LEVI
Naprawdę musi być chory. Czy o właśnie zemdlał? Chwyciłem go zanim upadł na ziemię. Przestraszyłem się, przecież nie mdleje się z byle czego. Ostrożnie położyłem go na łóżku i okryłem kołdrą. Nie wiedziałem, co zrobić, ale uznałem, że jeśli odeśpi to poczuje się lepiej. Zacząłem szukać w komodzie jakiś leków i kocyka, aby było mu wygodniej. Minęły jakieś 4 godziny w tym czasie zdążyłem opieprzyć Hanji i posprzątać w pokoju. Eren nadal się nie obudził, uznałem, że pasowałoby żeby wstał. Gdyby nie było widać poruszającej się kołdry można byłoby uznać że nie żyje. Nachyliłem się nad nim i chwyciłem go za ramię.
- Eren musisz wstać. - potrząsnąłem nim. Popatrzyłem na niego wyglądał źle, a nawet bardzo źle. Wziąłem z biurka tabletki i wodę. Posadziłem go do pionu okrywając kocem i usiadłem obok niego wyciągając rękę z tabletkami.
- Ciii Wypij to. Na pewno ci pomoże, a później możesz spać ile będziesz chciał. Teraz ja idę po twoją siostrę powinna wiedzieć, co się z tobą dzieje.
Eren posłusznie połknął tabletki i opadł z powrotem na materac. Chciałem wstać, ale zielonooki chwycił mnie za rękaw i wymamrotał półprzytomnie
- Nie idź...
- Eren, najlepiej będzie jak się położysz, a Mikasa i tak musi o tym wiedzieć. - chciałem wstać, ale czy mogłem go tak samego zostawić? To przecież Eren. On jest zdolny do wszystkiego byleby dostać to, czego chce. Zostałem. Popatrzyłem na niego i odezwałem się półgłosem. - A chcesz żebym cię przytulił?
Ten tylko spojrzał na mnie półprzytomnie
- Czy.. Czy mógłbyś... zostać... ze mną... aż zasnę? - schował zarumieniona twarz pod kołdrę.
Siedziałem koło niego przez kilka minut, a potem go przytuliłem. Leżeliśmy tam nie wiem ile, ale w pewnym momencie zachciało mi się samemu spać. Przymknąłem oczy i głośno ziewnąłem. Poczułem jak Eren mocniej wtula się w moją koszulę
- Levi heichou..? Czy mogę cię o cos spytać? Tylko... ja... bardzo się boje ze się na mnie zezłościsz...
Zdziwiłem się on i pytanie. Czasami jednak warto zaryzykować.
- Pytaj. Nic chyba nie zezłości mnie bardziej niż myśl o tych wszystkich brudnych zakamarkach, o których wszyscy zapomnieli i nikt ich nie czyści.
Eren zachichotał cichutko na moją odpowiedz, ale po chwili znów posmutniał
- Czy...Czy myślisz...Ja...Chciałem spytać...Czy myślisz, ze mógłbyś...Czy myślisz ze mógłbyś też, choć trochę polubić mnie, kiedy już wrócę do normalności? - wyrzucił z siebie i natychmiast pokrył się rumieńcem. Wtuliłem twarz w moją koszulkę - Wybacz, jestem głupi. Zapomnij.
Myślałem, że zapomni. Myślałem, że zapomni i nie spyta się o to nigdy w życiu.
- Nie wiem. Eren potrafię ci odpowiedzieć. Wcześniej nie wiedziałem, jaki jesteś. Nigdy mnie to nie obchodziło, kim jesteś. A teraz poznałem cię i zadziwiasz mnie. Ale mogę ci obiecać, że nie będę gorszy niż zawsze.
- Och...ja...rozumiem... - odwrócił się tyłem i schował pod kołdrę - Ja... Myślę, ze już dam rade sam zasnąć... - wsunąłem się pod kołdrę bardziej.
EREN
Nikt nie musiał wiedzieć jak bliski płaczu byłem teraz. Mimo, że rozumiałem i mimo, że spodziewałem się tego... Przecież wiedziałem. Wiec, czemu miałem te cholerną odrobinę nadziei? Nadzieja nie pomaga ci przeżyć. Ona cię tylko rani. A ja zostanę dodatkowo zraniony, kiedy wrócę do normalności więc.. Więc... Przecież mu i tak nie zależy. Wiec lepiej, jeśli zakończę to już teraz. Zanim zacznę, sie do niego przywiązywać. Choć w głębi duszy dobrze wiedziałem ze już za późno... Unormowałem oddech, sprawiając wrażenie ze zasnąłem
CZYTASZ
With me - Ereri
FanfictionCo się stanie jeśli podczas jednego z eksperymentów Hanji, Eren zamieni się w dziecko? Co zrobi Levi? I cholera, nie wiem co jeszcze napisać więc po prostu - Zapraszam do czytania!!