20. Przeszłość Leona

5 2 1
                                    

Gdy się obudził zobaczył że obok niego siedzi Aiimo. Poczuł jak wszystko jeszcze wokół niego wiruje, ale widział już wyraźnie. Pomału usiadł.

- Co się stało? - Zapytał.

W ogóle nie wiedział jak to się stało że stracił przytomność.

- Straciłeś przytomność od emocji, ochrony gdy Tyoz stracił kontrolę, ty zemdlałeś

- A jak się on czuje? Co z nim?

- Wszystko wporządku, nie martw się

- To dobrze, a od czego stracił kontrolę nad ochroną?

- Bo jak używasz ochrony, albo magii potrzebujesz skupienia, a wy, ty i Leon, niemal wrzeszczeliście na siebie

- Wiem, po prostu ciągle mnie wkurza, łazi za mną, mam go dosyć

- dlatego gadałem z Tyozem i powiedział że pogada z Leonem, a nawet będzie go pilnował

- Pilnował? Jak?

- Będzie szedł obok niego, no i zawsze będziesz szedł obok mnie - uśmiechnął się

- Jesteśmy na siebie skazani - zaśmiał się Miko

- Owszem, tylko nie gadaj za dużo o magii, błagam to już się robi nudne, poważnie

- Wiem, wiem, ale za to jaki z nas duet - uśmiechnął się

- Najlepszy - Aiimo odwzajemnił uśmiech

Minęło już większość czasu odkąd tutaj byli. Gdy pytał Tyoza kiedy wyruszą to powiedział że jutro. Pomyślał że to dobry pomysł, musiał odpocząć i przez ten czas ani razu nie gadał z Leonem co bardzo go ucieszyło. Tyoz z nim rozmawiał - pomyślał. Teraz w końcu miał ciszę bo Aiimo spał. Wiedział że również jest zmęczony, a Tyoz rozmawiał ostatnio dużo z Leonem. Miko nie chciał spać więc położył się na trawie i leżał, patrząc w niebo. Postanowił w ogóle nie myśleć i udało mu się, zamknął oczy i odpłynął słuchając tylko śpiewu ptaków, aż w pewnym momencie chcąc nie chcąc usnął.

obudził się dopiero wieczorem i zobaczył że tylko Tyoz nie śpi więc podszedł do niego po czym usiadł obok niego.

- Dziękuję

- Za co? - Tyoz na niego spojrzał

- Za to że porozmawiałeś z Leonem

- Nie ma za co, chodź było trudno go przekonać, ale się udało

- Przez nas Straciłeś kontrolę nad ochroną, przepraszam

- Nic się nie stało, nie martw się - Tyoz się uśmiechnął

- Wiesz cały czas uczyłem się magii od kogoś dobrego, wysokiego czarodzieja, który był moim przyjacielem, przynajmniej tak myślałem i co się okazało? Że to wszystko jest kłamstwem, udawaniem że magia go interesuje

- Wiem że Cię oszukał i wiem że to cię zabolało, ale nie wszystko było tak jak myślisz, owszem Leon cię oszukał, ale chciał się w jakiś sposób ochronić chodź mówi że nie, na początku dobrze uczył, znał całą magię, ale gdy wyjechał Xemor zablokował mu umysł i zapomniał większość zaklęć, a stało się tak za przysługę, on nigdy ci tego nie powie, ale jego ojciec wtedy zginął bo Xemor chciał tylko jego najlepszych zaklęć, a Leon się zgodził i utracił wszystko, a gdy usłyszał od brata że to on jest wszystko winien, tak się na niego wściekł że jego brat wylądował w szpitalu

- A nie poszło o przyjaciela Leona? - Miko zmarszczył brwi

- Nie, on nigdy się nie przyznaje do prawdy, mi sam dopiero wybaczył po 2 latach bo nie mógł sobie darować że to nie była do końca moja wina, byłem tak samo zakładnikiem Xemora jak jego ojciec, ale tak jakby też pod jego władzą więc to też była moja wina częściowo bo miałem świadomość co robię

- Ale dlaczego Leon nie powiedział prawdy? Dlaczego cały czas mnie oszukuje, nawet jak przeprasza?

- Bo to za bardzo go boli, że jego ojciec zginął, że to on był odpowiedzialny, dopiero jak Vegoro zginął dał sobie sprawę że nie które sytuacje to były jego winy, albo niczyje, i nie mógł znieść tej myśli

Miko milczał. Nie wiedział w ogóle co powiedzieć, nigdy wcześniej nie myślał że Leon na każdym kroku może kłamać.

- Musisz z nim sam porozmawiać i to szczerze - odezwał się po chwili Tyoz

- Ale jak? - Zapytał - Ja nie potrafię

- Musisz go zapytać o wszystko, żeby sam się do tego przyznał, i potrafisz

- Musze to wszystko sobie przemyśleć

Zapadła cisza. Miko położył się na trawie i chciał pójść spać, ale nie mógł zastanąć więc usiadł spowrotem na trawie i siedział w milczeniu koło Tyoza. Po chwili jednak odezwał się.

- Co ja mam zrobić?

- Porozmawiać z nim szczerze, Dobranoc Miko - powiedział Tyoz po czym położył się i zasnął.

Siedział teraz tak sam. Nie mógł uwierzyć że tak łatwo daje się nabierać Leonowi, nie wiedział nawet jak ma z nim porozmawiać. Ciągle rozbrzmiewał mu głos Tyoza: Musisz z nim sam porozmawiać i to szczerze. Zastanawiał się tylko jak bo w ogóle nic mu nie przychodziło do głowy.

- Przepraszam, Tyoz mi pozwolił, powiedział że musimy porozmawiać - usłyszał głos Leona - Nie chciałem iść, ale mnie wygonił

- Bo musimy porozmawiać - Miko wziął głęboki wdech i wydech. Nakazał sobie spokój po czym kontynuował - ty mnie oszukujesz i nie tylko w magii, również w tym że tak naprawdę zablokował ci umysł Xemor z którym się targowałeś o życie ojca, ale umarł bo gdy Xemor nie wywiązał się z przysługi, a z Tyozem, on był pod jego kontrolą

- Skąd...

- Ja to wiem? Tyoz mi powiedział, gdy Vegoro umarł uświadomiłeś sobie że w niektórych sytuacjach to twoja wina, a w niektórych nie, że gdy Vegoro umarł to nie była twoja wina

- To wszystko jest ciężkie, najpierw mój ojciec zmarł z mojego powodu bo nie używałem magii myśląc że Xemor jednak go uwolni w zamiar za część mojej magii, że będzie żył - głos mu się załamał - Wiem, oszukałem, okłamałem cię i to zawsze jeśli chodziło o moją rodzinę, mój brat prze zemnie leży w szpitalu bo powiedział że to moja wina że ojciec nie żyje, a ja nie potrafiłem przyznać się do winy, nie umiem jej przyjąć, nie mogłem coś zrobić, ale nie zrobiłem, zawsze myślałem że ktoś zrobi mi na złość, a wcale tak nie było, mój brat uświadamiał mi prawdę, potem Tyoz i również ty, Miko tak bardzo Cię przepraszam, nigdy nie wierzyłem że możesz być dobrym czarodziejem po zablokowaniu mi mojego umysłu, a gdy powiedziałeś mi co sądzisz o wyprawie, bałem się ze możesz zginąć i myślałem że najlepiej będzie pokłócenie się z Tobą, wiedziałem że masz rację, ale nie mogłem znieść tej myśli, przepraszam - Spojrzał na niego

- Musze to wszystko przemyśleć, i nie łaź za mną, nic nie mów, po prostu odczep się ode mnie do końca wyprawy - powiedział Miko i wstał po czym oddalił się kawałek od Leona. Usiadł obok śpiącego Aiimo i również położył się spać. Sen nadszedł szybko.

Niebezpieczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz