W norze jest tak spokojnie-pomyślała Hermiona. Wie, że teraz musi być bardzo ostrożna. Nie może wrócić do stadniny, ale gdyby pan lub pani Weasley się dowiedzieli o tym, że się u nich ukrywa, na pewno szybko będzie musiała wrócić. Zobaczyła siedzącego pod ogromnym drzewem Rona. Hahahahaha! Może to jest sobowtór Rudego? Po cichu podeszła do niego i go szturchnęła.
-Kto to?-zapytał zaspanym głosem. Widać, że to on. Prawdziwy Ronald zawsze zasypia nad wszelkiego rodzaju książkami.
-Psyttt... To ja-zaczęła zwyczajnie Miona.-Musisz mi pomóc Ron!
-Hermiona?!? Ale fajnie! Kiedy przyjechałaś? Rodzice się ucieszą gdy się dowiedzą, że przyjechałaś. Czemu nie jesteś nad morzem i czemu się nie odzywa...-i tak by ją zamęczył pytaniami bez możliwości wyduszenia słowa, gdyby nie zatkała mu ust gdy przechodziła pani Weasley.
-Co robisz Ron?-zapytała.
Ronald widząc minę Hermiony, która wyrażała " Mnie ty nie było, nie ma i nie będzie", wziął wdech i pospiesznie odpowiedział mamie.-Nic. Czytam.
-Hahahahahahah. Dobry żart-odpowiedziała Molly i z pełnym koszem prania udała się w przeciwną stronę pozostawiając Rona z obrażoną miną.
-Co się stało?-zapytał w końcu.
-Nic. Poprostu trochę się-głośno odetchnęła.-trochę się, pokłóciłam z siostrą i...i...uciekłam-w końcu skończyła.
-Jak to uciekłaś? Dlaczego?
-Nic drobna kłótnia rodzinna. Można powiedzieć, że różnica poglądów, ale to jest teraz nie ważne. Musisz mi pomóc-wyciągnęła rękę i chwyciła Rona. Przywlokła go do cienia tak by nikt ich nie zobaczył.
-Powiedz jak.
-Nie chcę by ktoś wiedział, że tu jestem. Rozumiesz?-Ron pokiwał głową.-Dlatego schowaj mnie w ukryciu w norze. Będziesz mi przynosił raz na jakiś czas jedzenie i jakoś to będzie.
-Czekaj, czekaj, nie rozumiem!
-Ale ty jesteś głupi!
-Dobra, to mam cię schować w jakimś pokoju, tak aby nikt się o tobie nie dowiedział, znacz, że jesteś w norze i tak przez kilka dni...
-Do sprowadzenia Harrego do nory-dokończyła Hermiona.
-Tak, i cię kryć.
-Tak.
-Zwariowałaś-stwierdził.-Ale przyszłaś do właściwej osoby. Chodź-macznął ręką.-Póki w domu nikogo nie ma.
* * *
-To to jest pokój Ginny- wskazał na drzwi z napisem "nie wchodź jeśli nie nazywasz się Ginewra Weasley". Hermiona znała ten pokój bardzo dobrze. Zawsze gdy przyjeżdżała do nory spała tutaj ze swoją przyjaciółką.
Tu była bezpieczna. Chyba.
***
Witajcie! Wreszcie nowy rozdział. Sama nie mogłam się doczekać. Wiem, że jest krótki, ale następny rozdział będzie dłuższy.
Całusy, KopytekStefana🍥
CZYTASZ
Życie lubi płatać figle-Harrmione
FanfictionHarry Potter wraz ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, Ronem i Hermioną wyrusza na poszukiwanie tajemniczych przedmiotów, w których Lord Voldemort zamknął cząstkę swojej duszy. Nigdy nie miał łatwego życia, zawsze był pomiatany przez innych. Jakoś ży...