W tym samym czasie nieświadomy zamieszania które wywołał Eren, otworzył oczy czując tępy ból głowy. Ostrożnie usiadł próbując przypomnieć sobie co się stało. Czuł się... dziwnie. Wstał z łóżka i spojrzał na swoje ciało, zamierając. W tym samym momencie otworzyły się drzwi i usłyszał głośne warknięcie
- Co to do cholery ma być?!
Wszyscy tępo wpatrywali się w Erena. Małego Erena. Tak właściwie, to Erena, który zdecydowanie wyglądał na nie więcej niż sześć lat. Zanim ktokolwiek zdołał się poruszyć oczy Erena zaszkliły się, patrząc na Leviego
- H-heichou ja...
Pociągnął nosem i otarł oczy rękawem za dużej teraz koszuli, nie wiedząc, jakie zamieszanie wywołał właśnie w głowie kaprala, który próbował wyjaśnić sobie jak to możliwe. Przecież nie można tak po prostu odmłodnieć. Zanim zdążył się odezwać, zielonooki zaczął płakać. Po raz pierwszy Levi nie wiedział, co powiedzieć. Nie mógł go pocieszyć, przy tylu ludziach, ponieważ straciłby swój wizerunek. Opieprzyć też go raczej nie mógł.
- Eren, jak to się stało? – przeklął się w duchu. Naprawdę, tylko na tyle go stać?
Żaden z nich nie był świadomy tego, co działo się teraz w głowie Hanji. Bo przecież było tyle ciekawych rzeczy do sprawdzenia. Na przykład, czy w tej postaci potrafi się zmienić w tytana?
Zapisała sobie w głowie, że koniecznie musi to sprawdzić. Próbowała przejść obok kaprala, żeby dokonać dokładniejszych obserwacji, ale ten zastąpił jej drogę
- Levi, dlaczego nie dasz mi przejść? – w tym samym momencie zauważyła, że Eren płacze – Leeeevi. Przesuń się, chce go pocieszyć.
- Siedź cicho, okularnico.
- Riavaille. – powiedziała z nadzieją, że teraz zareaguje.
- Powiedziałem ci coś chyba, masz z tym problem, możesz wyjść.
Nie zwracając już na nic uwagi Levi podszedł do dziecka i ukucnął. Po chwili wyciągnął z kieszeni chusteczkę, strzepnął ją i wytarł mu oczy, nadal nie zmieniając wyrazu twarzy.
- Postaraj się nie płakać znowu, nie mam zamiaru się schylać. – szepnął mu do ucha tak by tylko on słyszał, włączając w głowie tryb beznamiętnego kaprala.
Eren natychmiast się zaczerwienił i krzyknął
- Ja nie płacze!!!! – przejechał wzrokiem po reszcie osób w pokoju na wypadek, gdyby ktoś odważył mu się zaprzeczyć. Gdy jego wzrok spotkał się z Mikasą ta jakby wyrwała się z odrętwienia. Z jej dotychczasowych obserwacji wynikało, że Eren nie tylko wygląda jakby miał sześć lat, ale też zachowuje się tak samo jak dziecko.
„Z drugiej strony wygląda na to, że wszystko pamięta" – uświadomiła sobie.
- Kiedy to minie? – spojrzała na Zoe, oczekując odpowiedzi.
Kapral również spojrzał na nią wyczekującym wzrokiem.
- Może nasza genialna pułkownik Zoe, odpowie nam na to pytania?
Tymczasem Hanji głęboko się zamyśliła.
„Nad tym się nie zastanawiałam, przywrócić Erena do poprzedniej formy no cóż może byłoby to możliwe, ale kto chciałby postarzać takie kochane dziecko. Powinniśmy go zachować takim, jaki jest teraz mały i słodki, ale prawdopodobnie za taką odpowiedź nigdy więcej nie zobaczyłabym świata. Może i warto by było go doprowadzić do poprzedniej formy, bo nie wiadomo jeszcze co by zrobił jako dziecko-tytan."
- Twoja genialna pułkownik wie, kiedy to będzie. -powiedziała
„ Albo i nie"
-To może łaskawie nam powiesz? – Levi nadal nie zmieniał wyrazu twarzy.
„Co teraz, żegnaj świecie będę tęsknić."
- Dobrze może nie wiem, ale się dowiem.
„ Już nie żyje"
-No wiesz chwile to jednak zajmie, badania, i no daj mi się nacieszyć małym Erenem jest taki słodki.
„ Au au au nigdy więcej prywatnych sugestii przy Levim, a tak na marginesie buty powinny znajdować się na podłodze, a nie czyjejś twarzy."
- To z łaski swojej pospiesz się. – Riavaille nadal trzymał buta na jej twarzy
-Oczywiście Leviusiu.
Eren ziewnął, co natychmiast zwróciło uwagę kaprala, który zdjął buta z twarzy Hanji. Już miał do niego podejść, ale uprzedziła go Mikasa
- Chodź Eren, położysz się spać. Położymy cię na razie w moim pokoju
Eren musiał być naprawdę zmęczony, bo tylko spojrzał na siostrę zamglonym wzrokiem i kiwnął głową, po czym wyciągnął ramiona dając znać, że chce żeby go wzięła na ręce. Może to dziwne biorąc pod uwagę, że zawsze był dość dumny, ale Mikasa pamiętała, że uwielbiał być noszony na rękach kiedy był dzieckiem. Levi warknął. To, że formalnie jest jego siostrą nie znaczy, że może go zabierać tam gdzie chce. Koniec tego on jest tylko i wyłącznie JEGO.
- Może tak łaskawie byś go zostawiła. Chciałbym przypomnieć, że jest on moim żołnierzem.
Levi z przyjemnością zauważył, że uwielbia patrzeć jak dziewczyna się wścieka. Tyle nienawiści do jego skromnej osoby, to takie piękne.
-Tak będzie bezpieczniej, posiadam większe umiejętności obronne niż ty. – dodał -Teraz do wszystkich, nikt nie ma prawa pukać, walić ani włazić do mojego pokoju póki sam na to nie pozwolę. Zrozumiano?
Powieki Erena tymczasem robiły się coraz cięższe. Przez chwile zachwiał się nie mogąc utrzymać się na nogach, ale nikt tego nie zauważył zajęty kłótnią. Armin przez chwile drgnął, jakby zamierzał podbiec i go podtrzymać, ale ostatecznie okazało się, że za bardzo boi się kaprala. Eren jak przez mgłę usłyszał, że ostatecznie ma spać z kapralem. Zaczął się zastanawiać jak śpi Heichou? Na boku? Brzuchu? Może plecach? Po chwili odgonił bezsensowne myśli i wyciągnął władczo ręce w stronę kaprala, ale ten go nie zauważył stojąc teraz do niego tyłem. Eren nadął policzki. Jeszcze jako dziecko nauczył się, że jeśli cos chcesz musisz sam to wziąć, właśnie, dlatego w jednej chwili odbił się od podłogi przebiegając kilka kroków, po czym w ułamku sekundy wspiął się na Heichou zaplatając się wokół niego rękami i nogami, tak że patrzył teraz prosto w jego oczy. Uśmiechnął się szeroko, po czym ziewnął, i wtulił twarz w jego szyje.
- Możemy już iść spać? – wymruczał i wtulił się w niego bardziej. Przez myśl przeszło my jeszcze, że Riaville jest bardzo ciepły.
Gdy już wychodzili Levi zwrócił się do Erena pół szeptem pół tak aby słyszała go Mikasa .
- No to idziemy spać.
Gdy ruszył naprzód ludzie rozstąpili się na boki. Po chwili udało im się dojść do komnaty kaprala. Eren zasnął więc Levi delikatnie otworzył drzwi i położył go na łóżku. Levi uznał, że Eren był całkiem słodki jak na dziecko, szkoda, że nie znał go kiedy był tak naprawdę mały. Po chwili siedzenia nad papierami uznał, że może i on powinienem uciąć sobie małą drzemkę. Przesunął więc Erena w głąb łóżka a sam położyłem się na brzegu żeby przypadkiem w nocy nie spadł na podłogę. Po chwili poczuł jak Eren przytula jego rękę jak misia.
CZYTASZ
With me - Ereri
FanfictionCo się stanie jeśli podczas jednego z eksperymentów Hanji, Eren zamieni się w dziecko? Co zrobi Levi? I cholera, nie wiem co jeszcze napisać więc po prostu - Zapraszam do czytania!!