Rozdział 6

822 72 7
                                    

*gif nie związany z tematyką rozdziału, ale cii xx*

*Luke*

Wybuch Michael'a zdziwił mnie. Coraz bardziej chcę wiedzieć jakie ma sekrety, tajemnice. Chciałbym mu pomóc, tak jak moi rodzice mi pomagają. Dlaczego w jego mieszkaniu było tak cicho? Dlaczego na ścianach nie było żadnych rodzinnych zdjęć? Gdzie są jego rodzice? Kim był ten chłopak? Dlaczego Michael na niego krzyczał? Dlaczego tak zareagował na swoje drugie imię?

Po wyjściu z kamienicy chłopaka nie miałem ochoty wrócić do kawiarni babci. W Sydney poszedłbym do klubu ze znajomymi, ale Perth to nie moje rodzinne miasto i nie mam tu za wiele znajomych oprócz Zoe, Jake'a i chyba Michael'a mogę nazwać moim znajomym, prawda?

Westchnąłem i skierowałem się do wyjścia z parku. Cały czas patrzyłem na swoje buty. W pewnym momencie zderzyłem się z kimś. Spojrzałem na tą osobę i oniemiałem. To ten sam facet co spławiłem go u Mikusia. To przezwisko będzie moim ulubionym.

-Przepraszam- Wypowiedziałem.

-Ta. Sory- Burknął, wyminął mnie i odszedł.

Okej dziwny koleś. Coś mu zrobiłem? Aaa wiem. To dlatego że przectawiłem się za 'narzeczonego' niebieskowłosego. Myślę, że był zazdrosny, cóż sam bym był bo popatrzcie Michael jest straaasznie seksowny. Do tego te tatuaże, piercing i kolorowe włosy. Dałbym wszystko żeby chociaż spróbował mnie lubić.

Przez myśli nie dostrzegłem, że było już ciemno. Po piętnastu minutach dotarłem do mieszkania babci. W środku była Zoe oraz właścicielka mieszkania. Po przywitaniu babcia zaproponowała odgrzanie kolajci, ale odnówiłem i położyłem się w swoim pokoju.

Chwilę później do pokoju weszła Zoe. Wiem że chcę dobrze i nie dziwię jej się, sam bym się martwił.

-Wiesz że widać, że coś cię gryzie?- Usiadła po turecku na przeciw mnie.

-Wiem, ale nie chcę nic mówić- Mruknąłem.

-Wiem, zawsze możesz ze mną pogadać.- Pogłaskała mnie po kolanie i bez słowa wstała i wyszła.

Kocham ją jak własną siostrę. Siostra mojego taty i jej mąż zginęli w wypadku, gdy Zoe miała jedenaście lat. Teraz ma dwadzieścia dwa i jak widzę, radzi sobie. Ma wspaniałego chłopaka i z tego co wiem to już niedługo narzeczonego. Jake jest starszy od niej o dwa lata. Razem pracują w kawiarni babci i sa szczęśliwi. Sam chciałbym mieć kogoś do kochania. Kogoś, kto zrozumiw mnie bez słów. Kogoś całkiem innego, ale także podobnego do mnie.

I nie wiem dlaczego pomyślałem o pewnym niebieskowłosym, wrażliwym chłopaku, który pewnie nie raz zawróci mi w głowie.

----------------------------------------------------------

Hej!
Rozdział jest na takie 3-.
Nie ma akcji tak jak w poprzednim.
#tak mi też podobał się wybuch Mikusia#
Ale w nastepnych będzie.
Jutro rozdział będzie pod wieczór albo wcześnie rano ponieważ mam jasełka.
Do następnego
Klaudia xx

[1] you're perfect for me · muke✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz