Rozdział III

11.6K 684 459
                                    


Umierał. Nie dosłownie. W duszy. Przed chwilą zabił swojego ojca. Swojego jedynego ojca. Nawet kiedy przeszył go mieczem, ten pogładził go po twarzy. Nie wiedział dlaczego. W dodatku ten jego chodzący dywan mocno go postrzelił. To dziwne, że doszedł do lasu. Teraz momentalnie się wściekł. Rey stała z tym cholernym zdrajcą, byłym Szturmowcem. Nienawidził go. Nienawidził jej. Zniszczyli mu życie.

Rey, zobaczywszy Rena, nie poczuła już strachu. Poczuła gniew i obrzydzenie. Ta piekielna bestia zabiła Hana. Ledwo poznała starszego mężczyznę, jednak czuła się jakby znała go od wieków. Poprawił jej humor, pokazał prawdę o Mocy, a nawet zaproponował jej pracę. Nie wiedziała, co zmusiło ją do odrzucenia tej propozycji. Mogła raz na zawsze wyrwać się z tej okropnej planety, ale chciała czekać. Spojrzała na chłopaka i nagle złość zapłonęła w jej oczach. Nienawidziła go. Chciała go zabić. Chciała się zemścić za to, że odebrał jej bardzo ważną osobę. Finn zasłonił Rey swoim ciałem. Dziewczyna jednak odważnie go odepchnęła. Nie chciała niczyjej pomocy. Jej jedynym marzeniem było rozprawić się sam na sam z tym okrutnym człowiekiem, który mordował tysiące ludzi dziennie.

- Wy! - Wrzasnął Ren. - Jeszcze nie skończyliśmy!

- Jesteś potworem! - Krzyknęła Rey ze łzami w oczach.

- Teraz jesteśmy tylko my. - Stwierdził surowo. - Han Solo już was nie uratuje. - Nagle zaczął uderzać ręką w swoją lewą nogę. Rey zobaczyła, że z jego nogawki wylewa się krew. Wściekła się. Chewie mógł być celniejszy i trafić w jego serce... O ile je w ogóle ma.

Dziewczyna zrobiła krok i wyciągnęła przed siebie blaster, lecz Ren był szybszy. Mocą rzucił ją na najbliższe drzewo. Nie chciał jednak, żeby coś jej się stało. Musiał się dowiedzieć, skąd ją zna. Rey wylądowała na ziemi, a Finn podbiegł do niej, sprawdzić czy jeszcze żyje. Była jednak tylko nieprzytomna. Kiedy czarnoskóry ją oglądał, Kylo zbliżył się i zatrzymał.

- Zdrajca! - Krzyknął łamiącym się głosem. Kylo nienawidził go. Zdradził Najwyższy Porządek, a kto go zdradził, ten nie ma prawa żyć. Gdyby nie on, to nie doszłoby do wielu rzeczy. Finn wstał z mieczem świetlnym w ręku. Odwrócił się do Rena i go aktywował.

- Ten miecz należy do mnie. - Stwierdził głośno.

- To go sobie weź! - Krzyknął i rzucił się na Kylo.

Finn jednak był zbyt słaby, nie był wrażliwy na Moc. Ren nawet nie musiał się za bardzo wysilać. Były szturmowiec upadł na ziemię, a miecz świetlny wypadł mu z dłoni. Ren wyciągnął swą dłoń. Broń zaczęła się wyrywać z warstwy śniegu. Kiedy jednak leciał w jego stronę, o mało nie uderzył go w twarz. Kylo w ostatniej chwili się odsunął i zobaczył Rey, która stała z mieczem świetlnym w ręku. Sama nie mogła w to uwierzyć. Ren również. Uaktywnił swój miecz nadal przyglądając się dziewczynie. Nikt nie wie kiedy zaczęła się walka.

