JESTEM POTWOREM

7.6K 520 20
                                    

W kawiarni dowiedziałam się , że Oli jest gejem. Podejrzewałam to i nic do tego nie mam. Muszę go zapoznać z moim bratem, fajnie by razem wyglądali. Mimo, że mam przyjaciół zawsze blisko. Czegoś mi brakuje. Czegoś.... Raczej kogoś -Luka. Nie ma go od tygodnia w szkole. Harry i Calum też są rzadko, ale jednak są. Może i mnie skrzywdził, ale martwię się o niego. Nie wybaczyłabym sobie gdyby coś mu się stało. Muszę zapytać moich przyjaciół co z nim się dzieje, oni powinni wiedzieć wkońcu z nim mieszkają. Poszłam na Lunch i siadłam przy naszym stoliku.
- hej wszystkim - dałam całusa w policzek Anie , a z Harrym , Calumem i Olim się przytuliłam. Wszyscy bardzo polubieli Oliego i teraz należy do naszej paczki. Szkoda, że Luke go nie może poznać.
- ejj chłopaki mam pytanie. Co się dzieje z Lukiem, dawno go tu nie było.
- bo wiesz Karina , my nie chcieliśmy ci mówić, bo po tym co ci zrobił nie chcesz go znać, ale jak już sama pytasz to ci odpowiem. Luke od tygodnia siedzi w pokoju. Ciągle gra na gitarze, kiedyś też tak często grywał, ale przestał , robi to tylko wtedy kiedy jest mu smutno. Nic nie je i nie śpi chyba wogóle, bo w nocy słyszymy tylko gitare i uderzenia o ścianę. Kiedy chcemy , żeby coś zjadł , albo jak tam wejdziemy to krzyczy żebyśmy wyszli bo nie chce nikogo widzieć. Codziennie u niego siedzimy, bo jego rodzina pojechała do dziadków. Ciągle powtarza sobie , że jest potworem i nie zasługuje na nic.- jak Harry mi to powiedział po policzku poleciała mi łza. To przezemnie tak jest , niszczę go. Nie dałam mu nawet się wytłumaczyć, muszę do niego iść i na spokojnie porozmawiać.

Nie poszłam na trening , bo on nie ma sensu bez Luka. Udałam się w stronę domu blondyna. Harry powiedział , że mogę użyć jego kluczy. Dom był nawet duży. Weszłam po schodach do góry i szukałam czarnych drzwi , które podobno prowadzą do pokoju blondasa. Znalazłam je i uchyliłam. Zobaczyłam Luka zwiniętego w kulkę pod kocem. Ściany były w dziurach, naokoło walały się ubrania i szkło , chyba z wazonu. Koło łóżka na szafeczce nocnej widniało nasze wspólne zdjęcie zrobione w NY , a na biurku jeszcze jedno tylko , że była na nim jeszcze Julka. Obiecałam jej , że wybacza Lukowi wszystko. Muszę się postarać , dla niej i mojego szczęścia.
Mimo wszystko kochałam go , musze go wysłuchać i może dać mu szansę.
Podeszłam do niego i kucnęłam przy nim.
-Luke , obudź się-pogłaskałam go po policzku.
- Harry , nie mam ochoty rozmawiać - obrócił się do mnie plecami.
- Ale ja nie jestem Harry , to ja Karina
On jak oparzony obrócił się i ze zdziwieniem mi się przyglądał.
- Ale jak ? Co ty tu ? - jego oczh wyglądały jakby miały zaraz wylecieć
- Luke nie możesz tak siedzieć w pokoju całe życie - pogłaskałam go po policzku , a on zamknął oczy, ale nagle drygnął i odciągnął moją dłoń.
- Nie dotykaj mnie, jestem potworem. Ja... Ja cię skrzywdziłem, powinnaś teraz być szczęśliwa. Ja się poddałem , ale daj mi chodziasz wyjaśnić , tylko o to proszę - ja pokiwałam głową, czekając na wyjaśnienia.
-Zanim pojawiłaś się w naszej szkole byłem zimnym chujem , jak sama widziałaś. Nie szanowałem kobiet, bo najważniejsza kobieta w moim życiu zostawiła mnie i wychowywał mnie ojciec. Byłem z Eli , ale to nie był związek tylko bardziej układ. Nie kocham jej i nie kochałem nigdy. Za to coś w tobie mnie ciągło. Nie lubiałem cię, ale wciąż o tobie myślałem. Potem nadarzyła się ta wycieczka. Wiedziałem , że przez ten czas mogę cię lepiej poznać. Pokochałem cię , za to jaka jesteś. Przy tobie zapominam o wszystkim i czuje się szczęśliwy co jest rzadkością odkąd matka nas zostawiła. Zapomniałem o Eli bo nic dla mnie nie znaczy i poprosiłem cię o związek. Potem jak wróciliśmy nie wiem co mnie napadło. Zobaczyłem Eli u mnie i nie wiem co we mnie trafiło, że się z nią przespałem. To wszystko przez zmęczenie i te emocje związane z pogrzebem. Ja tylko ciebie kocham. Prosze wybacz mi chodziaszm
- Luke ja ci nie tylko wybaczam, ale chce dać nam drugą szansę. Co ty na to ? - On chyba niedowierzał co właśnie powiedziałam , bo patrzył się na mnie jak kosmitkę.
- ty mówisz naprawdę ? - pokiwałam z uśmiechem głową - boże Karina dziękuje kocham cię - i wbił się w moje usta. Ten pocałunek był pełny miłości i pożądania, ale narazie nke chciałam z nim tego zrobić, wolę poczekać.
- mogę mieć do ciebie proźbę - zapytał z miną zbitego psaa.
- oczywiście kochanie - wtuliłam się w jego klatę.
- jutro przyjeżdżają już tata i macocha z moją siostrą , noi tak pomyślałem czy... Może chciałabyś ich poznać. - był bardzo zmieszany , co w jego wydaniu było słodkie.
- oczywiście , że tak -przytuliłam go mocno.
- ej ej skarbie bo mnie udusisz - zaśmiał się. - chodź tu obejrzymy fajny film- poklepał miejsce blisko siebie.
- dobrze dobrze - wtuliłam się i wciągałam jego zapach. Nie wiem kiedy zasnęliśmy w swoich ramonach

Hej :* dziś mam dla was długi rozdział ;) Dziękuje za gwiazdki oraz komentarze miśki:*

Football Adventure //L.H// (ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz