Przed drzwiami do mojego pokoju stał Sammy. Miał na sobie jedynie kompielówki i japonki, jego ciało było pięknie wyrzeźbione, mimo że wyglądał na drobną osobę.
- Hej- uśmiechnął się uwodzicielsko.
- Hej, co ty tu robisz? Wejdź- wpuściłam go do pokoju, chłopak szybko się rozejrzał i usiadł na moim łóżku.
- To pensjonat mojej ciotki, która jest "świętą krową"- zaśmialiśmy się.- Miałem wybierać się na basen, pójdziesz ze mną?
- Jasne, tylko się przebiorę- wyjęłam z małej szafy strój kąpielowy, weszłam do łazienki i się przebrałam. Owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki, po czym napisałam do Lizy, że idę na basen i zostawiam klucz w recepcji. Zabrałam do plecaka ubrania na zmianę, wyszliśmy z Sammy'm z pokoju i poszliśmy na basen, który okazał się, być ukryty w piwnicy.
Pływali tam głównie starzy ludzie, chociaż znalazło się kilku z naszej wycieczki. Na początek wybraliśmy jacuzzi.
- No to, skąd jesteś?- zaczął Sammy odprężając się.
- Ogólnie Dallas, ale tak miejscowo to L.A.- zaczęłam bawić się pianą, która powstawała od bąbelków.
- Zawsze chciałem pojechać do L.A., ale nie było jeszcze momentu kiedy bym zaplanował wycieczkę.
- Wiesz... Możesz zapytać się naszej wychowawczyni, czy mógłbyś z nami pojechać, spałbyś z moim kuzynem w pokoju, chyba że wolisz ze mną i jesteś gejem, nie, poczekaj, on jest gejem zgwałci cię podczas snu, coś się wymyśli. Ale kontunuując, musiałbyś mieć pieniądze na ewentualny powrót.
- Hmm... Interesująca propozycja, a teraz chodź do sportowego.
- Okey.
Wyszliśmy z wody, która strumykami ciekła po moich nogach. Podeszłam do brzegu głębszej strony toru, zanużyłam tylko palec od stopy. Ta woda jest cholernie zimna. Podniosłam głowę zoriętować się, gdzie jest Sammy.
Następną rzeczą jaką widziałam to woda, lodowata woda. Próbowałam wypłynąć na powierzchnię, ale nie wiem, dlaczego mi się to nie udawało. Nie czułam dna, więc to jeszcze bardziej mnie wystraszyło. Czemu jestem taka niska?! Z pomocą przybyły czyjeś ramiona. Wynurzyłam się, a przede mną unosił się na wodzie, Sammy, który szeroko się uśmiechał.
- Ty chory pojebie!- uderzyłam go pięścią w tors.- Mogłam się utopić!
- Nie mogłaś, bo byłem przy tobie- podpłynęliśmy do brzegu, którego się złapałam.
- Zabawne- powiedziałam ironicznie.
- Naprawdę słodko wyglądasz, gdy jesteś mokra- jego uśmiech był dwuznaczny, za co oberwał po raz kolejny.
Nagle chłopak gwałtownie się zanurzył pod wodę, przede mną pojawiła się nowa postać.
- Hej, Megan- powiedział brunet. Zaczęłam rozglądać się za Sammy'm, znalazłam go jakiś metr od nas. Wyminęłam osobę przede mną i podpłynęłam do Sammy'ego.
- Nic ci nie jest?- zapytałam patrząc niepewnie na białowłosego.
- W jak najlepszym, ale ten gnuj mnie podtopił- graźnie spojrzał na winowajcę.
- Oh, zostaw go, on ma niedojebanie mózgowe, nie warto- machnęła lekcewarząco ręką.
- Znasz tego, plebsa?- rozchmurzył się i zaczęliśmy płynąć żabką.
- Niestety, to mój znienawidzony sąsiad, który codziennie przyprowadza sobie panienki na noc i tak głośno soę drą, że nie dają mi spać- krótko streściłam naszą relację.
- Czyli należy mu się lekkie poturbowanie?- minęliśmy skołowanego bruneta.
- No, w sumie, to tak- uśmiechnęłam się.- Okey, mam dość, idę się już przebrać.
Wyszłam z basenu, pokierowałam się do szatni gdzie zostawiłam torbę. Opłukałam ciało z chloru i weszłam do części z szafkami, owinęłam się białym ręcznikiem, mokry strój położyłam na ławkę pod szafkami. Chciałam otworzyć szafkę, ale poczuła ciepłe palce na ramionach, a później ktoś przygwoździł mnie do ściany obok mojej szafki.
- Seksownie wyglądasz w tym ręczniku- Cameron był bardzo blisko mnie, nie widziałam przed sobą nic poza jego umięśnionym torsem. Chłopak złapał mnie za podbródek i uniósł go tak, bym spojrzała mu w oczy.
- C-c-co ty tu robisz?- zająkałam się. To normalne, że facet w samych kąpielównkach napastuje dziewczynę w ręczniku, w DAMSKIEJ przebieralni.
- Nie mogłem dłużej patrzeć, na twoje piękne ciało- przybliżył się jeszcze bardziej, jego klatka piersiowa stykała się z moim ręcznikiem. Chłopak złapał mnie za uda i podniósł, dzięki czemu byłam na równi z nim. Automatycznie splotłam nogi w jego pasie, czułam jego erekcję, która strasznie mnie drażniła. Cameron zaczął całować skórę na moim dekoldzie, lekko ją ssąc i zostawiając przy tym malinki. Chciałam go odepchnąć, ale z jakiegoś powodu nie mogłam. Brązowooki zaczął lekko zsuwać ręcznik z moich piersi.
- Ekhem, to miejsce publiczne- przetwała mu jakaś starsza kobieta. Cameron szybko odstawił mnie na ziemię i pokierował się w stronę basenu.
- Jeszcze nie skończyłem- czy to miała być groźba?
^_^
Okey, mamy w końcu trochę Meron (?) nie wiem jak ich zszipować.
Pytanko? Postanowiłam, że dopowiem na wasze pytania. Zadawajcie je w komentarzach albo na moim profilu.
Pozdrawiam osoby, które mają grypę.
Znowu przepraszam za zdjęcie, ale nie mam czasu go przyciąć i pozdrawiam no_kitsune, którj ikona z fb jest na zdjęciu, a piosenka to, tak jakoś mi się skojarzyła ze sceną z sztani.
CZYTASZ
Who dat boy?
Fanfic- Już myślałam, że jesteś jakiś fajny, po tym jak się o mnie zatroszczyłeś, a jednak jesteś chujem- naprawdę już myślałam, że tak jest. - Chujem, z dużym chujem- uśmiechnął się łobuzersko. Pierwsze rozdziały są śmieszne i żałosne, jeśli chcecie coś...