Nie rozumiałam o co chodzi. Jakim cudem oni się mogli znać?!
- Nie, poprostu przeczytałem w rogu- Jack wskazał róg ekranu gdzie był podany nik Sammy'ego.
- A okey- powiedziałam lekko zakłopotana.
- No Sammy, mam nadzieję, że nie podrywasz mojej siostry- ton blondyna był na swój sposób groźny.- Ona ma chłopaka.
- Ej...- uderzyłam Jacka w ramię- Idź se stąd.
Po tych słowach chłopak opóścił mój pokój, przy okazji kradnąc kilka ciastek Oreo i biurka. Spiorunowałam go wzrokiem.
Rozmawialiśmy z Sammy'm dobre dwie godziny. Po pożegnaniu się odłożyłam laptopa na podłogę, zabrałsm czystą piżamę z szafy i poszłam do łazienki. Ustawiłam wodę na najcieplejszą i już bez ubrań weszłam pod strumień wody. Zamknęłam oczy i odprężałam się w cieple. Kiedy znowu otworzyłam oczy zobaczyłam, że do spływu leci brunatna woda. Spojrzałam na rączkę, ale z tamtąd leciała czysta. Wystawiłam przed siebie dłonie, były całe w ranach, nie miałam paznokci, a całe ciało w ranach ciętych.
Zamknęłam szybko kurek obwiązałam ciało ręcznikiem i szybko wybiegłam z łazienki. Na korytarzu leżały zwłoki mojej mamy. Zakryłam usta żeby nie krzyknąć, dłonie śmierdziały krwią i śmiercią.
Wbiegłam do swojego pokoju. Leżałam tam na łóżku, szczęśliwa, roześmiana i spokojna. Nadal rozmawiałam przez Skype z Sammy'm. Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie obok łóżka. 2:46. Czyli za dwanaście minut powinnam pójść wziąść prysznic.
Nie rozumiałam co tu się działo. Dlaczego tak wyglądam, dlaczego moja mama rozkłada się na korytarzu przed łazienką i dlaczego druga leżę na łóżku i rozmawiam z Sammy'm.
Usiadłam na podłodze przy drziwach od mojej sypialni. Zamknęłam oczy.
Otworzyłam je spowrotem i dalej stałam pod prysznicem, woda była czysta, zegarek w łazience wskazywał trzecią trzy.
Co tu się odjebało?!
^_^
Znowu nie ćwiczyłam na w-f więc macie nowy rozdział. Byłam mega znudzona, więc rozdział jest zjebany i krótki.
Postaram się dodawać rozdział raz na tydzień. A w mediach jest Jack, ale powinien mieć niebieskie oczy, jakiś dziwny filtr.
CZYTASZ
Who dat boy?
Fanfiction- Już myślałam, że jesteś jakiś fajny, po tym jak się o mnie zatroszczyłeś, a jednak jesteś chujem- naprawdę już myślałam, że tak jest. - Chujem, z dużym chujem- uśmiechnął się łobuzersko. Pierwsze rozdziały są śmieszne i żałosne, jeśli chcecie coś...