26.Impreza

7.8K 347 10
                                    

Ciągle coś! Czy oni nie mogą mi dać świętego spokoju?
Tak, w pewnym stopniu chciałam być duszą towarzystwa, ale bez przesady! Wszyscy teraz mnie o coś proszą lub zabierają! Chce odpocząć, choć jeden dzień. A teraz muszę iść na imprezę.

- to co gotowa?- powiedziała Amy wskazując na dwie sukienki

Teraz ta będzie mi wciskać jakiś strój? Poważnie?

~*~

Impreza była całkiem spoko. Po trzech kieliszkach.

- daj jeszcze jednego- powiedziałam

- żebyśmy patrzyli na twój zgon? Nie dzięki- powiedział Daniel

- nie to nie! Sama pójdę!

Trochę chwiejnym krokiem podeszłam do baru i zamówiłam drinka. Co jakiś czas zaczepiali mnie jacyś kolesie, ale im odmawiałam. No oprócz niektórym. Tym przystojnym.

Gdy dostałam kieliszek wypiłam go duszkiem i poszłam na parkiet.
Zaczęłam tańczyć z jakimś gościem. Wyglądał jakby był w moim wieku, miał bląd włosy i chyba piwne oczy. Przez alkohol nie kontaktowałam się z moim rozumem. Na trzeźwo nigdy nie odważyłabym się tańczyć z obcym facetem, a szczególnie taki taniec.

- może chcesz ze mną iść?- szepnął mi na ucho, zaśmiałam się na jego słowa i zaczęłam się z nim droczyć.

- a gdzie byś chciał?- przejechałam palcem po jego klatce piersiowej

Ja z nim flirtowałam.
Nie czułam żadnego zdenerwowania, a wiedziałam o co chodzi.
Głupia dalej to ciągnęłam. Zdecydowanie alkohol nie jest moim przyjacielem.

- do mojego domu...

- i co będziemy robić?

- oj bardzo dużo...

Zaśmiałam się na jego wypowiedź. Chciałam powiedzieć, że nigdzie z nim nie pojadę, ale ktoś mi to uniemożliwił.

- zostaw ją- spojrzałam na Brian'a, widać było że niedawno przyjechał, a jest już wkurzony. Uśmiechnęłam się na ten widok.

- nie musisz za nią decydować, ma język- odpowiedział

- mam...- powiedziałam, mój głos był trochę pijacki, a zarazem próbowałam mówić słodko

- no widzisz? A teraz się odpieprz. Idę z nią do mnie- powiedział ten facet, ewidentnie było widać że Brian jest już trochę poddenerwowany. Tylko trochę...

- Rosie idziemy

- ja jeszcze nie chce iść!

- choć kochaniutka do mnie... zabawimy się- powiedział ten chłopak

Po tych słowach Brian odepchnął go, wziął mnie za rękę i prowadził w stronę wyjścia.

- czemu psujesz mi zabawę!

- Rosie, jesteś pijana ledwo trzymasz się na nogach

Wsadził mnie do auta, udawałam obrażoną. Nie miał takiego prawa by mnie zabierać bez niczyjej wiedzy.
W drodze do akademika nikt z nas się nie odezwał przez co zasypiałam na fotelu. Miękki on nie był, ale nie mogłam trzymać już otwartych oczu. Gdy dojechaliśmy Brian wziął mnie na ręce i niósł do pokoju. Dalej nic nie pamiętam, sen zabrał mnie do swojej krainy.

Just Stay Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz