Siedziałam z brunetem w kantorku od dwudziestu minut i słuchałam jaka to jestem wybuchowa, że nie panuję nad emocjami i lekceważę konsekwencje. A wszystko zostało wypowiedziane ze stoickim spokojem.
Odkryłeś Amerykę. Dlaczego ja tego słucham?
- Mam propozycję. - Powiedział z błyskiem w oku. - Będziesz chodziła ze mną ze mną na boks. Uważam, że masz potencjał. Analizując Twoje ruchy i technikę, mogłabyś robić fajne rzeczy na macie.
I nie tylko tam, pewnie chciał dodać.
- Czy to prawda co mówił Harry? - Zapytał. - Skąd u niego takie zachowanie?
Zasługuje na wytłumaczenie.
Poddałam się. Opowiedziałam mu kawałek historii sprzed roku. Ale tylko skrawek, jak było naprawdę?
Jak pewnego razu, byliśmy z Harrym na spacerze. W pewnym momencie próbował mnie obmacywać. Szarpałam się, lecz on nie przestawał. Ugryzłam go i mnie puścił. Uciekłam. Ignorowałam go. Pewnego dnia podszedł do mnie na stołówce i chciał mnie objąć. Dostał liścia w policzek i oblałam go sokiem. Po tej akcji zaczął wymyślać różne plotki. Jak w liceum. Obserwowałam w skupieniu reakcje Brooka. Trzymał się za brodę i delikatnie ją pocierał. Analizowałam jego twarz.
- Słuchaj - Podszedł do mnie powoli. - To co się stało... I jak ja zareagowałem gdy trzymałem Cię za rękę, proszę abyś nikomu o tym nie wspominała.
Jego wypowiedź zbiła mnie z tropu.
- Nic się nie stało. - Odpowiedziałam obojętnie i szłam w kierunku drzwi wyjściowych.
- Dałbym wszystko żeby wiedzieć, o teraz czym myślisz. - Powiedział to na głos. Dzieliło nas parę centymetrów. W powietrzu czułam iskry, a w brzuchu specyficzny ścisk. Propozycja padła zanim pomyślałam. Zadziornie się uśmiechnął.
- Jak odpowiesz na moje pytanie , to powiem Ci o czym myślałam.
Kiwnął twierdząco głową.
- Czemu zachowujesz się wobec mnie w ten sposób?
Chcesz to wiedzieć ? Co to zmieni ? Absolutnie nic.
Pomyślał chwile nad odpowiedzią.
- Ponieważ cholernie mnie pociągasz. I za każdym razem gdy Cię widzę muszę się opanować. Chciałbym, abyś była moja tylko moja. - Powiedział z zaskakującym spokojem.
Zauważył zmianę na mojej twarzy, stałam w osłupieniu. Nie wiedziałam co mam powiedzieć. Po chwili odległość miedzy nami spadła. Brooklyn przyciągnął mnie do siebie i musnął moje wargi swoimi. Zanim się zastanowiłam oddałam pocałunek.
Co ja robię!
W chwili gdy moje sumienie zaczęło mnie oskarżać o niestosowność odepchnęłam go od siebie. Spojrzałam w lustro wiszące na ścianie. Moją twarz pokrywały rumieńce. Brunet jak gdyby nigdy nic patrzył na mnie z uśmiechem. Próbowałam zmiażdżyć go wzrokiem, ale doprowadziło go to do śmiechu.
Puścił mi oczko, a ja wewnętrznie krzyczałam.
- Teraz ja chce znać Twoje myśli. - Usiadł na kanapie i założył nogę na nogę. - Czekam. - Poklepał miejsce obok siebie. Chwilę się zastanowiłam, czy ponownie do niego podchodzić. Uległam.
Powiesz to ?
- No dobra. W chwili gdy mnie do siebie przyciągnąłeś podobało mi się to. - Skuliłam się na kanapie. Chłopak siedział i świdrował mnie wzrokiem. Wyciągnął rękę i uniósł mój podbródek. Kciukiem pogłaskał mój policzek.
- Taka niewinna. Może kiedyś. - Zerwał się z kanapy i wyszedł, zostawiając mnie w kompletnym osłupieniu.
Co tu się do cholery stało?
CZYTASZ
Niegrzeczny nauczyciel
Teen FictionNIEzwykły nauczyciel z ogromnym bagażem doświadczeń. Tajemnicami, których nie chce ujawnić, lecz gdy spotyka Kendall od której nie może się uwolnić. Jego skorupa, którą budował od lat zaczyna pękać a błędy przeszłości nawracaja. 13.09.2018 #3 dla...