część 2 - 10

346 20 3
                                    

Zabijcie mnie ale was zaniedbałam przepraszam :(((

Jeszcze około 10 rozdziałów do końca.

LUKE

Marcel przyniósł jakąś kasetę bez słowa wsadził ją do tej maszyny (boże nadal nie pamiętam tej nazwy ) gestem ręki pokazał, że mamy usiąść. Na czarnym ekranie telewizora zaraz pojawił się obraz pokazujący mężczyznę w kominiarce. Zaraz za nim można było ujrzeć Sky ! Co on jej zrobił?!

- Witaj Marcel mam tu bardzo bliską ci osobę . Taka krucha a mój pracownik ją zgwałcił tak aż zemdlała biedulka a wszystko przez błędy swojego brata. Kto wie co jeszcze spotka Amethyst. A nie czekaj ja wiem. Ben chodź tu na chwile - nie mogłem uwierzyć. Zgwałcili moją Sky ? Boże to się nie dzieje naprawdę. To tylko sen i zaraz się z niego obudze. Ten brutal zawołał jakiegoś faceta i pokazał palcem na Sky. Ten wziął wiadro podajrze z wodą i wylał ją prosto na brunetke. Dziewczyna jak poparzona zerwała się z łóżka ale niestety zaraz potem z hukiem upadła na ziemię.

Oni zaczęli się śmiać a ona zaczęła płakać. Ostatkami sił chciała wejść na łóżko, zamaskowany mężczyzna podszedł do niej pociągnął ją za włosy na krzesło przywiązał ją do niego a zaraz potem przyszedł jakiś inny chłopak mogę stwierdzić, że niewiele starszy ode mnie z nożem w ręce. Co oni chcą jej zrobić?!

Młody zaczął jeździć nożem bo jej nagim ciele robiąc to głębsze cięcia. Sky krzyczała chciała się wyrwać nic to nie dawało. On w jednej chwili wbił jej nóż w udo. Dwoje ludzi wyszło został tylko facet w kominiarce.

- Tak będzie traktowana twoja siostrzyczka. Masz dwie godziny inaczej twoja siostra się wykrwawi. Sto tysięcy i robimy wymianę.

Telewizor został wyłączony a ja nadal nie mogłem uwierzyć. To nie może być prawdą. Niech ten koszmar się skończy chcę ją przytulić.

- Wiem gdzie to jest - oznajmił Marcel a wszystkie oczy zwrócone były w jego stronę.

- Skąd? - spytała niedowierzając An.

- Jeździłem tam po narkotyki kojarzę to pomieszanie głównie przez obraz który był na ścianie bylo go widać. - powiedział Marcel wstając z kanapy.

- I co teraz ? - spytał Ashton przecierając dłonią twarz.

- Jadę po nią a wy zostańcie w domu - stwierdził zakładając buty.

- Musimy z tobą jechać nie zostawimy cie samego. Ale skąd masz pieniądze ? - zapytałem i sam zacząłem się ubierać.

- Wziąłem na wszelki wypadek - uśmiechnął się no bynajmniej próbował.

Wszyscy ubrani i gotowi wsiedlismy do dwóch samochód.

Jedziemy po ciebie księżniczko.

OK schrzaniłam ten rozdział możecie krzyczeć.

Z Kik'a Wzięte| L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz