć, że można na kogoś liczyć.

Na niektórych bardziej niż na innych.

---------------------------------------------------------

Hej!
Rozdział krótki, ale jest xd
Jutro jakoś wam to wynagrodze❤
Powiewa nudą, ale,ciii. Xd
Do następnego
Klaudia xx