rozdział 18. Mózg operacji

423 26 6
                                    

            Teleportacja jak zwykle niezawodna. Harry, Ron i Hermiona przenieśli się razem na jedną z londyńskich ulic.
-Tottenham Courtl Road-wycedziła szybko Hermiona.-Przychodziłam tu kiedyś do kina z rodzicami. Czemu ja w ogóle pomyślałam o tym miejscu?!?
-Jak?-zapytał zmieszany Ron.
-Mniejsza o to, chodźcie-zawołała Hermiona, przeszła przez ulicę i weszła w jakiś ciemny zaułek. Harry i Ron poszli w jej ślady.
-A to?
-Tu mugole wyrzucają śmieci, Ron-rzuciła Hermiona i wskazała palcem na śmietnik.
-Skąd ty masz te wszystkie ubrania?-zapytał Harry, gdy dziewczyna wyjmowałam ze swojej małej torebki kolejne rzeczy.
-No wiecie, ja już od kilku dni się pakowałam, no wiecie tak na wszelki wypadek- spojrzała w górę, z której kapały krople deszczu. Przetarła twarz i przewróciła torebką i rozległ się dziwny odgłos.
-Co to było?!?-przestraszył się Ron i wytrzeszczył oczy na swoich przyjaciół.
-A to chyba były książki, no bo trochę ich jest.
***
Wszyscy się przebrali i udali się do małej kafejki, która znajduje się niedaleko metra. Harry nałożył na siebie pelerynę niewidkę.
-Co dla was?-zapytała nudnym głosem kelnerka. Widać, że nienawidziła swojej pracy.
-Kawę poproszę, małą-powiedziała szybko Hermiona.
-A dla ciebie?-zrzuciła spojrzenie na Rona.
-To co ona-odparł speszony.
Gdy dziewczyna odeszła od ich stolika przyjaciele zbliżyli się do siebie.
-To co robimy?
-Musimy się gdzieś ukryć-rzucił propozycję Ron.
-Ale nie możemy się ukrywać bez końca-zauważyła dziewczyna.
-Hermiona ma rację-powiedział Harry i spojrzał na Rona, który już poczerwieniał na twarzy.-Ale pozostaje pytanie gdzie?
-Nora już nie jest bezpieczna-wycedziła Hermiona.
-Privet Drive też- dopowiedział szybko Harry.
-A ta twoja stuknięta sąsiadka charłaczka, tan ten...
-Pani Figg-powiedział Harry. -Nie u niej też nie jest bezpiecznie.
-Może u mnie?-zaproponowała Hermiona.
-Nie twoja mama mnie nie lubi-powiedział smętnie Ron.-A na dodatek oni przecież są w norze.
-Mam klucze.
-Nie-powiedział szybko Ron.
-To może masz lepszy pomysł, co?-zadrwiła Hermiona.
-No ten, może...
-Grimmauld Palace-powiedział bez namysłu Harry.
-Może to być i dobry pomysł-myślała głośno-musimy posłać do kogoś wiadomość, że jesteśmy bezpieczni.
-Sowa odpada, no super! Umiesz wyczarować takiego mówiącego patronusa?-zapytał Ron.
-No nie wiem, chyba tak... Nie wydają wam się podejrzani, no wiecie ci dwaj, co stoją tam przy ladzie-wskazała na dwóch robotników. Jeden był średniego wzrostu, drugi gdzieś o głowę niższy od niego. Obaj byli ubrani w szarawe kombinezony. Harry obserwował ich dokładnie i dojrzał jak z ich długich rękawów wysuwały się różdżki.
-Ej wyjmijcie różdżki-ostrzegł przyjaciół i wszyscy byli gotowi do ataku. Dwaj mężczyźni obrócili się i wycelowali różdżkami w Rona i Hermionę.
-Drętwota!-krzyknął dalej niewidzialny Harry, a peleryną zsunęła się i i upadła na podłogę.
Czerwone światło ugodziło wysokiego blondyna. Stracił kontakt z rzeczywistością.
Harry ponownie użył drętwoty i nawet nie wiedział kogo trafił. Przerażona kelnerka rzuciła się do ucieczki.
-Expulso!-krzyknął śmierciożerca, a stolik, za którym ukrywał się Harry wyleciał pod sufit.
-Petrificus totalus!-Hermiona wychyliła się zza kanapy, a śmierciożerca runął na ziemię.
Przez przypadek trafiła Rona.-Och, przepraszam, to był wypadek!
Dwaj śmierciożercy leżeli "plackiem" na podłodze.
-Ach, mogłem go od razu poznać-powiedział Harry.-To Dołohow...
-Wiem, widziałem go już.
-Był na Wieży astronomicznej, gdy zginął Dumbledore.
-A ten drugi to chyba...-Rona spojrzał na niego dokładniej.- Thorfinn Rowle.
-To nieważne!-krzyknęła Hermiona.-Ważniejsze jest to jak oni się tu znaleźli?!?
-Może Harry nadal na na sobie namiar-zaproponował Ron.
-Nie, to nie możliwe-powiedział Harry.-Namiar znika w siedemnaste urodziny. A teraz chodźcie! Teleportujmy się na Grimmauld Palace.
Hej! Nowy rozdział, mam nadzieję, że podoba wam się tak jak inne. Podobnie proszę o komentarze, także i te krytykujące <3 Dedykuję rozdział:
delreyskywalker , która pisze CUDNE opowiadanie o Harmione witaj po ciemnej stronie mocy ;)
KopytekStefana🍥

Życie lubi płatać figle-HarrmioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz