Niegrzeczny nauczyciel

Dlaczego

Piękna blondynka jak gdyby nigdy nic , nie przestawała obściskiwać B.
- O co tu chodzi ? - Po cichym chrzaknięciu postanowiłam się czegoś dowiedzieć. Za dużo wydarzeń na tak krótki czas. Pobiegłam na górę. Nie chciałam wiedzieć. Moja psychika była za słaba. Mam to gdzieś, jestem nastolatka ,mam prawo do zabawy I szczescia, ale spójrzmy prawdzie w oczy jestem młoda i głupia. Dlaczego taki mężczyzna jak on mógłby cos do mnie poczuć ? W porównaniu do blondyny jestem tylko marionetką.
Odszukałam swoją komórkę i zadzwoniłam po taksówkę.
Wracam do domu.
Po krotkiej awanturze z brunetem I jego blond paniusia, ktora jak się dowiedziałam jest jego ,,ex", stałam na podjeździe czekajac na zolto czarna taksowke. Gdy podjechala bez zalu wsiadlam na Tylne siedzenie I zatrzasnelam drzwi. Nie pozegnalam sie. Brunet owszem stał na wejsciu I z zalem przygladal sie sytuacji, Lecz nie walczyl. Moze I lepiej.

Po polgodzinnej jezdzie dotarlam do domu. Zauwazylam radiowoz policyjny.
Pieknie.
Jak najciszej Weszłam do domu,lecz rodzice wraz z policjantem siedzieli przy kuchennym stole. Tata obejmowal zaplakana mame.
- Kenny. - Podbiegla do mnie. - Tak sie martwiłam. - Przytulila mnie z calych sil.
Lzy zaczely mi splywac po policzkach.
- Ja nie chcialam. Przepraszam.
- Cśś. Juz dobrze. - Zaczela glaskac mnie po glowie. - Wszystko się ułoży.
Reszte dnia spędziłam w łóżku. Musiałam sobie wszystko poukładać. Rodzice kilkakrotnie probowali namowic mnie do opowiesci co sie stalo, lecz Ja tylko potwierdzalam ze nic mi nie jest i Nikt mnie nie skrzywdzil. W kazdym razie fizycznie.
Zycie Tak sie uklada bywa lepiej i gorzej.
Jedzac lody ktos zapukal do drzwi mojego pokoju.
- Kenny tu Stef.
- Chodz.
Wpadła jak szalona. Rzuciła się na łóżko i zamknęła w niedźwiedzim uścisku.
- Nigdy więcej tego nie rób! Pamietaj ze zawsze możesz na mnie liczyć. Jestem twoja przyjaciółka . Nie znam tego Brooka, lecz domyslam sie ze to ma cos wspólnego z nim. Jak bedziesz gotowa to mi wyjaśnisz. Poczekam.