Przeszłość

7.3K 329 11
                                    

Za łatwo poszło. Minęło pół godziny odkąd uciekliśmy. Gdzie podziała się reszta gangu. O co tu kurwa chodzi!
Moja wewnętrzna bitwę przerwał Brook.
- Przyjedziesz do mmmmniee..?
Cicho szeleszcząc podeszłam do siedzącego bruneta opartego plecami
o drzewo. Praktycznie go nie widziałam ale wyobraziłam sobie jego mocno zarysowana szczękę i lekki ciemny zarost.
- Jak sie czujesz ? - Zapytałam.
- Bywało lepiej. - Zapadła cisza.
- Dziękuje. Tak bardzo Ci dziękuje.
Po policzkach Brooka zaczęły kapać łzy. Poczułam jedna na mojej dłoni trzymającej rękę chłopaka.
Przejechałam dłonią po jego twarzy.
- Będzie dobrze. - Chciałam go jakos pocieszyć. Usiadlam obok Niego. Zrobił mi miejsce i objął ramieniem. Ucałował w czubek głowy. - Mam nadzieję.
Siedzielismy w milczeniu wsłuchani
w odgłosy lasu.
- Brook?
- Tak?
- Kiedy skończy się ta cała maskarada?
- Nie wiem skarbie, nie wiem.
- Co miedzy nami jest? Przyjaźń ?
- Hmm... Przyjaźnią bym tego nie nazwał.
To na pewno coś więcej. - Odszukał dłonią mojej twarzy i skierował ją do siebie. Złożył na moich ustach delikatny pocałunek, który z chwili na chwile się pogłębiał.
To co nas łączy nie jest zwykłym zauroczeniem. Nie umiem tego opisać. Zaczęło sie jak jakiś popieprzony romans miedzy nauczycielem a uczennica ale rozwinęło się cos więcej. I wiem na pewno, ze nie zostawię Brooka samego.

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz