Gdy Miko w końcu mógł zobaczyć co się stało okazało się że Leon utworzył silną ochronę dla jego przyjaciela oraz wszystkie cienie zniknęły. Miko podbiegł do Leona i spojrzał na niego.
- Co to było? Jak ty to zrobiłeś?
- Czas to zakończyć, nikt nie będzie blokował mi umysłu i ranił moich przyjaciół - odrzekł po czym wstał.
Zobaczył że kieruje się w stronę Xemora który trochę był zaskoczony sądząc po jego minie.
Perspektywa Leona
Poczuł że odzyskuje magię, że jego umysł się odblokował pod wpływem emocji. Gdy zabrano Mika położył dłoń na piersi Aiima i wypowiedział Zaklęcie. Wszystko wokół niego rozbłysnęlo. Chwilę potem gdy wszystko wróciło do normy usłyszał głos Mika.
- Co to było? Jak ty to zrobiłeś?
- Czas to zakończyć, nikt nie będzie blokował mi umysłu i ranił moich przyjaciół - odrzekł po czym wstał.
Ruszył w kierunku Xemora. Chciał to zakończyć i wiedział że teraz stał się silniejszy, wiedział że magia wróciła, czuł to.
- Czas to zakończyć Xemorze - krzyknął. Jego place błyskały Iskierkami.
- Zakończyć? przecież nie znasz się na magii prawda? Cały czas się obserwowałem podczas twojej wyprawy - zaśmiał się Xemor
- I co? Masz satysfakcję? Nikogo już nie skrzywdzisz! - Nie dał poznać po sobie złości, gniewu i żalu po oszukaniu Mika.
- Oj mam, taki twój uczeń chyba Miko prawda? Ach oszukałeś go i boli cię że Ci nie wybaczył prawda?
Nie mógł spojrzeć teraz na Miko, wiedział że gdyby to zrobił, uległby emocją, a na to nie mógł sobie pozwolić. Nie pokazuj emocji, umiesz to Leon - mówił sobie w myślach.
- On? To tylko mój były uczeń, nic mnie nie obchodzi, udawałem skruchę - wzruszył ramionami. To była gra i musiał w nią grać
- Doprawdy? To co powiesz żebym go zranił? - Xemor uśmiechnął się
- A proszę bardzo, on mnie tylko irytuje swoim zachowaniem - miał nadzieję że Miko go zrozumie, chociaż najchętniej by krzyknął, aby nic mu nie robił, ale wtedy by wszystko zepsuł.
- A więc dobrze - jednym szybkim ruchem przywołał Mika do siebie - To może zranie go na początek w ramię?
- Irytujesz mnie - pstryknął palcami i zjawił się bliżej Xemora.
Za pomocą magii zranił Mika w ramię i na policzku gdzie pociekła krew. Unikał wzroku Mika bo wszystko by mógł zepsuć.
- Czy mam go zabić?
- Co?! - Krzyknął Miko - nienawidzę cię, nienawidzę
- Och zamknij się - powiedział Leon
Bardzo go bolały te słowa, ale nie mógł go teraz przeprosić, nie mógł nic zrobić, najważniejsza była gra.
- Jesteś kłamcą i oszustem, nic dla ciebie nie znacze, to po co mnie przepraszałeś? Błagałeś o wybaczenie? Co? - Krzyknął
- To była tylko zabawa - uśmiechnął się i spojrzał na Xemora - A więc mam go Zabić czy oszczędzić jego marne życie?
- Wiesz zaskoczyłeś mnie Riversie
- A możemy zaczniemy od rzeczy Xemorze? Najpierw zabije go, a potem wszystkich którzy staną mi na drodze do bycia najpotężniejszym czarodziejem
- Wiesz, możemy rządzić razem
- Jeśli będziesz mi posłuszny, zastanowię się nad tym
- Nie wiem czy będziesz musiał
Nagle uświadomił sobie co zamierza zrobić Xemor. To była właśnie ta chwila na którą czekał. Dzięki magii wydostał Mika i sprowadził go spowrotem obok Tyoza, a następnie wypowiedział zaklęcie. Wszystko rozbłysło i pochłonęła go wraz z Xemorem w sam środek magii, pełnego wiru otchłani. Teraz dopiero mógł go zniszczyć, to będzie walka o życie.
CZYTASZ
Niebezpieczna Magia
FantasyDwóch czarodziejów w pewnym momencie traci zdolności magiczne więc postanawiają wyruszyć w podróż aby dowiedzieć się co się stało. Czy im się to uda? Czy znowu będzie jak dawniej? Być może będą musieli dotrzeć głębiej do samej tajemniczej otchła...