Rozdział 10

5K 379 601
                                    

EREN

Spojrzałem z ciekawością na pudełko, które Levi postawił przede mną. Czy ono właśnie miałknęło? Spojrzałem niepewnie na kaprala. Popatrzył się na pudełko, a później na mnie.

-Nie boj się, to cię nie zje. No ewentualnie podrapie.

Otworzyłem pudełko i sapnąłem zaskoczony. Kotek! Mały uroczy kociak z zielonymi ślepiami. Wziąłem go delikatnie na ręce cmoknąłem w nos.

-Ale jesteś śliczny! Kto tu jest śliczny?

Siadłem kładąc sobie mruczącego kociaka na kolanach i podrapałem go za uchem.

-Nazwę cię Levi!

Kapral podszedł do mnie i pogłaskał mnie po głowie tak samo jak ja kota.

-I jak podoba się? I dlaczego ma się nazywać Levi? Bardziej pasuje Eren, macie tak samo piękne oczy.

Zignorowałem jego wypowiedź i  zamiast tego objąłem ciasno jego szyję.

-Dziękuję.

-Spokojnie. Co powiesz na to by coś porobić? Kot na pewno też się nudzi.

Przytaknąłem i wstałem z kociakiem na rękach.

-Skoro nie Levi, to nazwę go Rivaill.

Czarnowłosy przewrócił oczami i uśmiechnął się delikatnie.

-Wiesz, że to nadal inna forma mojego imienia. Przecież nadal Eren o wiele bardziej pasuje.

Wydąłem policzki.

-Nieee... O wiem! Nazwę go Ravioli! Podoba ci się?

Podniosłem kota na wysokość twarzy, a on polizał mnie po nosie.

- Widzisz, lubi to imię.

-Ravioli.... Ravioli...... a to nie były przypadkiem pierogi? Mniejsza z tym, ważne, że jemu się podoba. A teraz chodź się przewietrzyć.

TIME SKIP

Biegałem po łące zbierając kwiatki i wplatając je w mój wianek. W końcu zadowolony podszedłem do Leviego, który spał obok na trawie pokazując mu z dumą moje dzieło i uśmiechając się wesoło.

-To dla ciebie!

Powoli otworzył oczy przyzwyczajając się do światła. Podniósł się na rękach i sceptycznie popatrzył na moje dzieło.

- Eren dasz mi proszę spać i zabierz te kwiatki. Za chwilę i tak zwiędną i nic z nich nie będzie.

Spuściłem głowę i zagryzłem wargę. Chciałem rzucić wianek jak najdalej, ale zobaczyłem miło wyglądającą dziewczynę z niezwykłymi oczami. Niebieskozielone, zawsze chciałem takie mieć. Przez chwilę stałem ze spuszczoną głową, by po chwili do niej niepewnie podejść. Wyciągnąłem nieśmiało rękę z wiankiem wpatrując się w trawę pod swoimi stopami. Pewnie też powie żebym gdzieś poszedł i nie przeszkadzał. Przecież byłem tylko głupim bachorem. Przykucnęła, by znaleźć się na mojej wysokości.

- Co za ładny wianek. Sam go zrobiłeś?

Kiwnąłem głową i założyłem jej wianek na głowę uśmiechając się wesoło.

-To dla ciebie!
Dziewczyna poprawiła delikatnie wianek i przytuliła mnie.

-Dziękuję. Jest przepiękny.

Pocałowała mnie w policzek i wstała z ziemi.

LEVI

Otworzyłem oczy, wstając z ziemi i chwytając kurtkę, otrzepałem ją z trawy po czym zarzuciłem na plecy. Rozglądnąłem się za Erenem i zobaczyłem jak jakaś dziewczyna go całuje. Szybkim krokiem podszedłem do nich. Popatrzyłem na dziewczynę potem na Erena.

With me - EreriOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz