Rozdrażnienie spowodowane ujrzeniem Editty na cmentarzu ustąpiło, kiedy tylko usiadłam z Dominicem na tylnym siedzeniu jego samochodu. W środku pachniało nowością i wodą kolońską łysego szofera w ciemnych okularach.
- Jak długo mieszkasz w Mediolanie? - Tym razem ja postanowiłam zacząć rozmowę. Czułam się pewniej niż wcześniej, a poza tym było mi dobrze w jego towarzystwie. Dominic wyglądał na bardzo opanowanego, gdy odpowiadał na zadane pytanie.
- Moja rodzina od zawsze mieszkała na obrzeżach miasta. Tu skończyłem studia dziennikarskie i znalazłem pracę. - Uśmiechnął się delikatnie. - Jednak życie z rodzicami mi się sprzykrzyło i wolałem iść na swoje. W przeciwieństwie do mojego brata. Wynająłem mieszkanie w tej kamienicy i powoli zbierałem na coś większego. Aktualnie wykańczam niewielki dom prawie w centrum miasta i za jakiś czas planuję się tam przenieść.
Skończył studia i znalazł świetną pracę - to rzeczy, o których ja mogłam tylko pomarzyć. Poczułam ukłucie zazdrości. Zaczęłam się zastanawiać, jak teraz wyglądałoby moje życie, gdyby Nicholas Sailer nie zostawił swojej rodziny. Miałabym pieniądze, to na pewno. Prawdopodobnie teraz byłabym na studiach i nie martwiła się pracą, która w obecnej sytuacji była mi niezbędna. Wtedy nie musiałabym zarabiać, by spłacić dług u Ryana. Nie musiałabym, bo nigdy bym go nie poznała.
- A twój brat?
- To miły, choć denerwujący typ. Mieszka z rodzicami, bo nie chce mu się iść do pracy. Uważam, że w pewnym wieku trzeba wziąć się za siebie i dorosnąć. - Znowu pomyślałam o Ryanie, który miał dwadzieścia trzy lata i wciąż mieszkał w willi rodziców. Ale to było coś innego. Ryan pracował, chociaż tak kochał to, co robił, że nigdy w ten sposób tego nie nazywał. Bycie kaskaderem w studiu filmowym w Bergamo to dla niego "świetna zabawa", mimo że czasem bywało naprawdę niebezpieczne. - To właśnie podoba mi się w tobie. - Dominic patrzył na mnie, ukazując piękne zęby w lekkim uśmiechu.
Rozmawialiśmy jeszcze przez moment o jego dziesięcioletniej siostrze, Debbie, która była o kilka lat starsza od mojego brata, ale podobno tak samo żwawa i radosna. Chwilę później wysiadłam kilka ulic od naszej kamienicy, by kupić strój na wieczór.
Wybrałam ciemnogranatową sukienkę, która przylegała do ciała i sięgała do samej ziemi. Miała cienkie srebrne ramiączka, a z tyłu była wycięta tak, że odkrywała prawie całe plecy. Podobała mi się. Była szykowna, podkreślała kształty, ale nie odkrywała zbyt wiele. Tylko tyle, by zainteresować i zwrócić uwagę, bez szokowania. Miała jednak jedną wadę. Była droga. Ale obiecałam sobie, że sprzedam ją po dzisiejszym przyjęciu. I że od teraz sumienniej będę oszczędzać. Pracę miałam zacząć dopiero w poniedziałek, a pieniądze już mi się kończyły.
Wróciłam prosto do mieszkania. Nie miałam ochoty wstępować do Irwina, by sprawdzić, co u niego. Pewnie spał. Albo trochę wytrzeźwiał i wypił jeszcze więcej, a to tylko by mnie zdenerwowało. Napisałam jedynie wiadomość z pytaniem, czy dochodzi do siebie i zajęłam się przygotowaniem do przyjęcia. Tak jak podejrzewałam, Irwin nie odpisał.
Założyłam nową sukienkę i stare szpilki, których i tak nie było widać spod fałd sukni. Na szyi zawiesiłam prezent od Ryana. Naszyjnik, którego nie chciał przyjąć z powrotem. Dotknęłam drobnego wisiorka - srebrnego kółka z małym diamentowym oczkiem. Nie wiem, dlaczego akurat koło - przypomniałam sobie jego słowa - po prostu bądź szczęśliwa, kiedy na niego patrzysz. I myśl o mnie na okrągło. Tak było, myślałam o nim. I o jego uśmiechu, który miał na ustach zawsze, a który przy tych słowach szczególnie podbił moje serce. Tymczasem on pewnie teraz siedział w kinie ze swoją narzeczoną. Pewnie zabierze ją później na lody. I zje waniliowe, jeśli ona je wybierze. I na pewno nie myśli o mnie. Wzięłam głęboki wdech, odgarnęłam na bok proste, rozpuszczone włosy i odpięłam naszyjnik. Schowałam go na dnie szuflady biurka, przykrywając kosmetyczką, i wyszłam z mieszkania.
CZYTASZ
Kłamca
Misterio / SuspensoPięć różnych osób. Pięć innych światów. Pięć okien wychodzących na podwórze, na którym zamordowano małego chłopca. Pięciu świadków. Jeden morderca. I nieskończona liczba sekretów. Marina próbuje uciec przed przeszłością i zacząć nowe życie w Mediol...