BAL - ostatnie wspólne chwile

12.4K 667 29
                                    

Nie wiedziałam , czy uraziłam go swoimi słowami. Ale przecież to on postawił mi taki warunek , że mam się nie zakochać. Jakby się dowiedział pewnie by mnie odrazu wyśmiał. Zaczęłam się szykować. Umyłam się swoim żelem i wyprostowałam włosy, związałam je jednak bo nie lubie gdy wchodzą mi do ust. Zrobiłam lekki makijaż , który składał się z podkłdu , kresek i błyszczyku. Założyłam nową sukienkę, która świetnie na mnie leżała. Przejrzałam się w lustrze i nie uwierzyłam , że to ja. Wyglądałam ślicznie. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam Luka. Boże jak on świetnie wyglądał w garniturze. Siedział przed lustrem i próbował zawiązać krawat postanowiłam mu pomóc. Dotknęła jego ramienia , a on wzdrygnął i obrócił się w moją strone. Jego oczy byłyszczały i bacznie mi się przyglądały.
-ślicznie wyglądasz księżniczko
-dziękuje księciunio , a teraz chodź tu do mnie , ktoś ci chyba musi pomóc. - pociągnełam go za krawat , że nasze ciała się stykały. Zawiązałam mu krawat i teraz już mogę na 100 % stwierdzić , że wygląda świetnie.
- będziesz moją parą na balu ? - szepnął mi na ucho. Przez moje ciało przebiegł dreszcz.
-oczywiście - ucieszyłam się.
Zeszliśmy do recepcji , a tam już wszyscy na nas czekali. Każdy chłopak miał na sobie garnitur. Wyglądali seksownie , ale Luke pobijał wszystkich urodą.
Wszyscy w momencie spojrzeli w naszym kierunku. Chłopaki zaczęli gwizdać i klaskać , ale jak blondyn na nich spojrzał odrazu wszyscy się ucieszyli. Weszliśmy do limuzyny , ale dla mnie już nie było miejsca. Stałam zdezorientowana i nie wiedziałam co zrobić.
- ej ślicznotko możesz usiąść mi na kolanach - powiedział Ben , a ja się skrzywiłam na ten pomysł.
- wiesz ja może pojade taks.. - nie dane mi było dokończyć bo Luke zainterweniował.
- ona siądze u mnie - pociąnął mnie tak , że wylądowałam na nim. Zaczerwieniłam się i zaczęłam się wiercić.
- skarbie prosze nie wierć się , bo będe mieć problem - powiedział głupio się uśmiechając , a ja znów strzeliłam buraka.

****
Wkońcu dojechaliśmy na miejce. Wszystko było w różach , a moje oczy ciągle się zamykały , bo flesz mnie oślepiał. Wszędzie były media. Luke widział moje zmieszanie i złapał za ręke. Podziękowałam mu w duchu szłam krok w krok z nim. Na sali było pełno ludzi , wszyscy tańczyli albo popijali szampana. Chciałam usiąść i przeczekać tą całą ceremonie , ale to mi nie wyszło. Luke przyszedł do mnie pociągnął na parkiet i zaczęliśmy tańczyć , ale gdy zobaczył moją kwaśną mine wyszeptał
- księżniczko to nasze ostatnie wspólne chwile spędzone w miłej atmosferze , daj mi się tobą nacieszyć. - przytuliłm mnie mocno do siebie jakby bał się , że uciekne.

Luke poszedł po coś do picia , a ja wyszłam na zewnątrz. Na sali było bardzo gorąco , a tu tak przyjemnie. Zamknęłam oczy i rozmyślałam dopuki czyjiś głos mi w tym nie przeszkodził.
- ooo moja mała Karinka nabrała kształtów, teraz to mam na ciebie ochote.- już wiedziałam kto przerwał mój spokój i to wcale nie była osoba, którą chciałam pamiętać.

Dramat będzie dopiero w następnym rozdziale. Jak tam u was ? Dziękuje za komentarze i gwiazdki miśki:*

Football Adventure //L.H// (ZAKOŃCZONE )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz