Tyoz badał nom stop Leona i sprawdzał jak się czuje. Widział po minie Leona że nie jest z nim dobrze, że sam źle się czuje.
- Nie jest z nim dobrze - Powiedział Tyoz gdy podszedł do Mika
- To chyba przez to że był pomiędzy otchłaniami prawda?
- Tak, teraz potrzebuje naprawdę dużo odpoczynku
- Najpierw Aiimo, Teraz on - Miko westchnął
- Ale Aiimo ma się dobrze prawda?
- Tak, nawet Już zaczął żartować
- To znaczy że wraca do zdrowia
- Przynajmniej on, a czy mogę porozmawiać z Leonem? - Zapytał spoglądając na Tyoza
- Tak, o ile nie będziecie się kłócić i wspominać o tym co było - uśmiechnął się
- Bardzo śmieszne - powiedział poważnie Miko i dodał - Nie będziemy, masz moje słowo
- A więc możesz z nim pogadać
Miko wstał i podszedł do Leona który leżał na kocu, który dał mu Tyoz. Niekiedy go zadziwiał co potrafi i co nosi ze sobą.
- Cześć Leo, jak się czujesz?
- Leo? - Zmarszczył brwi po czym dodał - fatalnie, szczerze mówiąc nie sądziłem że kiedyś będę się tak czuł, kręci mi się w głowie i słabo mi
- Tak Leo, przecież masz tak na imię, a to może być skutek działania jakieś mocy między otchłaniami?
- No tak, ale zazwyczaj mówisz na mnie Leon, rzadko Leo, ale jaki skutek? Czego?
- No wiem, skutek tego że tak się czujesz
- Aha, no tak, przepraszam, ale nie myślę, to może mieć różne skutki, nie tylko tego że byłem między otchłaniami
- Aa, ale nie chce ci się rzygać, czy coś w tym stylu?
- Na razie nie, a dlaczego pytasz?
- Niekiedy czytałem o chorobach czarodziei
- Aha, nic mi nie będzie
- Nie zanosi się na to, abyś szybko wyzdrowiał
- Wiem, czuje po tym jak mi słabo, jakbym miał zaraz umrzeć
- Co?
- Tak się czuje, może czymś się zatrułem
- Ale nie umrzesz, nie możesz
- Dlaczego?
- Bo jesteś moim przyjacielem, jesteś wielkim czarodziejem, dużo można się od ciebie nauczyć
- Oj Miko, kiedyś napewno się pożegnamy
- Ale nie możesz umrzeć
- Nie o to chodzi, wiele myślałem i może nawet wyjadę, uczyć innych, sam się uczyć o emocjach
- Ale przyjedziesz prawda? I jak się uczyć emocji?
- Nie, jeśli wyjadę to na stałe, musze coś zrobić z swoim życiem, poradzić sobie z emocjami, bardziej je pokazywać
- Pojadę z tobą
- Nie, ty jesteś potrzebny Aiimo
- Tym razem nie będę się kłócić
- To rzadkość - Leon lekko się uśmiechnął
- Odpoczywaj - Miko odwzajemnil uśmiech i poszedł do Aiimo.
Dni mijały i mijały, jak również minął miesiąc, Leon jeszcze dobrze nie wyzdrowiał, ale musieli już wracać. Tyoz wytworzył bramę do domu Leona i po sekundzie znaleźli się w jego salonie. Leon usiadł na swoją sofę i się oparł.
- Dziękuję Ci Tyoz - powiedział Leon
- Nie ma za co, ale zostaje z tobą dzisiaj, żeby się utwierdzić że poradzisz sobie - odparł Tyoz
- My również - powiedział Aiimo
- No dobrze - zgodził się Tyoz
Wszyscy siedzieli z Leonem do wieczora. Tyoz został poproszony o wyjazd, aby nauczać więc musiał już iść. Razem z nim poszedł również Aiimo, który musiał już iść jednak do domu po tak długiej nieobecności. Miko obiecał Tyozowi że zajmie się Leonem po czym każdy się z nim pożegnał.
- Rozgość się - powiedział Leon
- Dobrze, chcesz coś do picia? Wodę, herbatę? - Zapytał Miko
- Może wodę
Miko poszedł nalać sobie i Leonowi wody po czym wrócił do salonu i usiadł na sofie podając kubek wody Leonowi.
- Dziękuję - powiedział czarodziej
- Nie ma za co - Miko uśmiechnął się - posiedzę z tobą do rana
- Wiesz że nie musisz?
- Wiem, ale obiecałem to Tyozowi
- Zgoda, ale pójdę spać do swojego pokoju
- Leo - westchnął i dodał - wiesz że masz odpoczywać, więc tutaj też możesz spać
- Czy Tyoz wszystko ci powiedział, co mogę a co nie?
- Tak
Leon westchnął, ale nic nie powiedział i siedzieli tak w milczeniu. Miko rozmyślał o wszystkim i o niczym. Po 3 Godzinach nastała noc.
- Jeśli pozwolisz pójdę się wykąpać i proszę pozwól mi samemu dojść do łazienki - powiedział Leon
Miko pokiwał głową, a Leon pomału wstał i poszedł się wykąpać. W tym czasie Miko myślał o Aiimo, martwił się jeszcze o niego. Nagle usłyszał dzwonek do drzwi. Leon się jeszcze kąpał więc poszedł otworzyć.
- Tak? - Zapytał
- jest Leon?
- Tak, kąpie się właśnie, ale kim jesteś?
- Poznaliśmy się gdy byłeś u Leona gdy znikła magia
- Yosho tak?
- Tak
- To wejdź, Leon powinien zaraz wyjść z łazienki - otworzył szerzej drzwi.
Yosho wszedł, a Miko zamknął drzwi i poszedł do salonu.
- Ale magia działa prawda? - Zapytał Miko
- Tak, ja w zupełnie innej sprawie
- Rozumiem
Gdy Leon wyszedł z łazienki miał ubrane długie szare dresowe spodnie i białą koszulkę z krótkim rękawkiem.
- Yosho? co ty tu robisz? - Zapytał Leon
- Mam dla ciebie ofertę - zaoferował Yosho
- Ofertę? Jaką?
- w San Francisco jest oferta dla ciebie jako nauczyciela magii, będziesz mógł również sam się szkolić, sam zarządza nauki magii kazał mi się o to poprosić
CZYTASZ
Niebezpieczna Magia
FantasiDwóch czarodziejów w pewnym momencie traci zdolności magiczne więc postanawiają wyruszyć w podróż aby dowiedzieć się co się stało. Czy im się to uda? Czy znowu będzie jak dawniej? Być może będą musieli dotrzeć głębiej do samej tajemniczej otchła...