Rozdział I

21.4K 911 496
                                    

Nigdy nie pomyślał, że tak będzie wyglądała ta dziewczyna. Przynajmniej nie myślał, że tak na niego zadziała. Strzelała do niego z blasteru, ale na daremno. Odbijał strzały swoim krwistoczerwonym mieczem świetlnym, skonstruowanym wyłącznie przez niego. Widział przerażenie w jej oczach. Z jednej strony dawało mu to satysfakcję, ale z drugiej obniżał swoją agresję wobec niej. Kojarzył ją. Na pewno widział ją raz w swoim życiu... tylko gdzie? Właśnie wspięła się na strome wzniesienie, a mężczyzna w masce podążył za nią. Chciał się z nią chwilę pobawić. Jednak po chwili zaczął się martwić, iż mu ucieknie, więc przytrzymał ją swoją mocą. Od razu zauważył łzy przerażenia w jej brązowych oczach. Nie chciał jej, aż tak bardzo przerażać, ale nie mógł pokazać swojej słabej strony, bo mogła wykorzystać ją przeciwko niemu. Wyciągnął dłoń, a blaster z jej dłoni znalazł się na ziemi.

- Rey. - Zaczął. - Czyli to jest dziewczyna, o której tyle słyszałem. - Zaczął się powoli zbliżać w jej kierunku. Zbieraczka złomu próbowała się wyrwać, ale moc Kylo Rena była silniejsza. Nagle zaczął zaglądać do jej umysłu, a Rey poczuła okropne uczucie. - Widziałaś mapę wędrówki Luke'a Skywalkera. - Zaczął ją obchodzić dookoła. Zatrzymał się tuż za jej plecami i przystawił miecz świetlny niedaleko gardła. - Mogę cię zabić i szukać droida. Jeżeli będziesz grzeczna, to nic ci się nie stanie. - Powiedział nienaturalnie niskim i jedwabistym głosem. Rey przeraziła się. Bała się tego potwora w masce. Nie widziała jego twarzy, ale wiedziała, że musi być okropna. Słyszała pogłoski o Lordzie Vaderze, który nosił swój kostium, aby zakryć swoją prawdziwą, poniszczoną twarz. Miała już coś powiedzieć, ale przerwał im głos jakiegoś szturmowca.

- Czy mamy szukać jeszcze droida? - Zapytał z pewnej odległości, przyglądając się scenie Kylo i Rey. - Ruch Oporu zaatakował.

- Wycofujemy się. Mam już to, czego nam potrzeba. - Odpowiedział sucho, po czym spojrzał na dziewczynę. Nie wiedziała, co się zaraz stanie. Kylo jedynie musiał przenieść ją na statek. Miał już zawołać innych szturmowców, ale poczuł nagłą potrzebę... Dzięki Mocy sprawił, że stała się nieprzytomna. W czasie upadku złapał ją i mocno ścisnął, jak gdyby nigdy nie miał zamiaru jej puścić. Kiedy wracał na statek szturmowcy dziwnie na niego patrzyli, a kiedy pytali czy pomóc odpowiadał, że sam sobie da świetnie radę. Będąc już na swoim wahadłowcu, polecieli w stronę bazy Starkiller. 

Podróż im trochę zajęła, a przez ten cały czas Ren trzymał Rey w swoich ramionach. W końcu to była najważniejsza rzecz, jaką miał... Mapa prowadząca do jego wuja.

*

Krocząc przez korytarze bazy Starkiller, Kylo Ren napotkał generała Huxa. Ten podejrzanie na niego spojrzał.

- Co to ma być? - Zapytał, przytulając do siebie swoje notatki i datapada.

- Mapa z wędrówką Skywalker'a. - Odpowiedział dumnie Kylo.

- Idioto, ty serio pomyliłeś plany z dziewczyną? - Podniósł jedną brew.

- Zamknij się, generale, ona widziała tą mapę. Wydobycie jej z niej to jedynie kwestia czasu.

- Kwestia czasu, kwestia czasu... Dlaczego dla pewności nie poszukałeś jeszcze droida? - Zapytał rudowłosy mężczyzna.

- Uwierz mi, znam się na tym.

- Wiesz, lepiej ci nie ufać po ostatniej aferze, kiedy zniszczyłeś sterownik, przez co wszyscy mogliśmy zginąć. - Przekręcił oczami. Hux chciał zobaczyć twarz dziewczyny, którą akurat zasłaniały włosy. Sięgnął ręką, ale w ostatniej chwili Kylo wyciągnął dłoń, a Hux odleciał w dal. Paru szturmowców to widziało i oddaliło się jak najszybciej. - Co ci odbiło?! - Krzyknął zbierając z podłogi swoją czapkę.

- Nie. Dotykaj. Jej. - Warknął Kylo. Kiedy Hux się już pozbierał, podszedł do Bena.

- Ty... - Zaczął. - Ja wiem o co ci chodzi! Przez twoje pieprzone rozterki miłosne możemy stracić wszystko! Jesteśmy na czele Najwyższego Porządku! Jeżeli coś pójdzie nie tak to będzie twoja wina..! - Spojrzał ponownie na Rey. - Nie wiem co w niej widzisz. - Wyszeptał.

- Pragnę jedynie zdobyć plany i nie chcę, aby stała jej się krzywda, bo możemy stracić całą mapę. - Odpowiedział sucho Kylo.

- Jasne. - Warknął Hux. Wziął swoje notatki z planami na kolejne ataki i oddalił się. I tyle się widzieli.

Kochaj Albo Giń - Reylo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz