Chłopak złapał mnie mocno za ramię i pociągnął w kierunku drzwi. Chwile wcześniej nakreślił mi parę szczegółów.
Jakby to miało działać na moją korzyść.
- Trzymaj się planu, nie odpowiadaj na pytania, jeżeli nie jesteś pewna odpowiedzi. A i jeszcze jedno! - Nerwowo przejechał dłonią po twarzy.
- Słucham?
- Cokolwiek zobaczysz niech... Po prostu nikomu o tym nie mów, ani nie uciekaj z krzykiem . Nie zrobimy Ci krzywdy i tylko to powinnaś wiedzieć. Wpakowałaś się w niezłe bagno.
Jakbym to planowała.
- Dobra właźmy tam, miejmy to za sobą. - Słabo się uśmiechnęłam.
Przytaknął głową.
Weszliśmy do środka. Wnętrze było ładnie urządzone. Nowoczesne połączenie czerni i bieli. Przeszliśmy przez przeszklony pokój i weszliśmy do ogromnego salonu. Od razu zwróciłam uwagę na ilość światła wpadająca do pomieszczenia przez ogromne okna.
Podeszliśmy do miejsca w którym stał Brook, Jeff i Ed. Ten drugi był najmniej przyjazny. Zapewne przez ogromna bliznę nad jego okiem. Mężczyźni byli zdenerwowani. Głos zabrał Jeff.
- Kurwa! Brook miałeś go załatwić. A teraz gliny siedzą mi na ogonie. Wiesz co powinienem z Tobą zrobić. Jeszcze spieprzyłeś sprawę i zawinąłeś dupę w troki. - Zauważył moje przybycie. Walnął pięścią w stół.
- Kto to do chuja jest?
Musiałam udawać pewną siebie. Chociaż byłam wstrząśnięta. Wszystko zaczęło mi się układać w logiczna całość. Drogi samochód, jego zachowanie. Poruszyłam się niespokojnie.
- Ja jedynie zzzz..dobywałam informacje.
Jeff kiwną głowa. Najwidoczniej taka odpowiedz go zadowoliła. Odetchnęłam. Niestety po chwili wyciągną pistolet i chciał do mnie strzelić. Na bok odciągnął mnie brat Brooka. Ukryliśmy się za kanapą. Po tym jak chłopak upewnił się ze nic mi nie jest wyciągną zza paska broń i odturlał się ode mnie - Zostań tu.
Po chwili zaczęła się strzelanina. Słyszałam jedynie odgłosy wymienianych magazynków. Ktoś koło mnie upadł. Znałam te włosy dość dobrze. Brook.
Nie wolno mi panikować.
Wyrwałam pistolet z ręki nieprzytomnego chłopaka. Przeładowalam magazynek. Byłam wdzięczna, że tata nauczył mnie strzelać. Słyszałam kroki, wyjrzałam zza skórzanej sofy i omal nie dostałam strzału w głowę. Zanim się zorientowałam pociągnęłam za spust w kierunku z którego pochodził atak. Chybiłam, a raczej tak mi się wydawało. Strzał, który był celny nie pochodził ode mnie. Jeff leżał zakrwawiony na podłodze. A nad nim wściekły Max.
CZYTASZ
Niegrzeczny nauczyciel
Teen FictionNIEzwykły nauczyciel z ogromnym bagażem doświadczeń. Tajemnicami, których nie chce ujawnić, lecz gdy spotyka Kendall od której nie może się uwolnić. Jego skorupa, którą budował od lat zaczyna pękać a błędy przeszłości nawracaja. 13.09.2018 #3 dla...