Prolog

27.5K 684 45
                                    


Brook

 - Cholera! Ty nic nie rozumiesz. - Powiedziałem skołowany.        

Nie kontrolowałem się. Cały czerwony ze złości, nerwowo zacisnąłem pięści. Usłyszałem tylko, że złego diabli nie biorą. Na mojej twarzy pojawił się cyniczny uśmiech. Brat tłumaczył mi, że to tylko na jakiś czas. Przetarł czoło ręką, jak to miał w zwyczaju, gdy intensywnie o czymś myślał. Oboje wiedzieliśmy, że sprawa nie ucichnie, a lepszej przykrywki nie dostanę. W tej parszywej szkole nie będę rzucał się w oczy.  

Wpatrywałem się w brata intensywnie, mordując go wzrokiem na tysiąc sposobów. Gniewnie wyrwałem papiery z rąk. Jeszcze raz spojrzałem na papier z ignorancją. Pokręciłem głową, nie dowierzając co ma się właściwie wydarzyć. 

- Kto jeszcze trenuje na studiach? 

Po ustaleniu szczegółów całej sprawy, poklepałem brata po plecach na pożegnanie i opuściłem gabinet. Wychodząc puściłem oczko pięknej blondynce na recepcji, zarzuciłem skórzaną kurtkę na plecy i tyle mnie widzieli.


KENDALL

 - Kenny rusz się! - Tylko tyle usłyszałam od przyjaciółki, która czekała na mnie od piętnastu minut aż wyjdziemy z domu. Po wyzwiskach i oskarżeniu, że to zawszę przeze mnie się spóźniamy byłam gotowa. Słyszałam jak nerwowo szurała nogą po podłodze, o mały włos nie wyciągając mnie stamtąd w ręczniku. Otworzyłam drzwi dokładnie w momencie, w którym pięść dziewczyny lądowała na drzwiach. Złapana za rękę nie zdążyła zaprotestować i już ciągnęłam ją w kierunku drzwi wyjściowych. Pożegnałam się z mamą, i za nami został jedynie zapach pośpiechu i nerwów.


Niedoskonałe, ale przecież o to chodzi w Wattpad prawda ? Mam nadzieję, że dacie szansę mojemu opowiadaniu. 

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz