Omdlenie

7.6K 296 7
                                    

Stałam przy drzwiach cieżko oddychając.
No i co miałam zrobić, zabić go ? Wykluczone. Chora z miłości to ja nie jestem. Zasmialam sie sama do siebie.
- Haloo! - Wykrzyczałam na całe gardło.
Kroki zaczęły sie zbliżać do drzwi. Uchyliły sie z cichym skrzypnięciem. Kucyk wszedł do środka. Zauważył ze nie siedzę na krześle, wiec chciał jak najszybciej sie wycofać. Za późno. Rękojeścią noża uderzyłam go w potylice. Nie zadziałało. Ponowilam cios. To go powaliło. Podbiegłam do Brooka. Rozcielam jego więzy i pomogłam mu wstać. Ze względu na krwawiącą nogę, podpadłam go z lewej strony. Powoli zaczęliśmy dreptać w stronę wyjścia. Przekroczyliśmy próg pomieszczenia. Znaleźliśmy sie w wąskim korytarzu.
- Gdzie mamy isc ? - Zapytałam stojąc przed rozwidleniem.
Brook ledwo przytomny na mnie spojrzał.
- Jeeeesli sie nie mylę to le...le...wwo
Pociągnęłam go w kierunku masywnych drzwi. Złapałam za klamkę i na szczęście były otwarte. Znaleźliśmy sie w dużym przeszklonym pomieszczeniu. Jaki gang robi szyby w swojej siedzibie?  Kretyni.
Doczlapalismy do głównego wyjścia. Otwierając drzwi włączył sie alarm. Natychmiast przyspieszylam nie zważając na pojękiwania Brooka.
Uciekliśmy do lasu. Ponownie.

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz