Pewnego dnia czarodziej o imieniu Miko chciał stworzyć bramę do innego wymiaru, aby przyjrzeć się sytuacji która panuje w ciemnej otchłani skąd nie ma wyjścia. Jedynie wielcy czarodzieje mogli się stamtąd wydostać dzięki otwieraniu różnych bram, ale to nie było łatwe ponieważ wymagało skupienia wszystkich umiejętności i władania najpotężniejszymi czarami. Miko był dobrym czarodziejem i znał się wyśmienicie na magii ponieważ uczył się od wielkiego czarodzieja Leona Rivera. Gdy Miko zaczął czarować nic się nie działo, na początku myślał że źle coś zrobił, ale próbując cały czas wyczarować bramę nie udawało się. W pewnym momencie postanowił iść do swojego nauczyciela i mu o tym powiedzieć. Droga była długa. Myślał jak mu to powiedzieć, czy może magia wróci i się ośmieszy, ale musiał spróbować. Wiedział że Leon ma do niego szacunek i napewno go zrozumie. Gdy dotarł na miejsce zapukał do drzwi i w tym momencie otworzył Leon.
- Miło Cię widzieć, dawno cię tutaj nie było, wejdź - powiedział Leon po czym otworzył szerzej przed nim drzwi i go wpuścił - co cię tutaj sprowadza? - Zapytał gdy zamknął drzwi.
- Trochę może głupio to zabrzmieć, ale - zamilkł. Nie wiedział jak mu o tym powiedzieć no bo jak? że magia przestała działać?
- Ale co? - Zapytał - mów
- Więc magia, którą mnie nauczyłeś przestała działać - wyksztusił
- Jak przestała działać? Nie mów bzdur - Leon poszedł do salonu nakazując mu, aby poszedł za nim i usiadł na sofie. - Jak to miałoby być możliwe? Jestem czarodziejem od bardzo dawna i nigdy się tak nie zdarzyło
- Ale dzisiaj tak, gdy próbowałem czarować, wyczarować bramę to nie mogłem - powiedział po czym usiadł naprzeciwko Leona na sofie
- bramę? Jaką bramę? - Leon zmarszczył brwi, nie myślał, aby Miko coś kąmbinował albo chciał popaść w Otchłań, przecież to wymaga skomplikowanej magii - chciałeś otworzyć bramę do czego?
- Bramę, abym mógł do ciebie przyjść szybciej i się z Tobą zobaczyć - skłamał. wiedział że gdyby powiedział mu prawdę Leon napewno by się wściekł bo bramy do otchłani są niebezpieczne, nawet gdy ma się dobre intencje - Wiesz jak daleko mieszkam - dodał
- Tak wiem, i mówisz że nie chciała się otworzyć? - Zapytał spokojnym głosem
- Tak - Miko pokiwał przy tym głową
- To niemożliwe - zaprzeczył.
Bramy zawsze działały tak jak powinny, można było się dostać gdzie tylko się chciało przez co były też niebezpieczne, ale jeśli się wędrowało tylko do innych miast, albo aby dotrzeć do kogoś szybciej były dobrym rozwiązaniem. Leon wiedział że to niemożliwe, aby czary przestały działać.
Miko westchnął.- Pokaże Ci - Wstał z sofy i wymówił Zaklęcie otwierające bramę do jego mieszkania, ale i tym razem nic się nie stało.
Leon rozszerzył oczy, to było dziwne że nic się nie dzieje, przecież zaklęcie było dobrze wypowiedziane. Wstał z sofy i obszedł ją.
- Jak to możliwe? - Zapytał spoglądając na Miko. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie widział. - Poczekaj ja spróbuję - wypowiedział Zaklęcie otwierające bramę do innego miasta ale nic się nie działo. Leon spróbował jeszcze raz ale było to samo. Nie wiedział jak to jest możliwe i co się stało.
- Wiesz co się mogło stać? - Zapytał Miko
- Nie, żadne czary nie działają? - Leon spojrzał na Miko
- Zaraz się przekonamy - Miko spróbował różnych zaklęć w tym nawet najpotężniejszych jak i prostych ale bez skutku.
- więc tak, żadne czary nie działają - usiadł na sofie spoglądając na dywan.
- Coś musiało się stać z czarami - powiedział Leon po czym dodał po chwili - ale nie wiem co
CZYTASZ
Niebezpieczna Magia
FantasyDwóch czarodziejów w pewnym momencie traci zdolności magiczne więc postanawiają wyruszyć w podróż aby dowiedzieć się co się stało. Czy im się to uda? Czy znowu będzie jak dawniej? Być może będą musieli dotrzeć głębiej do samej tajemniczej otchła...