Szanse były wyrównane. Rey nie potrafiła zbytnio posługiwać się mieczem świetlnym, a Kylo był mocno zraniony. Jednak to Ciemna Strona zaczęła zwyciężać. Kylo potrafił władać mieczem, a Rey walczyła po raz pierwszy. Kiedy miecze stykały się ze sobą, iskry oślepiały przeciwników. Dziewczyna starała się robić uniki. Myślała, że przegra, a tego nie chciała. Miała pomścić Hana. Ren stawał się coraz bardziej agresywny. Atakując Rey, niechcący ścinał pobliskie drzewa. Dziewczyna niekiedy się potykała i ledwo odpychała uderzenia, ale nie chciała się poddać. Z bazą Starkiller zaczęło się coś dziać. Ziemia się trzęsła, a po chwili zaczęła rozstępować. Kylo miał plan. Zmusił Rey, aby stanęła na krawędzi ogromnej przepaści. Ich miecze świetlne były w ciągłym kontakcie.

- Potrzebujesz nauczyciela. - Krzyknął Ren. - Mogę pokazać ci potęgę Mocy.

- Mocy. - Wyszeptała Rey. Zamknęła oczy i się skupiła. Cała nienawiść, miłość i jej uczucia zostały ukazane. Jej żądza zemsty była wysoka. Otworzyła oczy i jednym ruchem odskoczyła tak, aby Ren wpadł w przepaść. Ten jednak szybko złapał równowagę i próbował uderzyć dziewczynę. Nie chciał jej zabić. Nadal nie wiedział, kim jest. Wiedział jednak, że była kimś wyjątkowym. Wyczuł to na przesłuchaniu. Jednak w jego głowie nadal widniała postać jego ojca. On chciał mu pomóc... W każdy możliwy sposób. Swoją złość przelewał na Rey, która teraz nie odpychała ciosów, a zadawała je. Kylo z ledwością mógł się bronić. Chewie postrzelił go w nogę i nie mógł za szybko chodzić. Rey wyczuła idealny moment i uderzyła mocno chłopaka, kiedy ten chciał się zamachnąć. Poleciał dwa metry dalej. Dziewczyna poczuła się dumna. Ugodziła tą bestię w twarz i pierś. Już się do niego zbliżała, aby zadać mu ostateczny cios,ale niespodziewanie zaczęli się od siebie oddalać. Ren zdążył jeszcze na nią popatrzeć. Była cudowna i silna. Tyle wiedział. Nagle stracił przytomność.

*

Było zimno. Było mu w cholerę zimno. Usłyszał czyjeś kroki. Musiał w końcu otworzyć oczy. I z ledwością to zrobił.

- Kim... Kim jesteś? - Zapytał słabym, ale nadal niskim głosem.

- Kimś, kto cię nienawidzi. - Usłyszał odpowiedź. Ta osoba osunęła go na kolana i strzepnęła kruczoczarne włosy z twarzy.

- Hux..? - Kylo wreszcie mógł go zobaczyć. Rudy za to lekko się uśmiechnął.

- A kto inny chciałby cię ratować? - Powiedział, przyglądając się jego ranie na twarzy. - Wyglądasz okropnie. Nadal myślisz, że ci zazdroszczę?

- Ja przynajmniej nie jestem rudy. - Wyszeptał Ren.

- Musimy się ewakuować, Ben. - Powiedział i gestem przywołał do siebie dwóch Szturmowców.

- Ile razy mam ci powtarzać, żebyś nie mówił na mnie Ben? - Zaśmiał się lekko, na ile pozwalały mu rany.

- Jesteś szczegółowy. A mówiłeś mi to dopiero 76 razy. Liczyłem, idioto. - Pogładził jego włosy dłonią. - No, już. Bądź dzielnym Renem i nie płacz.

- Ale ja nie płaczę. - Skrzywił się Kylo, choć nadal czuł smutek po zabiciu ojca i wstyd po przegraniu walki ze zwykłym amatorem, który nigdy nie trzymał miecza świetlnego w dłoni.

- Zaraz zaczniesz, kiedy baza Starkiller wybuchnie. No, wstawaj. - Hux kucnął i próbował unieść Kylo. Zaraz przyszło dwóch Szturmowców, którzy pomogli przenieść Rena na statek.

Kylo widział jak ich dzieło wybucha. Gdzieś tam było ciało jego ojca. Teraz to jedynie pył. Matka z pewnością go nienawidzi. Jednak za chwilę przestał o tym myśleć. Po głowie chodziła mu dziewczyna o imieniu Rey.

Kochaj Albo Giń - Reylo ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz