Gdy ktoś zapukał do mojego pokoju, podskoczyłam. A może mi się wydawało? Po chwili znów ktoś zapukał, a ja dostawałam palpitacji serca. W normalnych przypadkach otworzyłabym, ale w tej właśnie chwili sram po gaciach.
Drzwi otworzyły się. Cholera!
A jeśli to człowiek ludojad?!
Szczelniej opatuliłam się kordłą.
W pokoju było ciemno, więc nie widziałam twarzy osobnika, może mordercy.
Ten ktoś spojrzał w moją stronę. Chwilę się gapił, a potem powiedział- boisz się?- Brian
Że co kurwa?!
On sobie ze mnie naprawdę żarty robi! On wiedział, że horror oglądałam i teraz chce mnie straszyć?!
- ty- wskazałam na niego palcem, bardziej się przykrywając- chyba naprawdę chcesz żebym odeszła z tego świata- zaśmiał się, przewróciłam oczami, choć i tak nie mógł tego zobaczyć.Zaczął do mnie podchodzić.
On chyba coś brał...
Zachowuje się jak morderca z horroru...
Mam się bać???Usiadł na moim łóżku. Gdy za oknem rozległo się grzmienie, podskoczyłam. Burza?! Serio?! Lepszego momentu nie mogła wybrać?!
Na moją reakcje Brian ponownie się zaśmiał.Tak śmiej się, śmiej, a zobaczysz jak peruki zapomnisz... jak powyrywam ci te kudły!
- nigdy nie widziałem żebyś się czegoś bała. Miła odmiana- prychnęłam
- a mam ci włosy powyrywać?
Gdy rozbłysło się światło, prawie pisnęłam.
Ja się nie boję burzy...
Wcale... to tylko tak dzisiaj...- chciałem oddać ci tylko bransoletkę
- skąd...
Brian wstał i miał zamiar wyjść. Chwyciłam go za rękaw.
Ok przyznaję się. Boję się w cholerę.
Przełknęłam ślinę i zledwością wypowiedziałam te słowa.
Uwierzcie z ledwością...- zostaniesz?
Już miałam cofać słowa. No bo hej, dzisiaj nie jestem sobą!
Nigdy bym go o to nie prosiła... to tylko strach przed dziwnymi dźwiękami i błyskami...
Nic innego.- ty tak na serio?- zapytał z niedowierzaniem
- nie na niby
Brian podszedł do drzwi i je zamknął.
Mam nadzieję, że nie jest pedofilem...Ściągnął koszulkę i spodnie i został tylko w bokserkach. Gdy na chwilę się rozjaśniło mogłam podziwiać jego wyrzeźbiony tors...
Gapiłam się na niego śledząc każdy jego ruch.
Usiadł koło mnie i spojrzał mi w oczy.Co on jakiś wampir, że widzi coś?!
- posuniesz się?
Pokiwałam głową.
- co ci pomaga gdy się boisz?- wzruszyłam ramionami- no wiesz...- podrapał się po karku- gdy ja się czegoś bałem mama mnie przytulała...
Myśl, że mam się przytulić do Brian'a, gdy nie ma koszulki, rozbudziła w moim brzuchu stado motyli.Co się ze mną dzieje?!
- to co?- zapytał jak gdyby nigdy nic
- możemy spróbować...
Położyłam się na bok a Brian przywarł brzuchem o moje plecy.
Przeszły mnie ciarki, modliłam się by tego nie wyczuł.Gdy zagrzmiało podskoczyłam. Brian pogładził mnie po ramieniu
- spróbuj zasnąć
Posłusznie zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć a potem Morfeusz porwał mnie do swojej krainy...

CZYTASZ
Just Stay
Teen FictionUpadałam już wiele razy. Przez ludzi, tych dla mnie mniej ważnych i aż za ważnych. Ale nie sądziłam, że jadna osoba może wywołać taki ból na tak długi czas... Tylko on potrafił. ~~ - co to miało być?! - przez jakiś czas musisz udawać moją dziewczynę