JUTRO JUŻ WSZYSTKO BĘDZIE JAK DAWNIEJ

10.2K 650 25
                                    

Wstałam wypoczęta i szczęśliwa gdy przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Luke leżał koło mnie i bacznie mnie obseerwował , a gdy zobaczył , że mam otwarte oczka wyszeptał:
-Dzień dobry księżniczko -dał mi całusa w czoło
- no witam blondaska , co dziś mamy na śniadanko ?
- a ty ciągle o jedzeniu... Dziś będzie omlet i grzanki.
Wtał i ruszył do kuchni. Ja natomiast poszłam do łazienki. Przemyłam ciało żelem truskawkowym , włosy wyprostowałam i rozpuściłam , a na mojej twarzy widniał lekki makijaż.
Ubrałam się w rozkloszowaną spodniczke i bokserke. Zadowolona ze swojego wyglądu poszłam na śniadanie.
-łał Karina , jak ty ślicznie wyglądasz -powiedział obserwując mnie bacznie.
- dzięki dzięki , a teraz jemy bo głodna jestem -na moje słowa blondyn sie zaśmiał.
- a ty wiesz , że zaraz mamy mecz ?
- o boże zapomniałam. Która jest godzina.
-jest 8 rano a o 11 mamy mecz skarbie , po meczu mamy bal. Masz sukienkę?
- o boże nie mam , nic nie mam. - byłam zdezorientowana.
-to chodź skarbie idziemy na zakupy. - wziął mnie za ręke i ruszyliśmy na podbój sklepów.

****
-ta jest ładna - zobaczyłam śliczną , długą , białą sukienkę
- to bierzemy i lecimy bo spóźnimy się na mecz, a bez nas nie wygrają
Byliśmy już przy kasie i wyjmowałam pieniądze , ale Luke mnie wyprzedził. Spojrzałam na niego zdezorientowana , on tylko mrugnął i posłał mi piękny uśmiech.

***
Mecz ciągnął się bardzo długo , a gra była zacięta. Drużyna z NY była naprawde bardzo dobra, ale my byliśmy lepsi. Razem z Lukiem tworzymy zgrany zespół. Zostały ostatnie minuty. Szliśmy łeb w łeb , ale ja chciałam wygrać, musiałam pokazać na co mnie stać. Chłopak z przeciwnej drużyny chciał już wbić gola , ale mu przeszkodziłam, odebrałam piłkę i wymijałam przeciwników. Podbiłam piłkę i z wyskoku kopnęłam piłkę. Trafiłam gola!! Wszyscy stali w osłupieniu , a Luke podbiegł do mnie i pocałował. Znów poczułam motylki w brzuchu. Czy to możliwe że się w nim zauroczyłam przez tak krótki czas?
Oderwaliśmy się od siebie i poszliśmy do szatni.
- boże dziewczyno jesteś świetna - powiedział Harry
-  taka dziewczyna to skarb , dzięki tobie wygraliśmy - cieszył się Calum
Każdy podchodził i mnie przytulał , ale gdy Ben chciał podejść Luke go odepchnął. Spojrzałam na niego i posłałam dziękujący uśmiech.
Nagle do szatni wszedł trener , skakał ze szczęścia.
- no gratuluje wam , mamy tytuł mistrzów świata ! Nawet nie wiecie jaki jestem z was dumny. Karina jesteś świetną piłkarką. A teraz uciekajcie się szykować na bal. O 20 zbiórka w recepcji w hotelu.
- chodź na spacer mamy jeszcze czas - powiedział Luke i pociągnął mnie za ręke.
Szliśmy w ciszy , ciągle trzymając się za ręce. Widać ,że blondyn nad czymś myśli, pewnie , jakby mi powiedzieć ,że jutro mamy udawać ,że się nie znamy.
- już jutro wszystko będzie jak dawniej - powiedziałam
-cieszysz się ? - i co mam mu powiedzieć , prawde ? Nie chce wracać do tego co było. Przyzwyczaiłam się do tego głupka, uwielbiam patrzeć na jego uśmiech i jego oczy. Chyba go polubiałam i to za bardzo.
- tak - skłamałam , nie chce żeby myślał , że jestem jedną z tych pustych plastikowych lal.
Jego oczy w momencie straciły swój blask. Już więcej nic się nie odezwał tylko poszliśmy w strone hotelu się szykować.

Hejj!!! Mam ferie ❤. I jak podobają wam się rozdziały ? Zdradzę wam , że dużo będzie się działo po powrocie z NY :* . Miśki komentujcie i gwiazdujcie:*

Football Adventure //L.H// (ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz