Rozdział 7

12K 450 12
                                    

Jechaliśmy w przyjemnym milczeniu. Brook był tajemniczy. Co jakiś czas spoglądał na mnie z zamyśleniem. Pragnęłam jego dotyku i uwagi. Jechaliśmy nowym samochodem, czułam moc pod maską, gdy dodawał gazu. Kim on jest? Gdy tylko taka myśl zagościła u mnie w głowie skarciłam się za to. Droga trwała dwadzieścia minut. Wjechaliśmy mówiąc dosłownie w las. Nie miałam pojęcia gdzie byliśmy.

- Spokojnie nie zgwałcę Cię... Chociaż to kusząca opcja. - Usłyszałam. 

Dostrzegłam dołeczki w jego policzkach, gdy się śmiał. Urocze. Zatrzymaliśmy się, a ja jak oparzona wyskoczyłam z auta.

- Nie wiem czy by Ci się udało mnie złapać! - Pobiegłam w głąb lasu, nie fatygując się, aby zatrzasnąć drzwi. Ruszyłam pędem przed siebie. Przystanęłam, aby odsapnąć, lecz to była moja zguba. Silne męskie ramiona przerzuciły mnie przez bark. 

- Niegrzeczne dziewczynki się kara. - Klepnął mnie.

- Auć! - Wrzasnęłam. 

Poprawił mnie na ramieniu. Szliśmy z dobre dziesięć minut. Zaskoczona byłam łatwością z jaką sobie poradził z moim ciężarem.

- Jesteśmy. - Postawił mnie na ziemi. Poprawiłam szorty i rozejrzałam się po okolicy. Staliśmy nad brzegiem ogromnego jeziora. Było pięknie.

 - Powiesz coś ? - Czekał na moją reakcję.

- Jest pięknie. - Naprawdę było. Chłopak właśnie rozkładał koc. Skąd on go u licha wziął.

Spojrzałam na taflę jeziora. Zaparło mi dech. Słońce wygrzewało, a delikatne promienie odbijały się tęczowymi kolorami od wody. Podszedł do mnie i pogłaskał moje ramiona z czułością. Zadrżałam. 

-Wykąpiemy się na początek? - Popchnął mnie do wody, a ja nieprzygotowana runęłam jak kłoda. Wynurzyłam się z wody i obserwowałam jak chłopak się rozbiera. Zawahał się przy bokserkach. Spojrzał na moja za pewnie wyglądająca żałośnie minę.

- Możesz łaskawie przestać pożerać mnie wzrokiem? - Zaśmiał się.

Po chwili byliśmy w wodzie sięgającej nam do ramion. Wskoczyłam na plecy Brooka. Zachwiał się, lecz zrozumiałam że zrobił to specjalnie, aby mnie rozkojarzyć. Poczułam obce ręce na swoich biodrach. Gwałtowny ruch i moje nogi objęły chłopaka w pasie.  Nasze wargi złączyły się w pocałunku walcząc o dominację. 

Niegrzeczny nauczycielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz