Wracam do Ciebie, żałobo.
Do nie jedzenia.
Wracam do umierania.
Czekaj na mnie, mój mały, słodki Żniwiarzu..
Moja śmierci..
Koło się toczy.
Śmierć niesie depresje, która zabija.
Głód niesie pustke, która pomaga przeżyć okrucieństwo codzienności.
Pustka tworzy mnie, bo to ja jestem nią.
Jest moją częścią bezsprzecznie.
Pustka, czyli śmierć.
Woda czy wódka?
Tik tak..
Cukierek czy kolejna dawka narkotyku?
Tik tak tik tak tik..
Lizak czy fajka?
Tik tak..
Czekolada czy ideał?
Tik tak..
Skoczyć?
Tik tak tik
Żyć czy umierać?
Czas..
Ranić siebie czy innych?
Tik tak tik tak..
Płynie..
Czas płynie, więc decyduj..
Nie umiesz?
Czyli jesteś słaba.
Za słaba.
600.. 600 kalorii.
Bardzo słaba.
Tik tak..
Ćwicz. Pij wodę.
Tik
Nie jedz tego.
Tik tak
Przestań!
Tik tak tik tak tik tak
Idź. Pozbądź się tego. Wyrxuć z siebie
Tik tak
Ćwicz dalej
Tik tak
Śpij, nie jedz. Nie wolno Ci
Pięćdziesiąt trzy kilogramy.
Mniej.
Jedzenia
Więcej ćwiczeń
Zegar
Kolejne dawki i coraz mniejszy apetyt
Siedzę na dachu i palę fajkę.
Kończę trzecią paczkę danego dnia.
Ruchy wahadłowe w przód i w tył.
Słychać i tu
Tok tak.
Śmiech.
Obcy, dziwny, nieludzki.
Mój śmiech.
Następna butelka na stole.
Grób.
Mój grób złożony z demonów przeszłości.
Łez bólu i wspomnień.
Mój grób, w którym brakuje tylko trupa.
Moja osobista..
Idealna..
Śmierć.
Pragnienie duszy, niszczące ciało od lat.
Brak sumienia i zahamowań.
Gdzieś tam byłam kiedyś ja.
Teraz pustka tak cudownie mnie pochłania.
Moja jedyna i najprawdziwsza miłość.
Mój jedyny głód.
Głód uczuć, który także zabiłam,
wznosząc się na wyżyny.
Najlepsza.
Najładniejsza.
Najmądrzejsza.
Idealna.
Musze być..
Tego wymaga mój świat.
Moja miłość.
Tego wymagam ja..
Bo nie mogę być sobą.
Mogę być idealna.
Chuda.
Życie przemija.
Szybko.
Bezowocnie.
Zapominamy.
O ludziach.
Śmierciach.
O ich cierpieniu.
Lecz nie o ideale.
Zostaje wraz ze swoim piętnem.
To jedyne czego pragniemy, do czego dążymy.
Pragnienie zabija.
Zabijamy i my.
Koło cierpienia się toczy.
Tik tak tik tak..
Czas nie omija nikogo.
Kara za śmierć.
Piekło głodu.
Ogień życia
Pali
Zabija
Dusza..
Ja..
Już nie mam duszy.
Mój Żniwiarzu..
Wykuj mi z żelaza trumnę.
Odeślij w niej do piekła.________________________________
Efekt znużenia lekcją języka angielskiego.
CZYTASZ
Just Number
RandomZabije Cię. Własnymi rękami. I będę się śmiać z Twojej śmierci. Bawi mnie. Bo Ty jesteś mną, a ja Tobą. I dzisiejszej nocy wreszcie umrzesz. Umrzesz z głodu na nienawiść ciała. Anoreksje duszy.