Wesołych Walentynek, Eren...

7.3K 484 327
                                    

Uwaga sceny +18
One shot nie ma nic wspólnego z głównym opowiadaniem, więc no... Chodzi po prostu o to, że - nie, Levi nie molestuje biednego sześciolatka, przykro mi ~Camio

***
LEVI

Szedłem sobie spokojnie korytarzem i nie mogłem zrozumieć tych ludzi. Po co komu kolejne bezsensowne święto i tak każdy następnego dnia nie będzie o nim pamiętał. Jest tylko jeden plus całej tej sytuacji. Sprzątanie. Wszyscy wszystko czyszczą. Ani grama kurzu. Nigdzie. Wszystko lśni tak jak powinno. Szkoda, że tylko bezsensowne święta potrafią ich zmobilizować do ciężkiej pracy. Przystanąłem na chwilę. Znajdujący się obok mnie obraz był tak krzywo powieszony, że aż bolało jak się na niego patrzyło. Poprawiłem go w mgnieniu oka. Usatysfakcjonowany chciałem wrócić do dalszej inspekcji, ale gdy tylko się odwróciłem ktoś na mnie wpadł. Oczywiście, kto by inny jak nie Eren. Wylądowaliśmy na podłodze a raczej ja na podłodze a on na mnie.

- Eren po korytarzach się nie biega! A przy okazji złaź ze mnie!

Eren spojrzał na mnie zarumieniony i natychmiast się podniósł

- H-hai.. Przepraszam! - podał mi rękę by pomóc mi wstać, a po chwili usłyszałem jego wesoły głos

- Wesołych walentynek, Heichou!

- Do jasnej cholery, co wy macie z tymi walentynkami. Nie mogliście sobie znaleźć bardziej bezsensownego święta? - chwyciłem się jego ręki i wstałem. Popatrzyłem na niego i zacząłem strzepywać kurz z mojej kurtki. Nie było go dużo, widać, że nie opieprzają się przy sprzątaniu. Przynajmniej mają jakąś mobilizację do sprzątania. Eren spojrzał na mnie zamyślony.

- Cóż... myślę, ze wszyscy je lubią, bo mogą je spędzić z ukochaną osobą. A ty, kapralu? Masz kogoś, kto jest ci bliski?

Pokiwałem twierdząco głową. Mam jedną bliską osobę, z którą chciałbym spędzić ten dzień. Tylko czy ona będzie chciała? Eren klasnął w dłonie ucieszony.

- W takim razie powinieneś dzisiejszy dzień spędzić z nią! Pójść na randkę, czy coś... prawda? - zarumieniony odwrócił wzrok i podrapał się w tył głowy

Spędzić z nią dzień tak? Chwyciłem go za rękę zacząłem go ciągnąć za sobą. Randka może nie, ale spędzić czas przecież mogę.

- Ruszysz tymi nogami czy mam cie nieść?

Eren spojrzał na mnie z otwartą buzią

- H-hęęę.!?!?!?! N-Nie o to mi chodziło!! - zawołał wymachując wolną ręką by pokazać ogrom sytuacji

- Powiedziałeś, że mam spędzić ten dzień z ważną dla mnie osobą i mam zamiar go tak spędzić. - popatrzyłem na niego jak na idiotę. Najpierw coś wymyśla, a teraz, co?

Erena najwyraźniej zatkało

- A-Ale... Ważną w sensie... No... Z którą jesteś blisko też fizycznie! - spalił buraka

Myślałem nad tym chwilę. Naprawdę trzeba będzie się tym zająć. Pociągnąłem za sobą Erena. Szedłem wprost do mojej sypialni. On naprawdę jest taki głupi czy nie zrozumiał, że jest dla mnie ważny?

- Hęęę...?! Gdzie my... ? - kiedy weszliśmy do sypialni jego oczy przybrały rozmiar spodków

- Trzeba ci uświadomić kilka rzeczy. - pchnąłem go na łóżko i patrzyłem na niego. Cały czerwony, ale czego on się wstydził? Zapatrzyłem się w jego oczy były takie piękne. Takie niewinne.

Spojrzał na mnie przestraszony

- A-ale... chodzi o osobę... To musi być osoba, którą kochasz!

With me - EreriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz