10. co się stało ?

12 3 0
                                    

Po dłuższej chwili w końcu się udało. Miko odzyskał przytomność otwierając pomału oczy.

- Co się stało?

- Straciłeś przytomność

Miko spróbował się podnieść i usiąść ale zakręciło mu się w głowie. Zdał sobie sprawę że wszystko go boli.

- Nic ci nie jest? - Zapytał Leon

- Nie, w porządku

Miko pomału usiadł opierając się plecami o ścianę. Nadal czuł ból, ale nie dziwił się, może i Leon by coś potrafił z tym zrobić, ale chciał odpocząć i aby ból sam minął. Burza nie uspakajała się.

- Coś mi się wydaje że dopiero rano wyruszymy dalej - uśmiechnął się krzywo Leon

- Pewnie tak, a ile jest stąd kilometrów? Daleko jeszcze mamy do tego miasta?

- Z jakieś 200 km i trochę nam jeszcze zostało do przebycia drogi

- Aha, ale jak my znajdziemy Xemora? - Miko spojrzał na Leona

- Są sposoby, znam Xemora i wiem gdzie lubi się ukrywać

- Znasz go?

- Tak, każdy czarodziej go zna, on jest najpotężniejszy, ma dużą siłę i kiedyś również czarodzieje musieli z nim walczyć ponieważ wydostał się z otchłani i wszystko niszczył

- I wtedy go poznałeś? - Domyślił się Miko

- Tak

- Może i tym razem go pokonamy

- Szczerze to nie wiem

- Leon, musimy go pokonać i nie ma opcji żebyśmy zawiedli przyjaciół, znowu musi być spokuj i istnieć magia, uda nam się - uśmiechnął się lekko Miko

- Musi - odparł Leon

Siedzieli tak do wieczora. Nie było już sensu iść na wieczór więc w nocy położyli się spać i dopiero rano ruszyli dalej. Miko zastanawiał się czy naprawdę uda im się pokonać Xemora, ale musiał mieć nadzieję, w końcu magii uczył go Leon, pokazał mu zaawansowaną magię, jak wejść w umysł chodź nie udawało mu się to, ale nie mogli przegrać, musieli znowu wysłać Xemora do otchłani. W czasie drogi Miko próbował nawet wejść w umysł Leona i pomału nabierał wprawy, zaczynało mu to wychodzić, chodź jeszcze nie za dobrze. Gdy przeszli już przez las ukazała im się polana i małe jeziora. Wyglądało to pięknie. Miko był pod wrażeniem.

- Pięknie tutaj

- Prawda? , ale nie zawsze tak jest, szczególnie gdy jest trzęsienie ziemi, albo jakieś tornado

- To tutaj występują trzęsienia ziemi i tornada?

- Tak, na całej tej części, okolica jest piękna, ale żeby tutaj zamieszkać to już nie

Szli dalej. Mijali piękne błękitne jeziora a także małe górki. Widok był po prostu niesamowity. Nagle Miko zobaczył jak Leon się przewrócił.

- Leo, co Ci się stało? Wszystko w porządku

Leon uniósł tylko lekko dłoń do góry w gęście " nic mi nie jest ". Chciał się podnieść ale nie mógł.

- Leon, co się dzieje?

- Magia... - Zdołał wykrztusić Leon ledwie słyszalnym głosem po czym zemdlał opadając na ziemię.

Miko nie wiedział co robić jaka magia - pomyślał. Nie wiedział jak leczyć ludzi, a co jeśli coś zrobi nie tak? Ale nie mógł zostawić tak Leona. Nagle do głowy przyszła mu myśl. Skupił się i starał się jak mógł myśleć pozytywnie, stworzyć ochronę, wejść w umysł, tylko tak mógł mu pomóc, może nawet się z nim skomunikować. Jego emocje rosły na sile, bał się, jednocześnie nie mógł się skupić.

- No dalej Miko skup się, potrafisz to zrobić - powiedział na głos do siebie.

Nie mógł się jednak skupić, bał się o życie Leona. Wziął głęboki wdech i wydech. Ciągle myślał co teraz, nie mógł się w ogóle skupić, aż w pewnej chwili poczuł jakby Iskierkę w dłoni. Czy to możliwe że jesteśmy blisko - pomyślał. Możliwe że byli, więc może magia zaczynała działać teraz negatywnie. Zastanawiał się nad tym przez chwile, może to Vegoro przyjdzie na ratunek, albo co gorsza, nie nie mogę o tym myśleć - pomyślał. Wiedział że musi pomóc Leonowi. Spróbował się skupić, ale jak na złość nie mógł, w końcu się poddał.

- Przepraszam - wyszeptał.

Łzy napłynęły mu do oczy. Miko siedział przy Leonie który nie dawał znaku życia. Był zrozpaczony że nie może mu pomóc. Zamknął oczy i pomyślał o nim. W jego umyśle usłyszał głos Leona. ... Wystarczy się skupić, wierzę w ciebie Miko... Postanowił jeszcze raz spróbować. Poczuł jak wszystko wiruje wokół niego, zobaczył to czego nie widać, wszystko stało się jaśniejsze. Miko ostrożnie wchodził głębiej umysłu skupiając się wyłącznie na Leonie, tworząc osłonę. Widząc coraz dalej zobaczył coś niepokojącego jakby Otchłań, ale ktoś tam był, spróbował się skupić i po chwili zobaczył kto to był.... . W tej samej chwili powrócił do umysłu Leona, aby go osłonić. Magia jednak wróciła, ale to nie były dobre wieści ponieważ nie była to pozytywna magia, coś działo się nie dobrego i musiał to powstrzymać cokolwiek się stanie.

Niebezpieczna MagiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz