Rozdział 6

13K 485 11
                                    

Dlaczego ja się na to zgodziłam? 

Po zajęciach na uczelni miałam umówiony trening z B. Na początek trening motoryczny, żeby rozruszać mięśnie.  Na siłowni panował nowoczesny wystrój. Duże szklane okna i brązowo czarne ściany dodawały klimatu. Przebrałam się w szatni. Włosy upięłam w wysoki kucyki gotowa stałam przy recepcji.

- Cześć mała.- Dostrzegłam bruneta zmierzającego w moim kierunku. Miał radosny uśmiech. Gdy tylko do mnie podszedł ucałował mój policzek. Moją twarz ozdobiły rumieńce.

- Nie pozwalaj sobie na zbyt wiele. Jesteśmy w miejscu publicznym a ty nadal jesteś moim nauczycielem. - Próbowałam doprowadzić  i siebie i jego do porządku.

- Nawet nie wiesz jak bym chciał to zmienić - Zadziornie się uśmiechnął. 

 Delikatnie pociągnął mnie za ramię. Podniósł rękę i machnął do znajomego w drugiej części sali. Gdy tylko do niego podeszliśmy wymienił uścisk dłoni z Brunetem. A następnie jego wzrok przeniósł się ma mnie. Zlustrował moje ciało gorącym spojrzeniem. Aż zaczęłam żałować, że mój strój był dość kusy. 

- A więc to ona? - Powiedział. 

Kiwnął głową.

- Miło mi. - Jedyne co mogłam zrobić to delikatnie się uśmiechnąć. Klasnął w dłonie i zaczął tłumaczyć jakie ćwiczenia mam wykonać. Brook zabrał się za pompki, a ja po małych negocjacjach przysiady. Oczywiście nauczyciel szybciej skończył i obserwował mnie z blondynem. 

- Dobra ostatni! Co teraz? - Zapytałam odgarniając włosy z czoła.

- Nie masz dość? - Zapytał blondyn.

- Ciężko mnie zmęczyć. - Po wypowiedzeniu tych słów, zdałam sobie sprawę jak dwuznacznie dla nich musiało to zabrzmieć. - Trener uśmiechnął się porozumiewawczo.  Po godzinie treningu pożegnaliśmy. Brunet złapał mnie za rękę i poszliśmy w kierunku zamkniętych drzwi sali treningowej. Chłopak otworzył je i popchną mnie do środka. Wszędzie były lustra, a na środku wisiał pojedynczy worek do boksu. Obok wejścia po lewej stronie leżały przygotowane rękawice. Schyliłam się po nie. Gdy wstawałam poczułam ręce na biodrach.

- Nawet nie wiesz jak kusisz tak wypięta. - Mruknął.

- Tak? - Powoli zaczęłam się podnosić. 

- To czego oczekujesz?

Oparłam się plecami o jego umięśnione ciało. Natychmiast zareagował. Przeniósł ręce na moją talię. Zatrzymał je tam, po czym szybko zabrał dłonie. Moje ciało wołało więcej.

- Czemu przestałeś?

- Najpierw trening, a potem przyjemności - Z satysfakcją ukazał rząd białych zębów.

Dupek.

 Rozdrażnił mnie. Jeszcze żaden facet tak na mnie nie działał. Czy dzisiejsze spotkanie traktować jak randka, czy jako trening? Jak to się poto.....Moje rozmyślania przerwał ostry głos.

- Możesz przestać tyle myśleć? Skup się na ciosach! 

Tylko tyle mi wystarczyło, aby wybuchnąć. Potoczyła się cała seria ciosów, wlałam w nią moja złość na siebie i na swoje emocje. Czy ja aż tak rozpaczliwie kogoś potrzebowałam, że rzuciłam się w ramiona obcego? Czułam jak moje tętno przyspieszyło. Oddałam ostatni cios, który miałam nadzieje zwali Brooka z nóg, lecz on jedynie się zachwiał. Widziałam zaskoczenie na jego twarzy.

- Dość. - Wydał polecenie. Zatrzymałam się bez ruchu z ciężkim oddechem.

- Zbyt chaotycznie, za dużo emocji. Musisz nad sobą panować. - Usłyszałam jedynie krytykę.

- Koniec na dzisiaj. Idź się przebierz. Jedziemy na małą wycieczkę. - Wskazał mi drzwi i zaczął zbierać sprzęt treningowy.



Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz