Niewyjaśnione

5.4K 195 2
                                    

Moi Drodzy! Niezmiernie mi miło,że aż tyle z Was się odezwało, z racji tego,że tyle z Was oczekuje na dalsze części postaram się coś pisać w wolnym czasie. Nie zdawałam sobie sprawy,że moja opowieść ma aż 78k odsłon. To naprawdę mnóstwo. Jednak mój pomysł na opowiadanie nieco wygasł,dlatego postaram się pisać w nieco innej osobie, a dokładnie będę narratorem stojącym ,,obok''. Mam nadzieję,że będzie w porządku :)

Kendall siedziała zapłakana na łóżku. Czując zażenowanie nerwowo spoglądała na przyjaciółkę, która ze spokojem , od trzech godzin wysłuchiwała dramatycznej historii. Nie oszczędziła jej żadnych szczegółów, miała serdecznie dość tajemnic,które sprawiały,że z krzykiem i łzami potrafiła obudzić się w środku nocy. - Teraz już znasz całą historię. Mam nadzieję,że rozumiesz. Chciałabym go nie kochać,przecież nawet go nie znam,ale to jak się czuję w jego towarzystwie jest niewyobrażalne.- Stephanie mocno przytuliła zapłakaną dziewczynę. - Wiesz,że zawsze będę z Tobą,ale to co się wydarzyło nadaje się do zgłoszenia na policję. Czarnowłosa słysząc te słowa ze strachem spojrzała na dziewczynę . - Nieee możesz. - Wyjąkała.- Jak ktokolwiek się dowie mogę mieć problemy , Brooka zwolnią. Steph proszę Cię. - Błagając złapała za rękę przyjaciółki i lekko potrząsnęła nią.- Przyrzeknij,że tego nie zrobisz.- Kenny. - Przyrzeknij! - Wybłagała. -Przyrzekam.

Dziewczyny przytuliły się. - Cieszę się ,że Cię mam.- K. przez łzy uśmiechnęła się.

Minęły trzy dni odkąd K. trafiła w opłakanym stanie do domu. Rodzice dziewczyny odchodzili od zmysłów. Kilkukrotnie próbowali się dowiedzieć kto jest odpowiedzialny za owe nieszczęście. Dziewczyna jednak nie obwiniała za nic Brooka i całą winę zwaliła na siebie. Poczęstowała rodziców głupią historią o imprezie i narkotykach. Przecież dla policji to najłatwiejsza historyjka, a na dodatek nikt nie mógł jej podważyć.

Kendall

Jadłam,spałam, słuchałam muzyki. Czułam się jak wrak człowieka, widmo,które się zagubiło w labiryncie myśli. Nie mogłam przestać myśleć o wszystkich zdarzeniach. Taka banalna historia. Głupia nastolatka po uszy zakochana w nauczycielu. Moją powolną śmierć duszy przerwała Stefa. Widząc mnie nadal w opłakanym stanie powiedziała - Dobra Paniusiu, nie będziesz mi tu robiła za ofiarę. Wstaniesz z tego łóżka i pójdziesz ze mną na burgera. Koniec. - Złapała mnie za rękę i mocno pociągnęła podnosząc moje cztery litery z łóżka. - Dobra już, dobra! Mam nogi. - Zawlekłam się do łazienki. Wzięłam prysznic i ubrałam się w wygodny dres. Przyjaciółka widząc mnie pokręciła nosem .- Dobrze ,że chociaż kapcie zdjęłaś. - Idziemy.

Po dwudziestu minutach jazdy dotarłyśmy na skraj miasta,gdzie robią najlepsze burgery na świecie. Ale nawet to mnie nie wzruszało. Po wejściu do przytulnie urządzonego lokalu,zajęłyśmy nasze ulubione miejsce i zamówiłyśmy shaki czekoladowe. - Możesz przestać - Rozmyślania przerwała mi rudowłosa.- Ale co? - zapytałam. - Weź, ludzie patrzą na mnie jakbym Cię porwała. Skanując wzrokiem pomieszczenie zatrzymałam się na drzwiach,przez które przechodziła blondynka a za nią nikt inny jak mój brunet. Stop. Nie mój brunet. Tylko zdradziecki drań. Nasze oczy się spotkały a resztka mojego serca została zdeptana i zmieciona pod dywan.

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz