Rozdział 10

10.3K 394 7
                                    

Wysiadł z samochodu. Nie wiedziałam co się dzieje. Podszedł do ubranych na czarno mężczyzn. Po ich minach stwierdziłam, ze nie byli przyjaźnie nastawieni.  Wymienili uściski dłoni. Zaczęli wchodzić do środka, gdy jeden z nich wskazał na samochód. A konkretniej na mnie. Szepnęli coś miedzy sobą, a następnie dwójka ruszyła w moim kierunku. Panikowałam. Nie miałam pojęcia co robić. Moje obmyślanie planu przerwał donośny głos wysokiego mężczyzny, który właśnie otworzył drzwi.  Miał około dwóch metrów, dobrze zbudowany. Czarne włosy ułożone były w nieładzie. Kazali mi wysiąść. Spełniłam ich polecenie. Oboje mieli czarny tatuaż na nadgarstkach. 

- Ręce do tyłu. 

- Nie. - Jeżeli myśleli, że będę wykonywać ich wszystkie polecenia to się grubo pomylili.

- Kurwa, kobiety są takie irytujące. - Złapali mnie za nadgarstki i zaczęli prowadzić w stronę ogromnego domu. Szarpałam się.

- Odwalcie się ode mnie! - Zaczęłam się szarpać. Chłopak z czarnymi włosami przejął kontrolę. 

- Ed idź po Brooka i Jeff'a. - Drugi nie miał nic przeciwko. Zostawił nas samych.

- Po cholerę ja wam? Nie mogliście zostawić mnie w spokoju? 

- Zamknij się - Nie wytrzymał. - Jesteś bezpieczna.

Odetchnął, gdy przestałam się rzucać.

- Kim jesteś?

- Zaskoczę Cię -  odpowiedział.

- Nie sądzę, chyba nie jesteś.... - Zaśmiałam się nieco nerwowo. - Mądra dziewczynka.

 - Chytrze się uśmiechnął, a następnie pociągną mnie ze sobą do środka.

Co tu się do.....wyprawia

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz