4. Xeomor Desso i otchłań

27 5 1
                                    

Miko coś czuł że to nie wróży nic dobrego.

- Więc co? - Zapytał Aiimo - ten byk, który jest potężny ma coś z tym wspólnego, przecież to bezsensu nawet nie istnieje potrzeba czasu...

- Nic nie rozumiesz - przerwał mu Leon

- No właśnie nic, nie znam się na magii aż tak bardzo, ale chyba nie może być aż tak źle no nie?

- Właśnie jest - Leon wstał i podszedł do okna spoglądając za nie - i musze coś z tym zrobić i nie pozostaje mi nic innego jak iść do skalnego miasta

- Powiedz nam co się dzieje, dlaczego właściwie magia jest tylko tam? - Zapytał Miko

Leon odwrócił się do nich i spojrzał na Miko.

- Xemor Desso to potężny byk ciemności który włada czarną magią, bardzo niebezpieczną i jest on w otchłani a poprzez bramę gdy ktoś chce ją otworzyć może wyjść, oczywiście nie każdą, tylko tą która prowadzi do otchłani - oznajmił

- Czyli to ja go wypuściłem?

- Tak, ty

Miko nie mógł w to uwierzyć. Chciał sprawdzić swoje umiejętności, zobaczyć jak to wszystko wygląda, a tutaj okazję się że wypuścił potężnego Byka ciemności. To była jego wina, ale skąd mógł o tym wiedzieć?. Jednak żadna myśl go nie pocieszała, to była jego wina.

- To co teraz zrobimy? - Zapytał Aiimo który przez ten czas siedział w milczeniu i słuchał.

- Nie pozostaje nic innego jak tylko wybrać się do skalnego miasta, jutro wyrusze, a wy zostaniecie

- Nie, ja idę z tobą, nie obchodzi mnie co o tym myślisz, to moja wina, ja go wypuściłem i to ja go zniszcze - powiedział Miko stanowczo. Nie chciał siedzieć i czekać gdy mógł coś zrobić

- Zniszczysz? - Zapytał - on jest dwa razy silniejszy od ciebie, a nawet ode mnie, nie pokonasz go

- To naucz mnie, proszę - Spojrzał na niego błagalnie - daj mi szansę naprawić błąd, przynajmniej spróbować, wiem że oceniłem cię pochodnie i żałuję tego, ale teraz mogę to naprawić i chce tego, proszę Leo - Spojrzał mu w oczy które były wściekłe na niego, lodowate, chciał to wszystko naprawić.

- To pewna śmierć, jeśli on otworzy Otchłań i cię tam uwięzi będzie po tobie, bez magii nie masz szans - Leon pokręcił głową

- Miko nie możesz iść na śmierć, nie pozwolę na to - powiedział stanowczo Aiimo

- Aiimo, nie martw się, nie zginę - odparł Miko

- Nie, nie idziesz

Miko westchnął.

- Muszę, chce naprawić swój błąd - Spojrzał mu w oczy - ufasz mi

- Tak, ale nie chce żebyś zginął

- Obiecuje ci że nie zginę, Aiimo muszę to zrobić, chce odzyskać magię, uratować ciebie przed śmiercią bo jeśli okaże się że Xemor zniszczy ten świat i magię a ja nic nie zrobiłem nie wybacze sobie tego

- Ale... - Urwał po czym spojrzał na Leona - czy to możliwe?

- Wszystko jest możliwe - odparł Leon

Aiimo spojrzał na Miko.

- Ok, ale obiecaj że wrócisz

- wrócę, obiecuję - uśmiechnął się do Aiimo i go klepnął lekko w plecy i spojrzał na Leona - to o której wyruszamy?

- Wyruszamy? Nie idziesz ze mną - powiedział chłodno Leon

- Wiem że mnie nie nawidzisz, nie chcesz mnie znać, ale ja musze z tobą pójść, chce to wszystko naprawić, proszę - Wstał i podszedł do Leona - pozwól mi

- Posłuchaj, magii nie ma, nie jesteś odpowiednio przygotowany, nie ma mowy o walce z Xemorem Desso, rozumiesz?

- To mnie przygotuj

- Nie, nie ma na to czasu, a teraz idźcie juz, musze się położyć spać

Miko najchętniej by został i dalej prosił Leona, ale Aiimo wstał z sofy i poszedł w stronę drzwi nakazując ręką, aby z nim wyszedł.

- Ok, - powiedział tylko i wyszedł wraz z Aiimo z mieszkania Leona.

Przez drogę nie wymienił z Aiimo ani słowa, za dużo usłyszeli i za Dużo się stało. Gdy doszedł do domu pożegnał się z przyjacielem i wszedł do domu, zamykając za sobą drzwi. Od razu poszedł się umyć i spać. Wiedział że z samego rana pójdzie do Leona i go przekona, musi.

Niebezpieczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz