PRZEPRASZAM

11.9K 667 28
                                    

Wstałam z bólem głowy. Po co ja tyle piłam. Nie pamiętam za dużo z tej imprezy, film urwał mi się jak Luke się obraził. Nie rozumiem o co mu chodziło przecież my się tylko "przyjaźnimy". Właśnie za dwa dni mamy mecz i wracamy do domu. Przykro mi trochę będzie gdy znów zacznie mnie upokarzać, no ale jakoś to wytrzymam. Obok łóżka leżała tabletka i woda. Ubrałam sie zwiwnie, bo dziś było bardzo gorąco i poszłam w stronę kuchni.
-hej blondasie - powiedziałam z uśmiechem, ale on nie odpowiedział.
-co mowe ci odebrało ? Zachowujesz się jak popierdolony, raz jesteś wredny i zły , a potem zmieniasz się w słodkiego i uroczego chłopca. Co jest z tobą nie tak ? -zdenerwowałam się. Nagle jego zimny wzrok spoczął na mnie.
- co jest ze mną nie tak ? To nie ja kurwa podrywam każdego napotkanego faceta i ślinie się na jego widok. Zachowujesz się jak pierdolona dziwka i pewnie dajesz każdemu dupy. Może ze mną też byś się pieprzyła  - uderzyły we mnie jego słowa, już nie potrafiłam nic powiedzieć. To on mnie ma za kurwe i myśli , że dam mu dupy. Nawet nie wiedziałam kiedy łzy zaczęły spływać mi po policzkach. Luke chyba to zauważył bo otrząsnął się , a jego oczy już nie wyrażały złości lecz skruche i smutek. Chciał mnie przytulić , ale go odepchnęłam.
-wiesz co kurwa masz racje jestem nic nie wartą suką więc się odemnie odpieprz.
- nie to nie tak. Ja byłem zły , przepraszam.
- zwykłe przepraszam nie zawsze wystarcza - to mówiąc pobiegłam do pokoju i zamknęłam drzwi. Ubrałam się w strój sportowy i wyszłam na boisko nie zwracając uwagi na wołanie blondyna.
Po rozgrzewce podzieliliśmy się na grupy. Byłam razem z Ashem i Harrym na Luka i Calumba. Mecz był ciężki do rozegrania. Ostatecznie to moja drużyna wygrała dzięki mojemu ostatniemu golowi. Na boisko wszedł trener i nagle wszyscy ucichli.
- juto jest ważny dzień. Mecz będzie trudny , ale wiem , że razem dacie rade. W pierwszym składzie jest Niall , Luke , Karina , Harry,Calum, Ash. To teraz macie wolne, odpocznijcie przed jutrem.
-hej Karina idziemy na pizze , chodź z nami - zaproponował Calum.
-nie dzięki , ide do pokoju odpocząć.
Będąc już w pokoju nie wiedziałam co robić, była już 19 , a Luka nie ma. Pewnie pieprzy się z jakąś pustą lalą w kiblu w barze. O wilku mowa. W tej chwili wszedł do pokoju blondas z bukietem niebieskich róż.
-przepraszam , że cię obraziłem, nie chciałem żeby tak wyszło. Prosze wybacz mi, mamy tylko jeszcze trzy dni razem. - nie wiem dlaczego i co ciągło mnie do tego chłopaka. Nie zastawiając się, z rozbiegu wskoczyłam na niego i przytuliłam
- to nie koniec księżniczko -dał mi całusa w policzek - zaraz zabiorę cię w piękne miejsce , więc pakuj się do samochodu.
Całą drogę przyglądałam się Lukowi. Jest bardzo przystojny, jego tatułaże prześwitują przez bluzkę, a kolczyk w wardze dodaje uroku. Nie wiem kiedy zasnęłam.
- obudź się księżniczko , jesteśmy.
To co zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania.

Hej :* co tam u was. Postaram się teraz dodawać codziennie rozdziały. Wasze komentarze i gwiazdki sprawiają , że mam ochotę pisać i pisze coraz więcej . Dzięki za wszystko ❤

Football Adventure //L.H// (ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz