Depresja

5.4K 140 56
                                    

Obrazy ,które przelatują przez moją głowę z prędkością światła. Ciemne włosy, magnetyczne spojrzenie, soczyste usta....

Z wielkim haustem powietrza zerwałam się z łóżka. Mroczki przed oczyma utrudniły mi poszukiwanie obcego źródła w sterylnie białym pomieszczeniu.  Nie miałam bladego pojęcia gdzie jestem. Zdezorientowana spoglądałam przed siebie. Para rąk objęła mnie i usłyszałam lekki szloch. Poczułam słodki zapach perfum mojej mamy.                           

    - Kochanie! Obudziłaś się. Umierałam ze strachu. - Moja rodzicielka płakała, ciągle mnie obejmując. Odwzajemniłam uścisk nie wiedząc jak powinnam zareagować na czułości. Jeszcze raz przejrzałam się pomieszczeniu. Rażąco białe ściany, meble i wielkie okna wpuszczające zdrową dawkę światła. Byłam w szpitalu. Zdałam sobie sprawę, że ostatnie co pamiętam to kilka tabletek, które wzięłam przed snem.  

     - Mamo...- zaczęłam cicho-  Co się stało? - Blondynka leciutko odsunęła się ciągle trzymając moją dłonią jakby z obawy, że ucieknę. Drugą ręką nerwowo przygładzała włosy. 

     - Kochanie...byłaś w śpiączce. - Odchrząknęła. - Tydzień temu po naszej kłótni, gdy poszłaś do swojego pokoju. Ja.... sprawdzałam czy zasnęłaś...-  Zaczęła szlochać. - Myślałam, że nie żyjesz...                 - Zadzwoniłam po karetkę, gdy tylko zobaczyłam Cię nieprzytomną na łóżku. Lekarze nie mogli Cię wybudzić, przyjęłaś ogromną dawkę leków nasennych. - Myślałam, że Cię straciłam. 

- Nie chciałam...- Spojrzałam jej w oczy. - Naprawdę mamo. Nie mogłam zasnąć,  byłam wściekła i zmęczona. - Nerwowo rozglądałam się po pokoju. Zaczęło się budzić we mnie poczucie winy. Jak mogłam być tak głupia. Kochałam Brooka, ale kochałam również swoją rodzinę. Taki błąd przez chłopaka. Przecież oni nie są tego warci.

- Obiecaj mi, że nigdy więcej nie będziesz próbowała odebrać sobie życia! Błagam. - Łzy popłynęły strumieniami po jej policzkach . Miałam mętlik w głowie. Chciałam złożyć obietnicę jednak moment przerwała nam pielęgniarka, która widząc, że się wybudziłam burknęła coś o zawiadomieniu jej po wybudzeniu pacjenta. Skontrolowała moją temperaturę. Zadała kilka standardowych pytań i oznajmiała o przyjściu przyjściu psychoterapeuty.



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 04, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz