24. Dziękuje

7 2 0
                                    

Gdy stał obok Tyoza, nie mógł wierzyć co właśnie się wydarzyło. Leon go zranił i chciał zabić, z drugiej strony, ani razu na niego nie spojrzał i to dało mu do myślenia. Gdy zobaczył że Leon zniknął, nie wiedział co o tym myśleć.

- Co się tu właśnie wydarzyło? I gdzie jest Leon?

- Pomiędzy otchłaniami, musi stoczyć walkę o życie, i jeśli przegra to zostanie tam na zawsze, a Xemor znowu będzie na wolności

- A jeśli wygra, wydostanie się prawda?

- Tak

- On musi wygrać, ale dlaczego się tak poświęcił? - Zapytał Miko

- Musiał podejść do Xemora jak najbliżej, wtedy tylko mógł to zrobić, to co mówił o tobie to nie była prawda tylko gra

- na początku wydawało mi się że mówi na poważnie że chce mnie zabić, ale gdy unikał mojego wzroku, pomyślałem że to może być gra bo on nigdy, zawsze przeważnie patrzy na kogoś gdy z nim rozmawia

- Masz rację bo on tylko grał i odzyskał magię dzięki tobie

- Dzięki mi?

- Tak, bo wiedział że Aiimo jest twoim przyjacielem

- Aiimo, on, co z nim? - Zapytał

Przez tą całą sytuację całkowicie o nim zapomniał.

- Nie wiem

- Musze iść do niego

Natychmiast ruszył się z miejsca i podbiegł do Aiima, ale ochrona nadal była.

- Aiimo - szepnął jakby się bał że może go obudzić

Po chwili zobaczył że również Tyoz podszedł do nich.

- To ochrona, dzięki stan Aiima jest stabilny

- Czyli żyje?

- Tak, ale gdy ochrona zniknie, a Leona nie będzie może umrzeć

- Co?!

- Tylko Leon może sprawić że ochrona zniknie, albo poczekać aż zniknie i wyleczyć Aiimo, bo tylko on zna odpowiednie zaklęcie, gdybym ja zaczął coś robić Aiimo odrazu by umarł

- Cała nadzieja w Leonie

- Otóż to

Miko miał nadzieję że Leon wygra. Musiał wygrać, jeśli on by zginął, Aiimo by umarł. Dopiero teraz uświadomił sobie że nawet jeśli Leon go oszukał to nie jest mu obojętny, nadal jest jego przyjacielem.

- Chce mu wybaczyć

- Leonowi?

- Tak, zdałem sobie sprawę że przyjacielowi zawsze się wybaczy to świadczy o prawdziwej przyjaźni

- Masz rację

- Myślisz że Leon wygra i pomoże Aiimo?

- Napewno

Miko już nic nie odpowiedział. Cały czas myślał o Leonie i Aiimo. Chciał żeby Leon wygrał, musiał. Nagle poczuł jak po rękach przechodzą mu Iskierki magii.

- Co się dzieje? - Zapytał marszcząc brwi

- Leon traci siłę i przekazuje ci ją - powiedział Tyoz smutnym głosem

- Jak to traci?

- Przegrywa walkę

- Nie - szepnął Miko - tylko nie to, Leon walcz

- Miko on cię nie słyszy

- Nie poddam się

Skupił się tylko na Leonie, aby wejść w jego umysł. Chciał mu pomóc, powiedzieć żeby walczył. Zamknął oczy i po chwili udało mu się wejść w umysł Leona.

- Leon, proszę nie poddawaj się, walcz - szepnął

Nic. Nie dostał żadnej odpowiedzi, ani niczego nie poczuł. Bał się że Leon może już nie żyć, ale spróbował jeszcze raz, tym razem w myślach. Leon proszę walcz, nie poddawaj się - szepnął w myślach. Jeśli mnie słyszysz walcz, wierzę w ciebie Leon - szepnął dalej w myślach. Po chwili usłyszał jednak słaby głos Leona ... Wybacz mi, nie potrafię, przepraszam cię za wszystko ... .
Leon ja ci już wybaczyłem, i nie rób mi tego proszę, walcz, wygraj tą bitwę, słyszysz, Leon - szepnął. Nie chciał żeby żeby Leon umierał. Leon. ... Przepraszam, pamiętaj że zawsze byłeś moim przyjacielem, żegnaj ... . Leon nie, nie umieraj błagam, odzyskałeś magię, możesz wszystko, nie byłem twoim przyjacielem, tylko jestem, walcz słyszysz?! , walcz, nie możesz się poddać, nie rób mi tego i Aiimo, on cię potrzebuje, ja też, proszę, Leon. Nie mógł znieść myśli że Leon może umrzeć, że Aiimo umrze. Po jego policzku popłynęły łzy. Leon, wybaczam ci, jesteś moim prawdziwym przyjacielem, Leo dlatego ci wybaczyłem, Leo proszę walcz. nie usłyszał już głosu Leona, tego słabego głosu pełnego bólu i cierpienia. Poczuł dłoń Tyoza na ramieniu.

- Przykro mi - szepnął

Nie miało już nic znaczenia, Leon nie żył, a Aiimo, on też umrze.

- Aiimo, zawsze będziesz moim przyjacielem - szepnął spoglądając na przyjaciela.

Cały świat legł w gruzach. Nie miał nawet ochoty wracać do domu. Nagle coś błysnęło na jego dłoni i pojawił się napis DZIEKUJĘ.
Spojrzał na Tyoza, ale on też nie wiedział o co chodzi, a po kilku minutach napis znikł.

Niebezpieczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz