Dzisiaj kibicujemy chłopakom!
Tak dziwne, że się na to zgodziłam. Miałam dość jak Ivy ględzi mi nad uchem.
Ona jest cheelwederką, a, że jak to mówi, nie ma kilku dziewczyn to mam jej pomóc w układzie i dopingu dla chłopaków. Ta bo ja się do tego nadaję.
Znalazła dla mnie strój.
Chyba się w nim nie pokarzę... ten strój za dużo odkrywa... Widać moje ramiona, kawałek brzucha i ta krótka spódniczka... i ja nigdy nie zrobię w niej gwiazdy... NIGDY. Może mnie namawiać, ale i tak się nie zgodzę. Co to, to nie! Na to mnie nie namówi.- Rosie! Szybko! Jeszcze trzeba zrobić próbę!
- Ivy... proszę, ja w tym nie wyjde...- zrobiłam minę szczeniaczka
- oj, Rosie Rosie, idziemy!
Gdy wyszliśmy na boisko, czułam na sobie wzrok wszystkich. Dosłownie wszystkich. Jak na tą godzinę było dość sporo osób. A może dlatego, że chłopcy ćwiczyli i chcieli na nich patrzeć?
- dobra dziewczyny! Rozgrzewka!- krzyknęła Ivy
Usiadłam na trybunach. Obiecałam że będę TYLKO dopingować i nic więcej!- dobra teraz okrzyk!
Dołączyłam się do dziewczyn i zaczęliśmy recytować nasz okrzyk.
Gdy skończyliśmy, Ivy zaczęła omawiać plan. Dotyczył on kiedy mamy im kibicować, a kiedy zaczynamy układ. Dla mnie to nudy... przez cały czas ziewałam i ich nie słuchałam.- idziemy- usłyszałam Brian'a, nie przejęłam się tym, bo wiem że jest kapitanem drużyny i krzyczał do chłopaków, ale zamiast tego poczułam ręce na talii które mnie podnoszą.
Krzyczałam, ale mnie nie puszczał tylko niósł mnie do chłopaków z drużyny.
- Brian! Idioto postaw mnie!
- bądź bardziej spokojna nic ci się nie stanie
- postaw mnie!- Brian się zaśmiał- teraz!
- już już
- kretynie!- krzyczałam gdy mnie postawił
- seksownie wyglądasz w tym stroju- spojrzał od góry do dołu na moje ciało, trzepnęłam go w ramię
Złapał mnie za rękę i szliśmy do drużyny.
Stanęliśmy w kręgu. Omawiali plan gry.
Brian oparł głowę na moje ramię.-... a ty będziesz stał blisko numera 11- powiedział jeden chłopak
- to ja idę- powiedziałam i wyplątałam się spod uścisku Brian'a- strasznie tu śmierdzi- wszyscy powidzieli razem dzięki, powiedziałam im jeszcze powodzenia i odeszłam.
CZYTASZ
Just Stay
Teen FictionUpadałam już wiele razy. Przez ludzi, tych dla mnie mniej ważnych i aż za ważnych. Ale nie sądziłam, że jadna osoba może wywołać taki ból na tak długi czas... Tylko on potrafił. ~~ - co to miało być?! - przez jakiś czas musisz udawać moją dziewczynę