Minęło już dwa miesiące od urodzin Maryse i pamiętnej nocy z Cameronem. Dzisiaj przyjechać miała do mnie Alice i postanowiłyśmy wyjść do miasta kupić jakieś nowe ubrania. Ubrałam się w luźną, czarną hoodie z logiem serialu, rurki z niskim stanem i czerwone roshe run, które przyjaciółka mi kupiła kiedy ostatni raz się widziałyśmy.
Podjechałam pod lotnisko, blondynka czekała przed wejściem, kiedy zobaczyła mój samochód podbiegła do niego na swoich szpilkach i wsiadła do środka na miejsce pasażera.
- Boże, Megan, dawno się nie widziałyśmy- powiedziała zapinając pas.
- Tak około trzy miesiące będzie- wjechałam w ruch na ulicy.- Piłaś coś w samolocie?
- Nie? Ja? Pff chyba żartujesz- zaśmiała się.- Oczywiście, że tak.
- Wiedziałam- uśmiechnęłam się w jej.
- Podgłoś radio!- krzyknęła Alice, a ja wykonałam jej proźbę .
Dziesięć minut później byłyśmy w galerii. Weszłyśmy do kilku sklepów Alice kupiła kilka rzeczy, ja jeszcze żadnej. W końcu trafiłam na dział z rzeczami idealnymi, spodobała mi się czarna spódniczka do kolan z tiulem i wysokim stanem, wybrałam rozmiar, który biorę zawszę i poszłam do przymierzalni. Alice nic sobie nie znalazła więc stała przed moją kabiną i czekała. Zdjęłam buty i spodnie, wsunęłam na siebie nowe ubranie, o dziwo nie mogłam dopiąć zamka.
- Alice przynieś mi większy rozmiar!- krzyknęłam do niej z kabiny.
- A jaki teraz masz?!- odkrzyknęła.
- 36- wystawiłam rękę zza drzwiczek i podałam jej spódnicę. Po kilku minutach dziewczyna wręczyła mi nowy materiał. Zadziało się to samo co przy poprzedniej, nie dopiełam się. Spojrzałam w lustro i dopiero teraz zauważyłam, że przytyłam, ale na twarzy tego nie było widać. Zzsunęłam materiał z siebie i zaczęłam go składać.
- I jak wyglądasz...?- do przymierzalni weszła Alice, ale gdy zobaczyła mnie w samych majtkach i bluzie od razu się wycofała.
Szybko ubrałam się w swoje ubrania, wyszłam i odłożyłam spódniczkę na półkę gdzie leżała kupka takich samych ubrań.
- Chodźmy do Starbucks'a- złapałam dziewczynę i poszłyśmy do owej kawiarni. Zamówiłyśmy dwa frappe karmelowe. Jakiś hipster zapisał mi na kubku Maggie a Alice napisał Aszly.
W końcu usiadłyśmy na wygodnej kanapie i zaczęłyśmy rozmowę.
- Megan, strasznie przytyłaś przez ten czas, co się stało?- blondynka była zamartwiona.
- Nie wiem, też to dopiero dzisiaj zauważyłam- upiłam łyk zimnego napoju.
- Dalej stosujesz swoją dietę?- zapytała wskazując na mnie palcem.
- Tak, zawsze i codziennie- uśmiechnęłam się dumnie.
- To pytanie jest proste. Kiedy ostatni raz uprawiałaś seks i czy brałaś tableki a on gumki?- zmróżyła oczy przeszywając moje ciało.
- Po sylwestrze przestałam brać, a później... o kurwa- Alice wiedziała co to oznacza. To prawda od dwóch miesięcy nie miałam okresu i wzięło mnie na jedzenie, ale nie podejrzewałam, że...
Razem z Alice wybiegłyśmy z kawiarni zostawiając na stole nasze kawy. Poszłyśmy do apteki po test ciążowy i od razu weszłyśmy do łazienki zrobić go. Nie wiedziałam jak go zrobić, Alice musiała iść dokupić jeszcze jedną paczkę, bo jeden wpadł mi do toalety, a zamiast nasikać na test nasikałam sobie na rękę. W końcu mi się udało i to co tam widziałam mnie uszczęśliwiło i za razem zaniepokoiło.
^_^
Jestem polsatem!
Co wyszło Megan? Wpadła czy nie?
Ja miałam jeszcze 30 słów dalej, ale moja super przyjaciółka kazała polsatować, pozdrawiam no_kitsune. Nie hetować jej, plz!
CZYTASZ
Who dat boy?
Fanfiction- Już myślałam, że jesteś jakiś fajny, po tym jak się o mnie zatroszczyłeś, a jednak jesteś chujem- naprawdę już myślałam, że tak jest. - Chujem, z dużym chujem- uśmiechnął się łobuzersko. Pierwsze rozdziały są śmieszne i żałosne, jeśli chcecie coś...