Minęło sporo czasu od balu u Slughorna. Boże Narodzenie Harry i Hermiona spędzili w norze. Tradycyjnie pani Weasley obdarowała wszystkich ciepłymi swetrami. Harry i Hermiona próbowali się do siebie zbliżyć, ale nikt z Weasleyów im na to nie pozwalał. Gdy usiedli razem, obok siebie, przykryci kocem i mieli zamiar obejrzeć jakiś głupkowaty program, między Gryfonami usiadł Ron. Rozłoży się na kanapie, założył ręce na głowę, myśląc, że im nie przeszkadza. Na święta do nory przyjechali także rodzice Hermiony razem z Teddym i całą swoją armią zwierzaków. Owczarek niemiecki Rockym dużo czasu spędzał z panem Weasleyem, a Husky Bugs polubił Harrego. Hermiona i Ginny spędzały czas z fretkami Wilfredem i Rutim oraz z kogaruch Krzywołapem. Hermiona zerwała z Nevillem.
W Hogwarcie nieuniknione były kłopoty. Harry potraktował Draco Sectumsemprą, czyli zaklęciem, które znalazł w podręczniku Księcia Półkrwi i dostał szlaban u Snape. Przez to Hermiona została szukającą drużyny Gryfonów.
-Harry jak mogłeś być tak nie-o-dpo-wie-dzia-lny!!!-krzyczała Hermiona bijąc Harrego złotą i czerwoną poduszką.-Ja sobie nie poradzę!
-Już byłaś szukającym-powiedział Harry lekko poddenerwowany.
-Tak? Kiedy?
-Na piątym roku. Gdy miałem szlaban u Umbridge.
-Tak?!? A no tak! A nie to tak ! Tak to mogę być. A kto będzie za mnie ścigającym?
-No nie wiem, może... Creevey? Colin Creevey? Może sobie jakoś poradzi.
-Może...
***
-Witaj Potter-przywitał Harrego Snape.-Widzę, że w świetnym humorze. Patrz i żałuj. Słuchaj jak twoja drużyna przegrywa mecz. Szczerze, myślę, że z tobą czy bez ciebie Gryffindor i tak przegra. Może ta Granger zachowa większy poziom niż ty, Potter!
Harry myślał, że zaraz wybuchnie. Snape należał do tej grupy, która wywołuje w nim epilepsje. Jemu zależało tylko na tym by go wrobić w kolejny szlaban. Tymczasem on poza tym miał bardzo ważną misję, którą powierzył mu Dumbledore.
Podczas nudnej papierkowej roboty u Snape. Kilka razy natrafił się na nazwiska takie jak "Potter", "Black" czy "Lupin". Nudna praca już powoli się kończyła podobnie jak mecz quidditcha...
*Hermiona*
Wchodząc na stadion poczułam lekki wiosenny wiatr. Ginny stojąca obok mnie poklepała mnie w ramie, co zrozumiałam jako "nie przejmuj się. Wszystko będzie dobrze". Mam nadzieję.
Na mecz musiałam wyłączyć myślenie. Żaróweczka w mojej głowie zaświeciła się dopiero wtedy gdy byłam jakieś cztery cale od znicza. Cho cały czas siedziała mi na ogonie. Obie chciałyśmy złapać tego głupiego znicza. Pięć godzin gry. Jestem strasznie zmęczona. Poza tym Ron świetnie broni. Ślizgoni nadal krzyczeli: " Weasley naszym królem jest, on da nam wygrać mecz". Ciekawe co robi Harry? Może Snape testuje na nim jakieś nowe zaklęcia tortujące?
-Hermiona Granger jest tuż koło znicza-krzyczała Luna. To prawda, byłam niedaleko znicza. O niczym bardziej nie marzyłam niż o złapaniu go. No może o kimś... Złapałam znicza! Naprawdę go złapałam! Gryffindor wygrał!!!
-Znicz złapany! Gryffindor wygrywa!-krzyczała Luna. Teraz to Harry wreszcie musi zwrócić na mnie uwagę...
*narracja trzecioosobowa*
Harry wracał krętymi schodami do dormitorium Gryffindoru. Już przed portretem słychać było krzyki: "Gryffindor","Gryffindor",
"Gryffindor". Podał hasło Damie i wszedł do pokoju wspólnego. Wszyscy się cieszyli, skalali i krzyczeli.
-O! Przyszedł Harry!-wykrzyczał Ron.
Zza tłumu wyłoniła się Hermiona, zobaczyła Harrego i zaczęli do siebie biec. Przytulili się mocno, ale nerwy nie wytrzymały... pocałowali się. Ta chwila trwała raptem pare sekund, ale dla nich to było jak cały rok skąpany w letnim słońcu, przykryty kępą kolorowych liści, zimny jak śnieg, ale przyjemny i jak pachnące wiosenne kwiaty. Kochał ją, a ona kochała jego. Wszyscy się na nich patrzyli, ale im to nie przeszkadzało. Ron, Neville i Ginny patrzyli na nich z wyrzutem, a Luna, zaproszona przez Gryfonów cieszyła się z ich szczęścia.
Jej wreszcie nowy rozdział! Mam nadzieję, że wam się spodoba!
KopytekStefana🍥
CZYTASZ
Życie lubi płatać figle-Harrmione
FanfictionHarry Potter wraz ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, Ronem i Hermioną wyrusza na poszukiwanie tajemniczych przedmiotów, w których Lord Voldemort zamknął cząstkę swojej duszy. Nigdy nie miał łatwego życia, zawsze był pomiatany przez innych. Jakoś ży...