5. Obrona

20 5 1
                                    

Miko zgodnie z wczorajszymi przemyśleniami wstał z samego rana Spakował się i wyszedł z pokoju po czym skierował się do drzwi i wyszedł z domu zamykając drzwi. Skierował się w stronę domu Leona. Musiał pomyśleć także jak go przekonać co pewnie nie będzie łatwe, ale musi się udać. Chciał mu pomóc, naprawić swój błąd. W końcu dotarł do mieszkania Leona i zapukał. Po chwili Leon Otworzył. Był wyraźnie zdziwiony że go widzi, ale przynajmniej nie było w jego oczach nienawiści i złości jak wczoraj gdy u niego był.

- Co ty tu robisz?! - Zapytał po czym dodał - jest 4.00 rano

- Chce z tobą wyruszyć na wyprawę, a wiem że idziesz dzisiaj rano więc przyszłem - odparł spokojnie

- Co? , przecież mówiłem Ci że nie idziesz ze mną

- Tak, mówiłeś, ale... - Urwał i westchnął po czym dodał - chce naprawić swój błąd, a po za tym jestem Ci coś winien

- Winien? niby co takiego?

- Wiesz co jestem Ci winien. Posłuchaj naprawdę żałuję że Cię skrzywdziłem, że powiedziałem te wszystkie...

- Możesz już o tym nie mówić na okrągło? - Przerwał mu

- ale naprawdę tego cholernie żałuję, i chcę to naprawić

Leon pokręcił głową

- Widzę że dopóki z tobą nie porozmawiam nie dasz mi spokoju prawda?

- Nie, to nie jest tak, ja chcę po prostu...

- Wiem co chcesz, ale nie wiesz na jakie niebezpieczeństwo się narażasz - wyszedł z mieszkania i zamknął za sobą drzwi - czy naprawdę jesteś taki głupi?

- Nie jestem bo wiem co robię, jeśli się tylko zgodzisz zrobię wszystko co zechcesz, mogę nawet się nie odzywać, i już mnie więcej nie zobaczysz po wyprawie

- Miko tutaj nie chodzi o to, tylko nie rozumiesz jakie to niebezpieczeństwo i ci powtarzam że nie pójdziesz ze mną jasne?! - Leon Otworzył już drzwi od mieszkania, ale w tym samym momencie Miko złapał go za rękę.

- Proszę

- Nie - Leon wyszarpnął rękę po czym wszedł do mieszkania.

Miko korzystając że Leon nie zamknął jeszcze drzwi szybko się wśliznął i zdjął plecak. Położył go za podłodze i założył ręce na klatce piersiowej po czym spojrzał na Leona.

- Zamierzam tutaj zostać dopóki mi nie pozwolisz z tobą iść

Leon zamknął drzwi i skierował wzrok na Miko.

- Czy ty nie rozumiesz że to niebezpieczne?! - Krzyknął

- Wiem, ale i tak chce iść

Leon westchnął.

- Ale ty jesteś uparty

- Więc mogę iść?

- Bez przygotowania się nie - ruszył w kierunku salonu

- Ale jestem przygotowany - Wziął plecak po czym poszedł za Leonem

- Nie mówię o plecaku i rzeczach tylko o zdolnościach magii

- Znaczy że chcesz mnie nauczyć o magii zaawansowanej? - Zapytał zdziwiony. Nie myślał że kiedykolwiek Leon będzie chciał go tego nauczyć.

- Tak, siadaj - Leon usiadł na sofie po czym pokazał mu, aby usiadł naprzeciwko niego.

Miko posłusznie usiadł na sofie.

- Więc magia zaawansowana nie jest taka trudna jeśli się skupisz, wtedy gdy ktoś rzuci Zaklęcie nie trafi na ciebie tylko cię osłoni, chodź - Leon wstał a Miko podążył za nim.

- Skup się

Miko zamknął oczy i spróbował się skupić, ale nic nie czuł.
No tak bez magii się nie da - pomyślał. W tym momencie coś jakby poczuł, było to tak jakby ktoś koło niego był, jakby mógł na wyciągnięcie ręki go dotknąć. Po chwili otworzył oczy i jakby chciał iść w tym kierunku ale upadł. Gdy spojrzał przed siebie zobaczył jakby mgłę, ale po dłuższej chwili już widział wyraźnie. Zobaczył że Leon usiadł obok niego.

- Czułem jakbym ktoś koło mnie stał - powiedział Miko

- to jest swego rodzaju obrona, jeśli się skupisz zobaczysz wszystko, przewidzisz ruchy przeciwnika, nawet bez magii da radę się osłonić

- Ale widziałem to przez mgłę

- Bo się nie skupiłeś, pokaże Ci, wstawaj - Leon pomógł mu wstać.

Pokazał Miko na czym polega skupienie i wchodzenie w umysł.

- Musisz pomyśleć o danej osobie, jakbyście byli jedni, nierozłączni, wszystkie emocje musisz odstawić na bok, liczy się tylko to aby wejść w umysł drugiej osoby

- Rozumiem - to musiało być trudne dla Leona bo go skrzywdziłem, musze się zapytać o to jak to zrobił - pomyślał
- Ale jak ty to zrobiłeś?

- Co? - Zapytał Leon

- no jak wszedłeś w mój umysł

- Skupiłem się, to nie jest trudne

- Ale przecież... - Urwał. Nie wiedział od czego zacząć.

- co przecież?

- No wiesz, zraniłem cię, skrzywdziłem, powiedziałem że nie znasz się na magii, przecież mnie nie nawidzisz - odpowiedział łamiącym się głosem

- Owszem, skrzywdziłeś, nie chce cię znać, ale odstawiłem wszystkie emocje na bok, pomyślałem o tym co był przed, co kiedyś było, o wspólnych szczęśliwych chwilach i wszedłem w twój umysł

- Ale to nie jest łatwe, tak zapomnieć przez chwile

- Jest, po prostu musisz się skupić i myśleć o tych dobrych rzeczach, spróbuj, wejdź w mój umysł - powiedział stanowczo

- Zgoda

Miko zamknął oczy i się skupił tak jak mówił to Leon, prawie, no właśnie prawie mu się udało, gdy pomyślał o tych dobrych rzeczach zaraz przypomniał sobie jak go skrzywdził. Otworzył oczy.

- Nie potrafię, gdy tylko myślę o dobrych rzeczach, o wspólnych chwilach to... - Urwał. Nie mógł powiedzieć tego na głos, to było tak jakby ktoś związał mu gardło.

- Potrafisz, nie możesz myśleć negatywnie, nie dopuszczaj tego do swojego umysłu, skup się, zobacz - Leon jeszcze raz wszedł w jego umysł.

Miko tym razem spróbował się skupić, ale nie udało mu się. Wciąż było to samo i tak za każdym razem. W końcu zrobiło się jaśniej.

- Jest 6 rano, musimy iść, a ty po drodze ćwicz - powiedział Leon

Niebezpieczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz